W sezonie 2003/04 został wybrany najlepszym siatkarzem Polskiej Ligi Siatkówki. Nie ma przesady w stwierdzeniu że “Gary” jest siatkarskim odpowiednikiem Dennisa Rodmana. Olimpijczyk z Aten (2004).
Urodzony 7 maja 1972 roku. (197 cm/95 kg) w Grudziądzu. Zdeklarowany kawaler. Treningi siatkarskie rozpoczął jeszcze w szkole podstawowej w swoim rodzinnym mieście. Stamtąd trafił do Stali Grudziądz. Jednym z jego pierwszych trenerów był Tadeusz Gnaś. W drugiej lidze reprezentował barwy Avii Świdnik. Od sezonu 1996/97 występuje w Serii A. Jego pierwszym klubem w pierwszej lidze był Górnik Radlin. Następnie przeniósł się do Czarnych Radom, z którymi w 1998 roku wywalczył Puchar Polski. W 2001 roku został zawieszony w prawach zawodnika ze względu na konflikt z trenerem Wojciechem Drzyzgą.
Kolejnym przystankiem Gawrycha był Płomień Sosnowiec. W Sosnowcu przebywał tylko przez jeden sezon. Od 2002 roku reprezentował barwy Ivettu Jastrzębie Borynia. Tam spotkał się z Igorem Prielożnym. Szkoleniowiec bardzo szybko znalazł wspólny język z Gabrychem. – Powiedziałem, że tak naprawdę to go nie znam – opowiadał Prielożny. – Mnie przeszłość nie interesowała. “Gary” szybko udowodnił, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Już po pierwszym sezonie współpracy obu panów Ivett zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski. Prawdziwa eksplozja talentu Gabrycha nastąpiła sezon później. Drużyna Ivettu zdobyła Mistrzostwo Polski, a jej lider Piotr Gabrych został wybranym najlepszym zawodnikiem PLS.
W maju 2004 roku znalazł się w kadrze Polski. Zadebiutował podczas turnieju kwalifikacyjnego w Portugalii na igrzyska w Atenach (2004) w meczu Polska – Portugalia. Wkrótce potem znalazł się w “dwunastce” zawodników, na turniej olimpijski. Jednak występ pod Akropolem nie może zaliczyć do udanych. Większość czasu spędzał na ławce rezerwowych, a dyspozycją odbiegał od tej prezentowanej podczas sezonu ligowego. Z wioski olimpijskiej dochodziły informacje, że “Gary” także poza boiskiem nie mógł znaleźć wspólnego języka z kolegami z drużyny. Po turnieju nie oszczędzono krytyki zawodnikowi. Wielu ekspertów twierdziło, że Gabrych w reprezentacji to była pomyłka.
Przed sezonem 2004/2005 wybrał grę w drużynie rosyjskiej Superligi – w Iskrze Odincowo. Jednak aklimatyzacja siatkarza w nowym środowisku podobnie jak w drużynie narodowej nie przebiegała najlepiej. – On taki już jest, że jak nie gra w szóstce, to mentalnie pozostaje poza zespołem – twierdzi menadżer siatkarza Andrzej Grzyb.
*Ateny 2004: siatkówka – 1/4 finału turnieju mężczyzn (przegrana z Brazylią 0:3).