Władysław Komar (1940-1998)

1

Medale igrzysk olimpijskich

1

ps. “Bumerang”, magister wf, aktor estradowy, enfant terrible powojennej lekkoatletyki, czołowy kulomiot świata, mistrz olimpijski z Monachium (1972).

Urodzony 11 kwietnia 1940 roku w Kownie w ziemiańskiej i bardzo usportowionej rodzinie Władysława Komara-Zaborzyńskiego i Wandy Jasieńskiej (ojciec Vladislavas Komaras był reprezentantem Litwy w biegu płotkarskim na 110 m, matka zaś mistrzynią i rekordzistką Polski w pchnięciu kulą). Okres szkoły podstawowej spędził w prowadzonym przez siostry zakonne sierocińcu w Otorowie koło Poznania (matka wraz z dziećmi uciekła z Wilna do Polski w 1944, kiedy mąż, członek ZWZ – AK został zamordowany przez litewskich faszystów w swoim majątku Rogówek.

Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w Pruszczu Gdańskim (1960) i AWF w Poznaniu (1974), gdzie otrzymał tytuł magistra wf (specjalność sport). Początkowo (od 15 roku życia) uprawiał boks (od wagi koguciej do ciężkiej), w ciągu pięciu lat stoczył 76 walk z tego 12 przegrał. Karierę w tej dyscyplinie sportu przerwał ciężki nokaut (utrata przytomności, szpital) z rąk Giorgio Masteghina podczas warszawskiego meczu (Torwar) polskich Orląt z rówieśnikami z Włoch. Był 14 czerwca 1959, data w polskim sporcie dramatyczna i szczęśliwa zarazem. Po drugiej stronie Wisły, w tym samym czasie, Edmund Piątkowski bił rekord świata w rzucie dyskiem (59.91). W jego “lekkoatletyczne ślady” (nie bez oporów, za namową przyjaciół, a szczególnie wiceprezesa PZLA Witolda Gerutty) poszedł przyszły mistrz olimpijski. Jego sportowa kariera (grał jeszcze w rugby) pełna była wzlotów i upadków. Świetnie zbudowany, przystojny atleta o urodzie gwiazdora filmowego był jednocześnie czołowym polskim playboyem, toteż  zbierał mniej pochwał, odznaczeń i listów gratulacyjnych, a więcej nagan i dyskwalifikacji. Stąd dość powszechnie mówiono o nim: enfant terrible polskiej lekkoatletyki. Uwikłany w wiele prawdziwych i zmyślonych afer, zachował jednak swoją godność. Pięknie i trafnie napisał o nim po triumfie olimpijskim w Monachium (1972) francuski dziennikarz L’ Equipe: “U Komara subtelność idzie przed siłą… Nazywają go enfant terrible, bowiem jest nie konformistyczny, sprawiał władzom sportowym wiele kłopotów. Imponuje ogromną posturą, dobrocią, która bije z jego twarzy, ciekawymi oczami, które są zawsze jakby trochę zdziwione, piękną brodą, która przypomina średniowiecznego dygnitarza”.

