Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar wciąż liderkami klasyfikacji generalnej olimpijskich regat w klasie 470 kobiet! Świetnie dzisiaj pływał Piotr Myszka, który z czwartego miejsca i z szansą na podium przystąpi do sobotniego wyścigu medalowego klasy RS:X. Wystąpi w nim również Zofia Klepacka, ale ona już na miejsce na podium nie ma szans. O awans do wyścigu medalowego walczą też Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński w klasie 49er, Aleksandra Melzacka i Kinga Łoboda w klasie 49erFX i Magdalena Kwaśna w klasie Laser Radial.
Klasa 470 kobiet
Piąty dzień olimpijskiej rywalizacji w żeglarstwie był bardzo emocjonujący. Po wczorajszych dwóch wygranych w doskonałym stylu wyścigach w klasie 470 kobiet, apetyty kibiców rozbudziły Agnieszka Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin) i Jolanta Ogar (Wiking Toruń). Polki to czołowa załoga na świecie, ale tak dobrego początku nikt się nie spodziewał. Dzisiaj Agnieszka i Jola udowodniły, że wczorajsze wygrane nie były przypadkiem, a efektem bardzo dobrej formy.
W pierwszym wyścigi biało-czerwone finiszowały na miejscu drugim, tuż za załogą z Brazylii Fernanda Oliveira i Ana Barbachan. W drugim na trasie było znacznie ciekawiej. Tym razem Polki również wystartowały w czołówce, na pierwszym znaku kursowym były czwarte, by potem spaść na siódme miejsce. Przez połowę wyścigu nasze reprezentantki walczyły o każdy centymetr mozolnie odrabiając dystans do wyprzedzających je załóg. Ostatecznie, dzięki dobrej strategii i czasami ryzykownym decyzjom Agnieszka Skrzypulec i Jola Ogar wyprzedziły załogi ze Słowenii i Hiszpanii i finiszowały na miejscu 5.
Drugi wyścigi wygrały prowadzące niemal cały czas Brytyjki Hannah Mills i Eilidh McIntyre, które dzięki temu awansowały na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Brytyjki mają 8 pkt. i do prowadzących Polek tracą cztery punkty. Trzecie miejsce, z dorobkiem 9 pkt. zajmuje załoga z Hiszpanii, Camille Lecointre Aloise Retornaz.
– Dzisiaj były super warunki, wiało z siłą od 12 do 18 węzłów, była też spora fala. Agnieszka i Jola w drugim wyścigu nie miały zbyt dobrego startu, długo nie mogły znaleźć rytmu żeglugi, ale szybko udało się opanować emocje i wszystko wróciło do normy. Skończyły na piątym miejscu i utrzymały prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Cieszymy się z tego, ale oczywiście nie popadamy w hurraoptymizm, zachowujemy spokój i krzywą emocji trzymamy w linii prostej. Mamy nadzieję, że również nasze wyniki już do końca będą pokazywać w miarę prostą linię, bo regaty wygrywa się równym żeglowaniem w czołówce. Przed nami jeszcze daleka droga, robimy swoje – mówi Zdzisław Staniul, trener Agnieszki Skrzypulec i Joli Ogar.
Klasa RS:X mężczyzn
Wielkich emocji dostarczył dzisiaj kibicom Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk). Przez trzy wyścigi oglądaliśmy walkę o każdą pozycję, o każdy metr – niesamowita presja, mnóstwo manewrów, decyzji taktycznych, odrabianie strat i obrona wywalczonych pozycji. To było żeglarstwo na najwyższym olimpijskim poziomie. Do dzisiejszych trzech ostatnich wyścigów eliminacyjnych Piotr Myszka przystępował z czwartego miejsca i stratą dwóch punktów do Francuza Thomasa Goyarda. Wiadome było, że dzisiaj Polak musi żeglować tak, by przed podwójnie punktowanym wyścigiem medalowym utrzymać kontakt z czołówką.
Pierwszy wyścig nie nastrajał optymistycznie. Polak płynął stabilnie, równo, ale za najgroźniejszymi rywalami. Ostatecznie skończył na miejscu 9, a wygrał Goyard, który powiększył przewagę nad Myszką. W wyścigu kolejnym Polak zaczął nieco lepiej, ale siódma pozycja jaką zajmował w pierwszej części wyścigu nie dawała mu spokojnej pozycji do ataku. W tym momencie liczył się każdy punkt i zawodnik zdawał sobie z tego sprawę. Odważny manewr i wybór innego niż rywale kursu opłacił się na tyle, że Piotr dopłynął na metę piąty, cztery miejsca przed Goyardem, ale tuż za Mattią Cambonim, z którym również rywalizuje bezpośrednio o medal.
