górnik, kolarski talent z Bytomia, brązowy i złoty medalista mistrzostw świata w drużynie szosowej (1971, 1973), srebrny medalista IO w Monachium (1972).
Urodzony 8 sierpnia 1950 w Bytomiu, syn Gerarda (górnika) i Agnieszki, absolwent Technikum Górniczego. Zawodnik (184 cm, 76 kg) Ruchu Radzionków i Bobrka Carb Bytom (1965-1975), wychowywał się w małym osiedlu czarnych jak węgiel domków przy kopalni Bytom. Na rowerze zaczął jeździć pierwszy jego starszy brat Marian (miał być dobrym lekarstwem na astmę), który był też jego pierwszym trenerem. Potem jego rolę przejął “prawdziwy” trener Stanisław Kowalski, który, jak się okazało, odkrył wielki talent. Eksploatowano go w latach młodzieńczych w sposób dość nieprzemyślany. Jako dowód wielkiej klasy bytomianina podawano, że jako 17-latek (1967) startował w 48 wyścigach odnosząc w nich 46 zwycięstw.
Równie intensywna był jego reprezentacyjna kariera (trenerzy: Henryk Łasak, Wojciech Walkiewicz, lekarz dr Zbigniew Rusin), a szczególnie lata 1971-1973. Po dolegliwościach ścięgna Achillesa (1971, szpital, o mało nie skończył ze sportem), dostał się do szosowej drużyny tzw. “wystrzałowców” Łasaka i wraz z Szozdą, Smyrakiem i Barcikiem (razem mieli niespełna 83 lata) wywalczyli jako pierwsi w historii naszego cyklizmu medal (brązowy) na mistrzostwach świata (Mendrisio, 1971). W następnym sezonie dostał się znów do reprezentacyjnej drużyny i w Monachium (1972) był srebrny medal. W tym samym roku przywiózł drugie miejsce z ciężkiego Wyścigu Dookoła Bułgarii (1972).
Potem intensywne przygotowania do Wyścigu Pokoju, drużynowe zwycięstwo w tej imprezie (1973) oraz 7. msc w klasyfikacji indywidualnej i znów (podobnie jak w 1971) choroba, szpital, a kiedy wszystko wskazywało na to, że sezon dla Lisa jest stracony, wygrał on Tour de Pologne (1973) i pojechał do Barcelony, gdzie wraz z T. Mytnikiem, S. Szozdą i R. Szurkowskim zdobył w wyścigu drużynowym w Granollers złoty medal. Był to jednak dla niego koszmarny wyścig . Przeżywał kryzys, ale nie zdradzał się ze swoją słabością. Nie wypadało zostawić kolegów. Wiedział, że jechali po złoty medal. Ale kryzysu przezwyciężyć nie mógł i w końcu “pękł”. Dwadzieścia kilometrów przed metą. Dopiero po wielu minutach niepewności dowiedział się, że jego partnerzy dowieźli “złoto” do końca. Zanim założyli mu tęczową koszulkę mistrza świata, długo czekał na wynik badania moczu z laboratorium dopingowego. I ten finał był zwycięski, ale i ostatni.
Bytomianin zakończył karierę sportową (1975) i ciężko się rozchorował. By ratować życie wyjechał do Niemiec. Dwukrotnie wymieniano mu nerkę. Podobno czeka na kolejny zabieg. Wszyscy wiedzą, że płaci bardzo ciężko za kolarski wysiłek. Podobnie jak na szosie, nie traci jednak pogody ducha. Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m. in. dwukrotnie złotym oraz srebrnym i brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe oraz Złotym Krzyżem Zasługi (1972).
Zmarł 27 stycznia 2015 roku.
*1972 Monachium: kolarstwo, szosa ind. (182,4 km) – 36. msc na 163 start. z czasem 4:17.13,0 (zw. H. Kuiper Holandia – 4:14.37,0); szosa druż. (102,8 km) – 2. msc na 35 start. zesp. z czasem 2:11.47,5 (zw. ZSRR – 2:11.17,8) zdobywając srebrny medal. Partnerami w drużynie byli: E. Barcik, S. Szozda i R. Szurkowski.
Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 259; Pawlak, Olimpijczycy, s. 153; MES, t. 2, s. 89; Porada, Igrzyska, s. 885; Klimontowicz, Ruch olimpijski, s. 67; Duński, Od Paryża, s. 507-508 (tu błędna data urodzenia 8 stycznia); Biega, Tęczowe koszulki, s. 31; Tuszyński, Halo tu helikopter, s. 27-29; Tuszyński, Wyścig Pokoju 1948-2001, s. 163; Tuszyński, Tour de Pologne 50-razy, s. 266-274; Tuszyński, Złota księga, s. 230; Wasyliszyn, Jubileuszowe asy, s. 67.