trener, pierwszy polski złoty medalista olimpijski w boksie (1952), uczestnik igrzysk w Londynie (1948) i Helsinkach (1952).
Urodzony 6 listopada 1926 w Gdańsku, syn Józefa, woźnego polskiej szkoły powszechnej przy ul. Łąkowej, wielkiego entuzjasty boksu i zapasów. Start do pięściarskiej kariery miał niezbyt fortunny, gdyż jako 7-letni chłopak będąc na wakacjach w Tucholi stracił w sieczkarni palec wskazujący lewej dłoni, ale, jak się na szczęście okazało, nie miało to żadnego negatywnego wpływu na jego pięściarską przyszłość. Ojciec wskazał mu kierunek sportowej aktywności, ojciec chrzestny zafundował parę nowiutkich rękawic bokserskich, a trener Brunon Karnath na pierwszych treningach w Gedanii (1937) pokazał podstawy boksu.
12-letni junior w nadprogramowych walkach przy okazji „meczów dorosłych” już wtedy zachwycał widzów „wrodzonym instynktem pięściarskim”. Wojna brutalnie przerwała sen o sportowej sławie, a gdy nieco podrósł został wcielony jako obywatel Wolnego Miasta Gdańska do Wehrmachtu i wysłany na front zachodni. Zdezerterował z niemieckiej armii (a właściwie dał się wziąć do niewoli) do francuskich maquis (ruch oporu), a po wyzwoleniu Francji (z Grenoble) przeniósł się do Włoch, gdzie wstąpił do II korpusu i u gen. W. Andersa służył do 1946. Tam znów przypomniał sobie o boksie, dwukrotnie zdobył w wadze lekkiej mistrzostwo korpusu. Po powrocie do kraju, rozpoczął się drugi okres jego kariery bokserskiej zamykający się w latach 1946-1953, kiedy był zawodnikiem gdańskich klubów: Gedanii (1946-1949) i Kolejarza (1950-1953). „Twardy Kaszuba” – jak go powszechnie zaczęto nazywać, walczący w wadze półśredniej (170 cm, 66 kg) nie miał nadzwyczajnych warunków fizycznych – jak sam mówił – trzeba to było „czymś” nadrobić: techniką i dobrą obroną. Potem przyszedł także czas na opanowanie skutecznego ataku. I tak w bardzo krótkim czasie narodził się w kraju pięściarz (niepokonany zresztą przez sześć lat), który zapoczątkował nowy etap w historii polskiego boksu. Nie tylko jako pierwszy wywalczył złoty medal olimpijski (pierwszy z siedmiu, które zdobyli biało-czerwoni w latach 1924-2000), ale kontynuował i praktycznie doprowadził do perfekcji polski styl walki – boksu, w którym nad siłą fizyczną dominowała szybkość, refleks i skuteczna obrona. 4-krotny mistrz Polski (1948-1950, 1952), 1-krotny drużynowy mistrz kraju w zespole Gedanii (1948/49) był jednocześnie 17-krotnym reprezentantem Polski w meczach międzypaństwowych 1947-1952 (15 zwycięstw, 2 porażki). Przegrał tylko na początku swojej kariery (1947) z późniejszym prawie „etatowym rywalem”, reprezentantem ZSRR Szczerbakowem i Węgrem Martonem.
Największe sukcesy odniósł na igrzyskach, zdobywając tytuł mistrza olimpijskiego. Swoją absolutną supremację na ringach starego kontynentu zapewnił sobie pięściarz z Gdańska podczas 3-krotnych startów w Mistrzostwach Europy (1947, 1951, 1953), kiedy zdobył dwa złote medale. Oba w wadze półśredniej. Pierwszy, przed Igrzyskami w Helsinkach, w Mediolanie (1951), kiedy pokonał kolejno: Bihlera (RFN), Woutersa (Belgia), Strahla (Szwecja) i w finale Kohleggera (Austria). Drugi tytuł wywalczył na pamiętnych dla Polaków mistrzostwach w Warszawie (1953), gdzie z kolei wygrał kolejno z: Ruggerim (Włochy), Heidemannem (RFN), Lincą (Rumunia) i Szczerbakowem (ZSRR). Wspaniała seria zwycięstw, po której pięściarski mistrz już nigdy nie powrócił na ring. Przeszkodziła temu gruźlica. W ciągu całej swojej kariery stoczył 264 walki z czego 237 wygrał, 12 zremisował i 15 przegrał. Zasłużony Mistrz Sportu był najlepszym sportowcem Polski w plebiscycie „PS” (1951, 1952). Kiedy wyzdrowiał, przez wiele lat szkolił młodzież w Gdańsku, Lęborku i Gdyni, pracując jednocześnie w gdańskiej DOKP. Równolegle długo starał się o wyjazd do rodziny w Niemczech (żona była Niemką, uciekinierką z Królewca). Kiedy trzej jego synowie ukończyli polskie szkoły, władze się na to zgodziły i od 1972 mistrz olimpijski z Helsinek.
Zmarł 26 września 2009 roku w wieku 83 lat w Hamburgu.
*1948 Londyn: boks, w. półśrednia – w pierwszej kolejce pokonał Holendra F. Wijngaarda, w drugiej zwyciężył przez tko w II rundzie Alexa Obeyesekere (Cejlon), a w ćwierćfin. przegrał z Alesandro D’Ottavio (Włochy), odp. z konk. zajmując m. 5-8 (zw. J. Torma, Czechosłowacja).
*1952 Helsinki: boks, w. półśrednia – w pierwszej kolejce pokonał 3:0 Pierre Woutersa (Belgia), bardzo groźnego rywala, który rok wcześniej podczas mistrzostw Europy rzucił go na matę ringu (raz jedyny w karierze), w drugiej zwyciężył 3:0 Jose Davalosa (Meksyk), w ćwierćfin. wygrał 2:1 z Juliuszem Tormą (CSR), w półfin. pokonał 2:1 bardzo groźnego Niemca Gunthera Heidemanna (RFN) i w finale zwyciężył jednogłośnie 3:0 Sergieja Szczerbakowa (ZSRR), zdobywając złoty medal. Walka była niesłychanie twarda. Dopiero ostatnia minuta trzeciego starcia przechyliła szalę na stronę Polaka. Na koniec skutecznie zaatakował. Seria błyskawicznych, celnych kontr z pełnego dystansu zapewniła „twardemu Kaszubie” ciężko wywalczone zwycięstwo.
Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 170; Gebert, Poczet olimpijczyków, s. 5-9; Zmarzlik, Bij mistrza, s. 41-55 i 199-200; Skotnicki, Od Olimpii do Atlanty, s. 178-179, 181; Duński, Od Paryża, s. 112-113; Najlepsi z najlepszych, s. 24-27; Pawlak, Olimpijczycy, s. 47; Kurzyński, Tysiąc wspaniałych (2), s. 34-36; Osmólski, Leksykon boksu, s. 25; Najlepsi polscy, s. 21-27.