Polski Komitet Olimpijski informuje, że pojawiające się ostatnio w tygodniku „Polityka” publikacje zawierają szereg nieprawdziwych informacji, które godzą w dobre imię Polskiego Komitetu Olimpijskiego i świadomie wprowadzają czytelników w błąd.
Tygodnik stwierdził, że: „Trwają kontrole dotyczące motywów wyboru Adidasa jako partnera kolekcji olimpijskiej, restauracyjnego biznesu w siedzibie komitetu czy drogiego zlecenia dla firmy informatycznej.”
Kontrola KAS oraz prośba o wyjaśnienia, o które zawnioskował organ nadzoru – Prezydent m.st. Warszawy nie obejmują w żaden sposób motywów wyboru partnera kolekcji olimpijskiej czy innych wymienianych działań, a jej zakres obejmuje wyłącznie prawidłowość rozliczeń podatkowych PKOl.
Kolejna nieprawdziwa informacja zawarta jest w stwierdzeniu: „Ze sprawozdania finansowego za 2023 r. wynika, że koszty zarządu wyniosły ok. 1,5 mln zł. – Piesiewicz i jego klika (na pensji jest kilku jego najbardziej zaufanych ludzi z zarządu – przyp. red.) rządzą od maja. Zakładam, że on sam inkasuje ponad sto tysięcy miesięcznie.”
Założenie to jest całkowicie błędne, bowiem kwota podana przez autora tekstu obejmuje „osoby zarządzające PKOl”, a nie Zarząd PKOl. Zarówno w poprzedniej jak i obecnej kadencji władz PKOl, w tej pozycji sprawozdania finansowego wskazywane są wynagrodzenia członków Zarządu oraz Sekretarza Generalnego i Zastępcy Sekretarza Generalnego poprzedniej kadencji. Stąd kwota wynagrodzeń osób pracujących od stycznia do maja 2023 r., w tym wypłacone im wysokie nagrody dodatkowe przyznane jednoosobowo przez ustępującego Prezesa, stanowią ponad połowę wspomnianej kwoty. Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej przedstawione na Walnym Sprawozdawczym Zgromadzeniu Delegatów PKOl w dniu 28 czerwca 2024 r. wyraźnie wskazało jak znacznie (o ponad 200 tys. zł miesięcznie) zmniejszyła się kwota wydatków na wynagrodzenia między styczniem, a grudniem 2023 roku.
Przekłamania zawiera także zdanie: „Z ustaleń POLITYKI wynika, że odkąd Piesiewicz został prezesem, do PKOl popłynęło z państwowych firm w ramach sponsoringu 86 mln zł.”
Wskazana kwota nie jest prawdziwa, jest w znaczny sposób zawyżona, ponadto nie została podana metodologia takiego wyliczenia. To pokazuje, że rzucane w przestrzeń publiczną kwoty nie mające żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, są jedynie insynuacjami.
Kolejne kłamstwo, które tygodnik powiela (mimo otrzymania w tym zakresie od Biura Prasowego PKOl precyzyjnych informacji) dotyczy rzekomego pobierania przez Prezesa PKOl prowizji od umów sponsorskich zawieranych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa. Żaden organ PKOl nie podjął jakiejkolwiek decyzji o przyznaniu Prezesowi wynagrodzenia prowizyjnego, a jedynym źródłem przychodu Prezesa PKOl jest wynagrodzenie podstawowe otrzymywane z tytułu zawartej umowy o pracę.
Autor wspomnianej na wstępie publikacji insynuuje, że: „Na zwołanym niedawno w trybie pilnym posiedzeniu zarządu PKOl stronnicy Piesiewicza starali się przekonać kolegów działaczy, że trzeba obrać strategię oblężonej twierdzy. – Niczego nie ujawniać, nie odpowiadać na żadne pytania, powoływać się na niezależność stowarzyszenia, grzmieć o politycznie inspirowanej akcji – opowiada jeden z uczestników.”
W PKOl od dnia 28 czerwca br. nie było żadnego posiedzenia Zarządu, a jedynie posiedzenie Prezydium i żadne twierdzenia o „taktyce oblężonej twierdzy” w trakcie tego posiedzenia nie padały.
Nieprawdziwe jest także zdanie, że: „Do odwołania Prezesa w trakcie kadencji potrzeba większości 2/3 przy obecności połowy uprawnionych do głosowania na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu.”
Nie ma takiego zapisu w statucie PKOl, stąd dziennikarz nie był w stanie wskazać przepisu Statutu, który rzekomo miałby te kwestie regulować.
Absolutnie nieprawdziwe jest twierdzenie, (powołujące się na anonimowego „Prezesa A”) że: „Prezes A: – Nie przypominam sobie, by pokazano nam konkrety. Piesiewicz poinformował, że oferta Adidasa jest korzystniejsza i otrzymał milczącą zgodę na podpisanie kontraktu.”
Oferty obu firm były referowane na posiedzeniu Prezydium Zarządu PKOl w dniu 16 maja przez jednego z pracowników działu marketingu PKOl i omawiane przez członków Prezydium Zarządu. Przedstawiona Prezydium Zarządu PKOl prezentacja szczegółowo wskazywała oferowany zakres świadczeń obu firm, w rozbiciu na poszczególne lata aż do roku 2028r. Każdy z członków Prezydium Zarządu PKOl miał całkowitą swobodę wyrażania opinii i zadawania pytań zarówno w kwestiach produktowych jak i finansowych. Decyzją większości (18 z 19 głosów za przy 1 wstrzymującym się) Prezydium Zarządu PKOl przegłosowało wybór firmy adidas.
