W piątek w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej uroczyście pożegnano ŚP. Ryszarda Szurkowskiego, wybitnego polskiego kolarza, ikonę tego sportu w Polsce, który zmarł po ciężkiej chorobie 1 lutego 2021 roku.
Żałobną Mszę Świętą celebrował ksiądz Biskup Marian Florczyk – delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa sportowców, przy udziale ks. Edwarda Plenia – Krajowego Duszpasterza Sportowców, ks. Tadeusza Aleksandrowicza – proboszcza Świątyni oraz ks. Zbigniewa Kurasa – duszpasterza kolarzy.
W pożegnaniu kolarskiego mistrza, które miało charakter państwowy, poza Rodziną i najbliższymi, udział wzięli przedstawiciele władz – prof. dr hab. Piotr Gliński – Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu; Anna Krupka – Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu; Adam Kwiatkowski – Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Piotr Nowacki – Doradca Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a także przedstawiciele świata sportu, Andrzej Kraśnicki – Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego; Mieczysław Nowicki – Prezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich; Krzysztof Golwiej – Prezes Polskiego Związku Kolarskiego.
Świątynia wypełniona była na tyle ile było to możliwe, ponieważ uroczystość odbywała się w reżimie sanitarnym. Nie zabrakło kolarskiej braci, przyjaciół ŚP. Ryszarda, kolegów z drużyny, peletonu, ale także wychowanków, fanów, wielbicieli i kibiców. Licznie przybyli także medaliści olimpijscy, nie tylko związani z kolarstwem oraz olimpijczycy. Ceremonię uświetniło Wojsko Polskie wystawiając wartę przy trumnie zmarłego.
Ryszard Szurkowski był jednym z najważniejszych ludzi polskiego sportu i zdecydowanym liderem kolarstwa. Występy kolarskiej reprezentacji Polski z jego udziałem wzbudzały takie same emocje jak występy piłkarskich „Orłów Górskiego”. O jego wielkości i szacunku dla jego osoby świadczy fakt, iż tuż po rozpoczęciu Mszy Świętej głos zabrał Adam Kwiatkowski – Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP, w imieniu Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy odczytał list skierowany przede wszystkim do Rodziny. (…) – Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu Ryszarda Szurkowskiego. W jego osobie żegnamy dziś jednego z najwybitniejszych i najbardziej utytułowanych sportowców Polski XX wieku. Dla milionów kibiców w Polsce i za granicą był ikoną i niedoścignionym mistrzem kolarstwa szosowego. Olimpijczyk, wielokrotny medalista igrzysk, mistrzostw świata i kraju, uważany był za najlepszego kolarza swoich czasów. Sławy przysporzyły mu triumfy w Wyścigu Pokoju, w którego historii zapisał się jako jeden z najbardziej zasłużonych uczestników. W tych niezwykle prestiżowych zawodach, żółta koszulka lidera całymi latami uchodziła za jego niemal stały atrybut. Wszystko to uczyniło go legendą tamtej wspaniałej epoki sportu rowerowego. (…)
W uznaniu wybitnych zasług dla rozwoju i upowszechniania kolarstwa w Polsce, za krzewienie i propagowanie kultury fizycznej i idei olimpijskiej, Prezydent RP uhonorował pośmiertnie Ryszarda Szurkowskiego, Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Postanowienia odczytał Piotr Nowacki – doradca Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Rzeczypospolitej Polskiej. Order w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na ręce małżonki zmarłego Pani Iwony Arkuszewskiej-Szurkowskiej przekazał Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Minister Adam Kwiatkowski.
Przyjaciele Ryszarda Szurkowskiego aktywnie brali udział w ceremonii. Fragmenty Pisma Świętego odczytali kolarze-olimpijczycy: Henryk Charucki, Jan Brzeźny i Jan Faltyn.
– Każde pożegnanie przybliża do serca żegnaną osobę i zapisuje ją w tym sercu – powiedział Biskup Marian Florczyk. – Ryszard wygrał wiele wyścigów, jak sam mówił około pół tysiąca. Ale ten ostatni bój, do tej pory najważniejszy, niestety przegrał. Śmierć okazał się jakby mocniejsza – wspominał przyjaciela ks. Zbigniew Kuras, który pomaga młodzieży w początkach przygody z kolarstwem.
