ślusarz precyzyjny, trener, jeden z najwszechstronniejszych kolarzy polskich końca lat sześćdziesiątych, pierwszy wielki specjalista w jeździe indywidualnej na czas, kapitan zwycięskich polskich drużyn z Wyścigu Pokoju (1967, 1968) i trzeci kolarz tych wyścigów, olimpijczyk z Tokio (1964) i Meksyku (1968).
Urodzony 30 września 1938 w Jelni, syn Wojciecha i Marii, absolwent zasadniczej szkoły zawodowej (ślusarz precyzyjny), kolarz (178 cm, 78 kg) szosowy (ale startujący wcześniej na torze) o długiej karierze (1953-1971) startujący w barwach: Czarnych Radom, Broni Radom i Cracovii (1964-1971), gdzie jego pierwszym trenerem był Józef Kupczak, a w kadrze narodowej Władysław Wandor i Henryk Łasak. Odegrał wielką rolę w przygotowaniu i awansie podopiecznych Łasaka do czołówki światowej, choć w „podziale łupów” na mistrzostwach świata nie brał już udziału (zastąpił go Szurkowski i Szozda). Najpopularniejszy szosowiec ostatnich lat sześćdziesiątych. Jeździł wspaniale na czas (wyleczył z kompleksów całą naszą czołówkę, która bez poprawy w tej specjalności kolarskiej sztuki nie mogła zrobić znaczących postępów) i wspaniale potrafił kierować drużyną biało-czerwonych, która po 19 latach pokonała wreszcie w Wyścigu Pokoju wszystkich rywali (głównie ZSRR i NRD). Był najpopularniejszym polskim kolarzem, który (24 maja 1968) w końcówce WP, wygrywając 49 km „etap prawdy” z Puław do Radomia, jak pisano, w stylu Anqutila (przeciętna 41,437 km /godz.) rzucił na kolana wielkich rywali, przyczyniając się do zdecydowanego zwycięstwa ekipy „biało-czerwonych”. Kapitan drużyny (zawsze elegancki) tak zdopingował swoich kolegów, że nie tylko Bławdzin i Hanusik, ale także Czechowski pojechał znakomicie! To był pogrom. Polacy „wbili” zawodnikom NRD 7 minut i 15 sekund! Magiera był w tym wyścigu trzeci (podobnie jak w 1967), przegrał z Peschelem tylko o 54 sekundy! Na stadionie w Warszawie witały go m. in. transparenty z napisami: „Janek Magiera Polskę rozwesela. Niech nam żyje zespół Polski – 100 lat, jak Ludwik Solski”. Był to początek „polskiej ery” na Wyścigu Pokoju. Ale w roli głównej wystąpili już następcy Jana Magiery. 3-krotny mistrz Polski: szosa ind. (1966), ind. na czas (1970), 4 km druż. (1961), 3-krotny wicemistrz: ind. na czas (1971), 4 km ind. (1961, 1966) i 3-krotny brązowy medalista MP: tandemy (1961), 1 km (1966), 4 km ind. (1964) był też 3-krotnym uczestnikiem Tour de Pologne: 1964-3 m., 1966-2 m., 1969-10 m. i 5-krotnym Wyścigu Pokoju (1965-1969), gdzie poza największym sukcesem w 1968, był też członkiem drużyny, która wygrała wyścig w 1967 i zajęła drugie miejsce (1965, 1966). Uczestnik MŚ (1964, 1965 /tor/, 1966, 1967) i 1969 w Brnie, gdzie był członkiem drużyny szosowej, która wywalczyła 4 m. (sygnał, że i w tej specjalności zbliżaliśmy się do czołówki światowej). Olimpijczyk (1964, 1968). Najlepszy polski kolarz 1968 (klasyfikacja PZKol i Challenge „PS”). Od 1972 trener: asystent W. Walkiewicza (1973-1974) i Stomilu Dębica (1974-1981), gdzie był wychowawcą wielu talentów. Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m.in. trzykrotnie złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Honorowy Senior KS Cracovia.
Zginął w nieszczęśliwym wypadku 9 lutego 2022, porządkując ogród przy swoim domu w Mostkach koło Nowego Sącza.
*1964 Tokio: kolarstwo, szosa ind. (194,832 km) – 44 m. na 130 start. z czasem 4:39.51.77 (zw. Włoch M. Zanin – 4:39.51,63); szosa druż. (109,893 km) – 11 m. na 33 start. zesp. z czasem 2:31.44,70 (zw. Holandia – 2:26.31,19). Partnerami w drużynie byli: J. Beker, A. Bławdzin i R. Zieliński.
*1968 Meksyk: kolarstwo, szosa druż. (101,908 km) – 6 m. na 30 start. zesp. z czasem 2:14.40,98 (zw. Holandia – 2:07.49,06). Partnerami w drużynie byli: A. Bławdzin, Z. Czechowski i M. Kegel.
Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 264-265; Pawlak, Olimpijczycy, s. 160; MES, t. 2, s. 120; Porada, Igrzyska, s. 863, 872; Iskier przewodnik, s. 219; Tuszyński, Wyścig Pokoju 1948-2001, s. 163 oraz 57-68; Tuszyński, Złota księga, s. 230; Tuszyński, Od Dynasów, s. 317; Tuszyński, 100 lat WTC, s. 271.