Nie jest prawdą, że: „POLITYKA dotarła do informacji, że 4F stopniowo podbijał stawkę, a w maju prezes firmy Igor Klaja wystosował osobiście do Piesiewicza list…”
Jedyna oferta, którą otrzymał Zarząd Komitetu tej kadencji od firmy 4F, wpłynęła do PKOl w dniu 15 maja 2024 r. Wcześniej, bo 8 maja 2024 r. wpłynęła do PKOl oferta firmy adidas. Te informacje autor publikacji otrzymał z Biura Prasowego PKOl.
Nieprawdziwe są twierdzenia, że: „Wiem, że Adidas też oferował jakieś pieniądze, ale nawet jeśli PKOl je otrzymał, to do nas nic nie trafiło: ani kasa, ani sprzęt. Mieliśmy dostać jeszcze zniżki przy zakupach, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.”
Kolejny raz tygodnik mija się prawdą. Na mocy umowy dostawcy z PKOl polskie związki sportowe mogą kupować sprzęt marki adidas na bardzo preferencyjnych warunkach, z czego niektóre związki już skorzystały.
Bez próby sprawdzenia rzetelności tych informacji stwierdzono, że: „W radzie nadzorczej (spółki Olympic Sky) Piesiewicz umieścił siebie oraz swoich najbliższych współpracowników: odpowiadającą za relacje z mediami Katarzynę Kochaniak i sekretarza generalnego Marka Pałusa. Założę się, że mają za to wynagrodzenie.”
Członkowie rady nadzorczej nie pobierali i nie pobierają wynagrodzenia – o czym autor artykułu został poinformowany.
Podobnie nieprawdziwe jest zdanie: „O zarobkach Pałusa i Kochaniak krążą legendy – każde z nich inkasuje ponoć co najmniej 50 tys. zł miesięcznie. Nie wiadomo, na jakiej podstawie.”
Kwoty wymienione w artykule nie są prawdziwe. Autor nie dysponuje żadnymi dokumentami potwierdzającymi wysokość zarobków kogokolwiek w PKOl. Obie wskazane wyżej osoby pracują na podstawie zawartych umów i z tego tytułu otrzymują wynagrodzenie.
Kolejne nieprawdziwe twierdzenia zawierają zdania: „Teraz Olympic Sky rządzi również salą na parterze, którą w starych czasach stowarzyszenia mogły wynająć za symboliczną opłatę. Teraz to niemożliwe, a cena wynajmu poszła w górę o sto procent.”
Polskie związki sportowe mają preferencyjne ceny wynajmu na swoje wydarzenia, podobnie jak to miało miejsce poprzednio.
„Po cichu mówi się, że nowy sprzęt i wystrój zostały sfinansowane z kredytów i leasingów, które wziął na siebie PKOl.”
Jeśli chodzi o funkcjonowanie restauracji Olympic Sky, przed jej otwarciem przeprowadzony został, trwający kilka miesięcy, remont części restauracyjnej i kuchennej 6. piętra Centrum Olimpijskiego (pierwszy raz po prawie 20 latach funkcjonowania budynku!) oraz zakupione zostało wyposażenie, umożliwiające start i prowadzenie restauracji. Wszystkie nowe urządzenia i wyposażenie stanowią wyłączną własność PKOl. Polski Komitet Olimpijski nie zaciągał na ten cel żadnych kredytów.
Odnosząc się do informacji przedstawionych powyżej należy podkreślić, że są one nie tylko nieprawdziwe, ale godzą także w dobre imię Polskiego Komitetu Olimpijskiego, w sposób celowy dyskredytując, nie tylko samą instytucję, ale także i osoby w niej pracujące.
Zgodnie z polskim prawem prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, a każdy dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
Zarówno pierwsza z przesłanek – staranności rzetelność, jak i kolejne: zgodność z prawdą czy podanie źródła nie ma tu miejsca. Wskazywanie na rzekomą wypowiedź: „Prezesa A” czy „Prezesa B”, są jedynie spekulacjami. Powtarzające się naruszenia prawa prasowego wydają się autorowi komentowanych publikacji nie przeszkadzać.
Warto więc przypomnieć, że obowiązek szczególnej staranności i rzetelności wynikający z art. 12 ust. 1 ustawy z 1984 r. Prawo prasowe, nie ogranicza się tylko do zachowania zgodności wypowiedzi informatora z treścią publikacji oraz podania źródła. Informacja nierzetelna jest w istocie dezinformacją.
Na koniec Polski Komitet Olimpijski pragnie wyraźnie podkreślić, że autor artykułu otrzymał odpowiedzi na zadane pytania dwa dni robocze po ich wysłaniu do PKOl, przy czym, co ważne, w przesłanej informacji dziennikarz nie wskazał terminu, w którym te odpowiedzi powinny być odesłane. Odpowiedzi udzielone dziennikarzowi są zgoła odmienne od tez i spekulacji zawartych w artykule, zostały jednak jedynie streszczone poniżej tekstu na stronie internetowej. Nie znalazły miejsca w drukowanej formie artykułu.
Do wszystkich kwestii pojawiających się w przestrzeni publicznej Prezes PKOl odniesie się na koniec września br.
Polski Komitet Olimpijski