Głos zabrał także prof. dr hab. Piotr Gliński – Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. – Żegnamy dziś legendę polskiego kolarstwa. Wielkiego sportowca i wielkiego, pięknego człowieka. Był mądrym sportowcem, który swój talent umiał poprzeć ciężką pracą. Reprezentował nasz kraj na wielkich imprezach. Na trasie Wyścigu Pokoju stawały setki tysięcy Polaków. Wszyscy chcieli śledzić kolejne zwycięstwa wielkiego mistrza. A on przepięknie się odpłacał, regularnie sięgając po medale i trofea.
Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki także wspomniał dwukrotnego wicemistrza olimpijskiego. – Żegnamy Ryszarda Szurkowskiego – niezwykle zasłużonego dla Polski sportowca, wspaniałego człowieka, Przyjaciela PKOl, ważną postać naszej Olimpijskiej Rodziny, promotora sportu i kolarstwa. Ryszard Szurkowski był bez wątpienia najlepszym w historii polskim kolarzem i jednym z najlepszych sportowców naszego kraju. W czasie swojej kariery zawodniczej ponad 500 razy stawał na podium – zwykle na jego najwyższym stopniu. (…) Ryszard Szurkowski był wymagającym przeciwnikiem dla najlepszych kolarzy zawodowych, ale też niezwykle serdecznym i życzliwym konkurentom człowiekiem. W pamięć zapadł wszystkim jego niezwykły gest, kiedy oddał swój rower rywalowi Zygmuntowi Hanusikowi, dzięki czemu ten wygrał Mistrzostwa Polski. Za ten gest Ryszard Szurkowski otrzymał Nagrodę Fair Play UNESCO. (…) Drogi Ryszardzie, jesteś i zawsze będziesz dla nas ważną, wyjątkową i pomnikową Postacią. Twoje sportowe sukcesy, zaangażowanie w rozwój Ruchu Olimpijskiego budzą nasz podziw i szacunek. Wierzymy, że młodzi sportowcy będą wzorować się na Tobie i Twoim życiu, w którym sport zajmował tak ważną rolę. W imieniu Polskiego Komitetu Olimpijskiego Rodzinie i Najbliższym składam wyrazy współczucia i otuchy, a jednocześnie zapewniam, że Ryszard Szurkowski był, jest i zawsze będzie w naszych sercach i pamięci!
Przyjaciela żegnali także jego koledzy z peletonu. Mieczysław Nowicki Prezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich i Tadeusz Mytnik, którego niezwykle osobiste przemówienie wzruszyło wielu obecnych. – Dziś Twoja meta dotarła sama do Ciebie, a Twój peleton przyjaciół znajduje się wciąż na kole wspólnego losu. Każdy wyścig ma swój start i metę, jednak stojąc na tej ostatecznej dla Ciebie, jest mi zwyczajnie smutno, bo jest ona pożegnalna. Żegnam Cię jednak dumny z naszej przyjaźni, która przetrwała nie tylko na szosie. Żegnaj!
Na koniec Mszy Świętej żołnierze Wojska Polskiego wyprowadzili z kościoła trumnę przykrytą flagą Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zebrani w świątyni po raz ostatni pożegnali mistrza brawami.
Druga część ceremonii pogrzebowej odbędzie się na cmentarzu parafialnym w miejscowości Wierzchowice k. Świebodowa pow. milicki, 13 lutego (sobota) o godzinie 13:30 (Różaniec, Msza Święta i odprowadzenie urny z prochami do grobu rodzinnego).
Ryszard Szurkowski był bez wątpienia najlepszym w historii polskim kolarzem i na pewno jednym z najlepszych w ogóle sportowców naszego kraju – dość przypomnieć, że w plebiscycie na „Sportowca XX wieku” zajął drugie miejsce, ustępując tylko fenomenalnej Irenie Szewińskiej.
Jego sportowa kariera była nietypowa – w jakże bogatej kolekcji sukcesów trudno szukać osiągnięć z zawodów juniorów czy młodzieżowców. Właściwie prawdziwe ściganie się rozpoczął dopiero po zakończeniu służby wojskowej, w wieku 22 (!) lat.