Trzeci wyścig to tak naprawdę być albo nie być w walce o olimpijski medal. Piotr Myszka wytrzymał presję i w tym najtrudniejszym dla siebie momencie pokazał mistrzowską klasę. Wystartował jak z procy i przez cały wyścig utrzymywał się za plecami będącego w kosmicznej formie lidera Kirana Badloe (Holandia). Tuż za Polakiem na metę wpłynął Goayrd, a drugi z najgroźniejszych rywali, Mattia Camboni odbył podróż z piekła do nieba. Włoch wskutek popełnionego błędu spadł na 21 miejsce i do samego końca walczył o każdą pozycję. Rywali mijał ekspresowo i ostatecznie zakończył wyścig na miejscu dziewiątym.
W sobotę w wyścigu medalowym czekają nas olbrzymie emocje. Wiadomo już, że złoty medal niemal na pewno zapewnił sobie Kiran Badloe! Holender ma 19 punktów przewagi nad Goyardem, co sprawia, że rywale mają szanse już tylko teoretyczne. Holender musiałby popełnić falstart, a Goyard musiałby wygrać, aby coś tutaj się zmieniło. Piotr Myszka do Goyarda traci 5 punktów. Trzeci Mattia Camboni wyprzedza Polaka o 3 punkty.
– Przypomnijmy, wyścig medalowy jest podwójnie punktowany, zatem w sobotę zapowiada się niesamowita walka o medale. Piotrek jest w ciekawej sytuacji i nieco innej niż w Rio de Janeiro, gdzie też walczył o medal. Wtedy przystępował do wyścigu medalowego z trzeciego miejsca i musiał bronić pozycji, niestety bez powodzenia. Tym razem będzie w roli goniącego – mówi Domini Życki, dyrektor sportowy PZŻ.
Klasa RS:X kobiet
Wiemy już kto zdobędzie medale w klasie RS:X kobiet, wiemy też, że w tym gronie nie będzie niestety Zofii Klepackiej. Polkę zobaczymy jednak w wyścigu medalowym i znając jej charakter, wiemy że nie odpuści i swoją pełną sukcesów karierę w klasie RS:X będzie chciała zakończyć mocnym akcentem. Zawodniczka warszawskiej Legii w dzisiejszych trzech wyścigach plasowała się na miejscach 11, 7 i 7, co daje jej 9 miejsce w klasyfikacji generalnej (86 pkt).
– Walczyłam, zrobiłam wszystko co mogłam zrobić, ale nie wystarczyło to do medalu. Na moim wyniku zaważył początek regat, najpierw kolizja z Charline Picon, potem problemy techniczne ze sprzętem. Na otarcie łez pozostaje mi wyścig medalowy. Ważne, że jestem tutaj, że mogłam wystartować i godnie reprezentować Polskę. Trzymam teraz mocno kciuki za moich kolegów i koleżanki z kadry i za wszystkich naszych sportowców – mówi Zofia Klepacka.
Po dzisiejszych wyścigach czołowa trójka w klasie RS:X kobiet wypracowała sobie tak dużą przewagę, że w sobotnim, podwójnie punktowanym wyścigu medalowym między sobą rozstrzygnie kwestię zwycięstwa! Jak na razie na czele znajduje się Yunxiu Lu (Chiny) –30 pkt, druga jest Emma Wilson (Wlk. Brytania) – 34 pkt, a trzecia Charline Picon (Francja) – 36 pkt.
Klasa Laser Radial
Dwa wyścigi rozegrano dzisiaj również w klasie Laser Radial. Magdalena Kwaśna (Chojnicki Klub Żeglarski) zajmowała w nich miejsca 18 i 13, co w efekcie daje jej 16 miejsce w klasyfikacji generalnej. Magda do 10 miejsca dającego prawo startu w wyścigu medalowym traci 21 punktów, a do rozegrania są jeszcze dwa wyścigi. Zadanie trudne, ale możliwe do wykonania. W tej klasie dominuje Anne Marie Rindom, która ma dużą przewagę nad rywalkami. Dunkę prowadzi polski trener Piotr Wojewski.
Klasy 49er i 49erFX
O awans do wyścigu finałowego w klasie 49er walczą Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk). Polacy dzisiaj żeglowali dobrze, a na dodatek pomógł im nieco pech, a w zasadzie nieuwaga rywali. W pierwszym dzisiejszym wyścigu Łukasz i Paweł zostali sklasyfikowani na miejscu 7, w drugim na 9. Byliby o dwie pozycje niżej, ale z powodu niezgodnego z regulaminem sprzętu zdyskwalifikowane zostały załogi z Brazylii i Irlandii. Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński po sześciu wyścigach plasują się na 11 miejscu. Do rozegrania jest jeszcze sześć wyścigów eliminacyjnych plus podwójnie punktowany wyścig medalowy. Dzisiaj przerwę w ściganiu miała klasa 49erFX. Przypomnijmy, polska załoga Aleksandra Melzacka i Kinga Łoboda zajmuje 10 miejsce.
PKOl/PZŻ
Fot.: PKOl – Szymon Sikora