Twórczość Leszka Fidusiewicza w Centrum Olimpijskim PKOl

Polski Komitet Olimpijski serdecznie zaprasza na Spotkanie wokół twórczości Leszka Fidusiewicza oraz Jego Przyjaciół, które odbędzie się 21 lutego o godzinie 14:30 w Centrum Olimpijskim PKOl.

Leszek Fidusiewicz, czołowy dziesięcioboista, reprezentant Polski, członek kadry olimpijskiej z wielkim wyczuciem potrafi uchwycić w swoich niepowtarzalnych sportowych zdjęciach najważniejszy moment, ten moment… uwiecznić zmagania z samym sobą, rozpacz i euforię jak również chwile słabości. Wiele jego wybitnych fotografii zostało docenionych przez najważniejsze krajowe i międzynarodowe gremia. Leszek to najbardziej utytułowany polski fotograf sportowy. Niewątpliwym atutem jego zdjęć jest fakt, że po latach wytrzymują próbę czasu. W 2021 roku Kapituła powołana przez Klub Dziennikarzy Sportowych przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich uznała Leszka Fidusiewicza – Fotoreporterem Sportowym Stulecia.

Leszek jest nie tylko autorem zdjęć oddających sportowe zmagania, jest także dokumentalistą twórczości zaprzyjaźnionych malarzy, rzeźbiarzy i performerów. Zwłaszcza ci ostatni, jak Krzysztof Zarębski od lat mieszkający w Nowym Jorku zawdzięcza Leszkowi, że jego ulotna sztuka nie pójdzie w zapomnienie. Wyjątkowe, czasem pionierskie działania Zarębskiego utrwalone przez Leszka zostały włączone do zbiorów jednego z najważniejszych światowych muzeów – Modern of Art w Nowym Jorku.

Dzięki zdjęciom Leszka Fidusiewicza mógł powstać album dokumentujący na przestrzeni 10-ciu lat wystawy sztuki współczesnej  w Galerii (-1) prowadzonej przez Polski Komitet Olimpijski. Jego wkład był nie do przeszacowania. Już wcześniej, przed laty współpracowaliśmy w tygodniku „Razem”, gdzie Leszek ilustrował moje teksty o artystach.  Nawiązane wówczas znajomości z wieloma artystami zaprocentowało Leszkowi realizując projekt – „Inspiracje”. Zaprosił do niego 66 twórców takich jak: Edward Dwurnik, Tadeusz Dominik, Andrzej Pągowski, Jan Dobkowski, Stasys, Adam Myjak, którym zaproponował wybranie jednego ze swoich sportowych zdjęć i stworzenie pracy zainspirowanej tą konkretną fotografią. Nie chodziło o wierne odtworzenie tego co przedstawiały tylko wersję przetworzoną przez wrażliwość artysty.

„Inspiracje” – towarzyszyły uroczystemu otwarciu Centrum Olimpijskiego w 2004 roku, które wówczas było miejscem obrad Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego pod przewodnictwem jego Przewodniczącego, którym wówczas był Jacques Rogge. Z pewnością wystawa wpłynęła na przyznanie Leszkowi przez MKOl prestiżowej nagrody „Tropheum za propagowanie sztuki w sporcie i sportu w sztuce”.

Leszek, baczny obserwator życia w różnych wymiarach poszukuje ciągle czegoś nowego, czegoś co zatrzyma widza na dłużej, sprowokuje do refleksji. Wystawa prezentowana m.in. w Galerii Północnej Polskiego Komitetu Olimpijskiego „Moja historia fotografii” (2017) w większości opierała się na materiale publikowanym w tygodniku „Razem”. Były to realistyczne, bez lukru fotoreportaże z czasów komuny, opatrzone autorskimi opisami. Swego rodzaju osobisty zapis historii.

Oprócz tradycyjnej relacji z igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku, sfotografował wystawione w Parku Olimpijskim rzeźby światowych twórców, które zestawił z konkretnymi wydarzeniami z aren sportowych. Te zestawienia – 20 par pokazał na wystawie „Analogie-Seul 1988”, w  warszawskiej  „Kordegardzie”. Widać między nimi zbieżność, nie tylko w zakresie form, kompozycji, ale też pewnego metafizycznego przesłania trudnego do opisania. Także swój pobyt na igrzyskach olimpijskich w Atenach (2004) upamiętnił w sposób niekonwencjonalny. W cyklu „Bogowie Ateńscy 2004” znalazły się fotografie starożytnych zabytków, w które wkomponował zdjęcia medalistów olimpijskich.

Wyobraźnia Leszka sięga bardzo daleko. Zdjęcie zimowego krajobrazu zrobione przez jego przyjaciółkę po fachu, Katarzynę Rainkę, przypomniało mu pejzaż Pietera Bruegela: „Sporty zimowe”. Na stworzonym kolażu pod tytułem „Sporty zimowe z fruwającym Małyszem” umieścił wybrane ze swojej kolekcji fotografie różnych sportów zimowych, oddając klimat obrazu holenderskiego mistrza.

Inne swoje przemyślenia, o zmianach jakie zachodzą w komunikowaniu się, zmianach nieodwracalnych Leszek zawarł w oryginalnym cyklu „Dzisiaj słowo mniej znaczy niż obraz”. Fotografie przedstawiają maszynę do pisania, z której zamiast tekstu wychodzi zdjęcie. Trudno o lepsze zestawienie światów słowa i obrazu oraz sportu i sztuki, zawsze bliskich Leszkowi Fidusiewiczowi.

Kama Zboralska