W czasie swojej, trwającej aż do roku 1980, kariery zawodniczej Ryszard Szurkowski ponad 500 razy stawał na podium (zwykle na jego najwyższym stopniu) rozmaitych wyścigów. W latach 70-tych był na ustach kibiców kolarstwa i nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Przyczyniły się do tego wspaniałe sukcesy w najbardziej prestiżowych imprezach – trzy tytuły mistrza świata (indywidualnie – 1973 w Barcelonie oraz dwukrotnie w drużynie – 1973 (tamże) i 1975 w Yvoir), indywidualne wicemistrzostwo świata (1974, Montreal), dwa srebrne medale olimpijskie (wyścig drużynowy – 1972 w Monachium i 1976 w Montrealu), czterokrotne zwycięstwo w Wyścigu Pokoju, dwanaście tytułów mistrza Polski w wyścigach szosowych. W zawodach „open”, w których brał udział jako jeden z pierwszych przedstawicieli polskiego kolarstwa, zawsze był wymagającym przeciwnikiem dla najlepszych kolarzy zawodowych.
Na trasie – zawsze niezwykle waleczny, w końcówkach wyścigów imponował skutecznymi finiszami. Wyróżniał się także prawdziwie dżentelmeńską postawą – m.in. na mistrzostwach Polski w roku 1970 oddał swój rower rywalowi (Zygmuntowi Hanusikowi), dzięki czemu ten wygrał zawody. Nie umknęło to uwadze organizatorów i dziennikarzy. Za ten gest Ryszard Szurkowski otrzymał Nagrodę Fair Play UNESCO. Zawsze cechowały go wielka skromność, opanowanie, życzliwość wobec innych. Za wybitne osiągnięcia sportowe nagrodzono go najwyższymi odznaczeniami państwowymi, m.in. Krzyżami – Kawalerskim, Oficerskim, Komandorskim i Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Zebrał całą kolekcję prestiżowych nagród i wyróżnień sportowych.
Po zakończeniu kariery zawodniczej Ryszard Szurkowski (absolwent wrocławskiej AWF) z powodzeniem pracował jako trener kadry narodowej – to pod jego okiem w maju w roku 1985 Lech Piasecki wygrał Wyścig Pokoju, a trzy miesiące później został we Włoszech indywidualnym mistrzem świata. Trzy lata później pozostająca pod opieką szkoleniową Ryszarda Szurkowskiego polska drużyna szosowców (Andrzej Sypytkowski, Zenon Jaskuła, Joachim Halupczok i Marek Leśniewski) zdobyła w Seulu olimpijskie srebro.
W późniejszym okresie Ryszard Szurkowski współtworzył pierwszą polską zawodową grupę kolarską Exbud, był szefem szkolenia i Prezesem Polskiego Związku Kolarskiego, dyrektorował polskiej części Wyścigu Pokoju. W latach 1985-1989 był posłem na Sejm RP. Od wielu klat aktywnie działał w ruchu olimpijskim, będąc przez kilka kadencji (również w obecnej) członkiem Zarządu PKOl.
Bolesną traumą dla Ryszarda Szurkowskiego okazała się śmierć syna Norberta – jednej z ofiar zamachu terrorystycznego na WTC w Nowym Jorku (wrzesień 2001). Długo nie mógł pogodzić się z tą stratą, ale – pomocy w odzyskaniu równowagi psychicznej szukał w sporcie. Grał z powodzeniem w tenisa, nie rezygnował z jazdy na rowerze i ścigania się w wyścigach weteranów. Podczas takiej właśnie imprezy, w czerwcu 2018 roku w Kolonii, uczestniczył w groźnej kraksie, w której wyniku doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego, czterokończynowego porażenia i poważnej kontuzji głowy. Od tego czasu przechodził intensywną rehabilitację, dzielnie walcząc o powrót do zdrowia. Niestety, w ostatnim okresie na dotychczasowe dolegliwości nałożyła się jeszcze choroba nowotworowa. Mimo operacji 1 lutego br. zmarł w radomskim szpitalu.
Biuro Komunikacji PKOl
Fot.: PKOl – Szymon Sikora, Jan Rozmarynowski, Tomasz Piechal
BIOGRAFIA RYSZARDA SZURKOWSKIEGO