Oto szczegóły lekkoatletycznej kariery: kulomiot (196 cm, 106-140 kg) warszawskiej Skry (1959-1960), gdańskich klubów Lechii (1961-1963) i Wybrzeża (1964-1966) oraz stołecznych: Gwardii (1967-1973) i Polonii (1974-1980), podopieczny trenerów: Sławomira Zieleniewskiego i Janusza Koszewskiego, 45-krotny  reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych 1961-1979 (46 startów, 23 zwycięstwa indywidualne (był także kapitanem naszej narodowej drużyny), 17-krotny rekordzista kraju w pchnięciu kulą (18.60, 19.50, 19.61, 19.89, 20.22, 20.26, 20.48, 20.55, 20.55, 20.59, 20.90 , 20.90 , 20.95 , 21.00, 21.18 , 21.19) i 14-krotny mistrz Polski w tej specjalności (1963, 1964, 1966-1973, 1975-1978). Rekordy życiowe: kula – 21.19 (17 sierpnia 1974 Warszawa), dysk – 49.98 (9 sierpnia 1964 Kijów), 10-bój – 6.597 (11 czerwca 1966 Gdańsk). Zwycięstwo Polaka było jedną z większych sensacji konkurencji lekkoatletycznych, gdyż Amerykanie zostali pokonani po 36 latach olimpijskiego panowania. Okazało się, że wkładając całe mistrzostwo w pierwszy rzut osiągnął nie tylko wspaniały wynik (21.18), który był rekordem olimpijskim, ale psychicznie znokautował rywali zmuszając ich do pogoni i kontrataku na jego pozycję. W ciągu całego konkursu (9 września 1972) w godzinach 16.26 – 17.30, tylko jeden jedyny raz Amerykanin George Woods zbliżył  się niebezpiecznie do wyniku naszego kulomiota (trafił w znacznik, zatknięty w miejscu, gdzie spadła kula Polaka). Ale uzyskał wynik o jeden centymetr gorszy. W czasie dekoracji, podczas grania Mazurka Dąbrowskiego, mistrz olimpijski, ogromny mężczyzna uronił łzę. Widzieli to telewidzowie i oczywiście  wybaczyli mu wszystkie “grzechy” z przeszłości. Następnego dnia rankiem mistrza olimpijskiego odwiedził w  wiosce przewodniczący GKKF Włodzimierz Reczek przynosząc mu do łóżka śniadanie. Widząc zdziwienie zawodnika powiedział: “Cóż to, zapomniał pan o naszej umowie? Przyrzekłem przecież, że jeśli będzie złoty medal, to ja pana zaniosę na śniadanie. Ponieważ i tak bym pana nie udźwignął, więc chociaż w części chciałem się zrehabilitować. Muszę przyznać, że w pański medal zupełnie nie wierzyłem”. Inne szczegóły z bogatej kariery mistrza olimpijskiego: 4-krotny uczestnik mistrzostw Europy: w Belgradzie (1962) – 4 m. z wynikiem 18.00 (zw. V. Varju Węgry – 19.02), w Budapeszcie (1966) – 3 m. i brązowy medal z wynikiem 18.68 (zw. V. Varju  Węgry – 19.43), w Helsinkach (1971) – 3 m. i brązowy medal z wynikiem 20.04 (zw. M. Briesenick NRD – 21.08 ) i w Rzymie (1974) – 6 m. z wynikiem 19.82 (zw. M. Briesenick NRD – 20.50). 3-krotny uczestnik finału Pucharu Europy, gdzie w Kijowie (1967) i Helsinkach (1977) zajął 5 m., a w Turynie (1979) – 7. Udanie startował w zawodach halowych. W Europejskich Igrzyskach zdobył: w Pradze (1967) medal brązowy, a w Madrycie (1968) – srebrny. Trzy medale przywiózł także z HME: srebrne z Grenoble (1972) i Mediolanu (1978) i brązowy z  San Sebastian (1977). Po sukcesie olimpijskim, a i potem po zakończeniu kariery sportowej (1980), rozpoczął karierę artystyczną (w świat kabaretu wprowadził go Tadeusz Drozda). Występował na estradzie, scenie i w filmie, m. in. w “Królu Ubu” w krakowskim teatrze “STU” (reżyseria Krzysztofa Jasińskiego), “Borysie Godunowie” Siergieja Bondarczuka i “Piratach” Romana Polańskiego. Zaśpiewał też na Festiwalu w Opolu i na stadionie na część zmarłego tragicznie przyjaciela Bronisława Malinowskiego. Jak wspominał – odtwarzał najchętniej role siłaczy, wyrwidębów, rozbójników, osiłków, łamignatów, specjalistów od “mokrej roboty”. Prowadził też restaurację i bar. Coraz częściej zapadał na zdrowiu (zapaści, zawał).

Zginął tragicznie we własnym samochodzie fordzie scorpio prowadzonym przez mistrza olimpijskiego z Montrealu, tyczkarza Tadeusza Ślusarskiego 17 sierpnia 1998 na szosie Międzyzdroje – Szczecin koło Przybiernowa. Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m. in. złotym i srebrnym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe, Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Oficerskim OOP (pośmiertnie). Swoje życie opisał w książce pt. Wszystko porąbane, oprac. J. Lis, Wyd. STAPIS (b.d.w.).

*1964 Tokio: lekkoatletyka, pchnięcie kulą – w elim. osiągnął 18.05 (min. kwalifik. 17.80), w finale 9. msc (13 zaw.) z wynikiem 18.20 (zw. Amerykanin D. Long – 20.33).

*1968 Meksyk: lekkoatletyka, pchnięcie kulą
– w elim. osiągnął 19.09 (min. kwalifik. 18.90), w finale 6. msc (12 zaw.) z wynikiem 19.28 (zw. Amerykanin R. Matson – 20.54).

*1972 Monachium: lekkoatletyka, pchnięcie kulą
– 1. msc w grupie I elim. (14 zaw.) z wynikiem 20.60 (min. kwalifik. 19.00), w finale 1. msc (18 zaw.) z  wynikiem 21.18, zdobywając złoty medal.

Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 231; Pawlak, Olimpijczycy, s. 122; Duński, Od Paryża, s. 364-365; Najlepsi z najlepszych, s. 54-57; Gebert, Poczet olimpijczyków, s. 112; Kurzyński, Indeks LA 1957-1970 (oprac. niepubl.); Łojewski, Mecze mężczyzn, s. 44, 330; MP mężczyzn 1945-2001 (oprac. PZLA niepubl.); Encyklopedia (Statystyczna) LA, s. 9, 66, 106, 107, 119, 122, 126, 134, 156; zur Megede, Die Geschichte der olympischen Leichtathletik, t. 2, s. 280, 282, 365, 366; “Lekkoatletyka”, 1972, nr 11, s. 17; Mistrovstvi Evropy  1934-1974, s. 122, 123; European Indoor Handbook, s. 47, 48; Umarł kawałek Polski…, “Przegląd Sportowy”, 1998, nr 161, s. 13; Marcinek, Sportowe asy, s. 22-28; AAWF Poznań, dypl. nr 558.

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.