Polska sztafeta mieszana 4×400 m w imponującym stylu wywalczyła złoty medal olimpijski Igrzysk XXXII Olimpiady Tokio 2020! Piękne zwycięstwo i rekord olimpijski w finale walczyli: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic oraz Kajetan Duszyński! W kwalifikacjach z kolei pobiegli: Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan oraz Małgorzata Hołub-Kowalik! Brawo Polacy!
W finale Polacy od początku trzymali się w czołówce razem z ekipami Holandii, USA oraz Dominikany. Zespół z tego ostatniego kraju długo utrzymywał się na czele, momentami z dość wyraźną przewagą nad rywalami. Na dystansie nie brakowało jednak zwrotów akcji, wyprzedzania i emocji. Świetnie pobiegli jednak wszyscy nasi zawodnicy, a na koniec zaimponował Kajetan Duszyński. Sprinter AZS-u Łódź zaatakował przeciwników na ostatnim wirażu, a na finiszowej prostej wyprowadził polską sztafetę na pozycję lidera. Zbudowanej przewagi nie oddał do końca i na mecie to biało-czerwoni mogli cieszyć się z historycznego sukcesu!
– Ja bohaterem ostatniej akcji? Że spełniłem oczekiwania czterdziestomilionowego narodu? Wszyscy je dźwigaliśmy, rozłożyły się na całą naszą czwórkę. Stresowałem się, ale chyba bardziej podczas eliminacji. Dziś tylko zwieńczyłem robotę całego zespołu. Nie miałem na tyle trudnej zmiany, żeby jej nie wywieźć na pierwsze miejsce. Starałem się zrobić to, do czego zostałem wyznaczony – takie miałem zadanie. Po prostu: kolejny dzień w biurze… Nie zamknąłem oczu na finiszu, tylko lekko przymknąłem – taki mam styl biegania. Ja Michaelem Johnsonem z Siemianowic? No cóż, jaki kraj – taki Michael Johnson… – skomentował Kajetan Duszyński.
Polska zdobyła pierwszy w historii złoty medal olimpijski w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów, poprawiła własny rekord Europy i czasem 3:09.87 wyśrubowała rekord olimpijski! To także pierwszy lekkoatletyczny medal w konkurencjach biegowych dla Polski od igrzysk w Moskwie sprzed 41 lat!
– Wszystko to pewnie dotrze do nas dopiero jutro, bo na razie to nie wiemy, co się dzieje… Jak Kajtek wyszedł na ostatnią prostą, to Justyna mówiła tylko; „Czekaj, czekaj…” On zaatakował i to są takie emocje, że sami nawet jeszcze nie wiemy, co się wydarzyło. Ja mam zdarte gardło, bo tak krzyczeliśmy. Jak zobaczyliśmy, że Kajetan ma w końcówce dwa-trzy metry przewagi, to od razu wystrzeliliśmy, żeby do niego podbiec i cieszyć się razem – powiedziała Natalia Kaczmarek.
– Zwycięstwo nad Amerykanami dużo lepiej smakuje, niż gdyby nie było ich w tym finale. Mieliśmy okazję pokonać ich po raz drugi, jak w Birmingham w halowych mistrzostwach świata. Wtedy ich reakcja była dziwna, nie przyjmowali tego do wiadomości, nie chcieli wejść na podium. Dziś już wszystko było okej, pogratulowali nam, przybili piątki – zarówno chłopaki, jak i dziewczyny. Dostaliśmy kilka tygodni temu – dziewczyny wcześniej – nowe kolce, które pozwalają szybciej biegać, ale trzeba się tego nauczyć. Te buty mają dużo twardszą podeszwę, a miększą górę. Trochę inaczej leżą na nodze, inaczej przenoszą krok biegowy wprzód, także to jest zupełnie inne bieganie. Z tym że wszystkie sztafety w finale miały te buty. Super się w nich biega, pomagają, ale same przecież nie biegają. Pokonaliśmy rywali uczciwie – opowiadał szczęśliwy Karol Zalewski na mecie.
Po srebrny medal ostatecznie sięgnęła Dominikana, a brąz wywalczyli reprezentanci USA.
Wyniki finału 4×400 metrów sztafet mieszanych:
1. Polska (Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński) – 3:09,87 – rekord olimpijski
2. Dominikana (Lidio Andres Feliz, Marileidy Paulino, Anabel Medina Ventura, Alexander Ogando) – 3:10,21
3. USA (Trevor Stewart, Kendall Ellis, Kalyin Whitney, Vernon Norwood) – 3:10,22
– Skoro pobiegłam, to znaczy, że z nogą jest dużo lepiej, choć nie idealnie. Śmieję się, że chyba jeszcze nigdy tak nie było, że nikt mnie nie wyprzedził na dystansie. Chciałam być częścią tej drużyny i cieszę się, że się udało. Od początku było ustalone, że będą zmiany w składzie – inny na eliminacje, inny na finał. Chciałabym, żebyśmy jutro wszyscy weszli na podium, nie wiem jednak, jakie są zwyczaje. Ale nie wyobrażam sobie innej opcji, żebyśmy wszyscy nie dostali medali – cała siódemka – zakończyła Justyna Święty-Ersetic.
Przepisy obowiązujące na igrzyskach olimpijskich w Tokio nie pozwolą wszystkim siedmiorgu uczestnikom sztafety stanąć na podium. Podczas dekoracji nagrodzona zostanie tylko czwórka występująca w finale. Troje zawodników zostanie udekorowanych poza podium, ale to nie oznacza umniejszenia ich zasługi w zdobyciu złota. Oni są także mistrzami olimpijskimi!
To drugi medal Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej w Tokio. Pierwszy – srebro – wywalczyła damska wioślarska czwórka podwójna. Czekamy na kolejne!
PKOl/PZLA
Fot.: PKOl – Marek Biczyk