W Katowicach, w meczu otwarcia mistrzostw świata w piłce ręcznej mężczyzn, reprezentacja Polski była bardzo blisko sprawienia ogromnej sensacji. Po emocjonującym widowisku i przy gorącym dopingu kibiców biało-czerwoni ulegli 24:26 (13:14) Francji, mistrzom olimpijskim z Tokio. – Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale z gry już tak – mówi Maciej Gębala, obrotowy polskiej reprezentacji.
Na to wydarzenie długo czekano z niecierpliwością – największa impreza w historii polskiej piłki ręcznej wreszcie wystartowała na naszych i szwedzkich parkietach. Kibice w komplecie wypełnili trybuny katowickiego Spodka. Zanim na parkiet śląskiej hali wybiegli piłkarze ręczni Polski i Francji, byliśmy świadkami niezwykłego show z udziałem tancerzy i pokazami audiowizualnymi w technologii Augmented Reality (AR). Ceremonię otwarcia uświetnił występ Alicji, która premierowo zaśpiewała swój najnowszy przebój „Stick Together”, oficjalną piosenkę mistrzostw.
Kilkunastotysięczna, żywiołowo reagująca publiczność liczyła na porywające widowisko również w meczu otwarcia. Drużyna trenera Patryka Rombla nie zawiodła nadziei polskich kibiców. Niesiona głośnym dopingiem z trybun Spodka ekipa Biało-Czerwonych nie przestraszyła się faworyzowanych multimedalistów MŚ. Polacy od samego początku zachowywali dużą koncentrację w defensywie, już w pierwszej akcji skuteczną interwencją popisał się Adam Morawski. Premierowego gola dla Biało-Czerwonych podczas MŚ 2023 zdobył Michał Olejniczak. Nasi zawodnicy walczyli z Trójkolorowymi jak równy z równym, a po bramkach Arkadiusza Moryty z rzutu karnego i Macieja Gębali prowadzili w 7. minucie 4:2. Francuzi nie zamierzali jednak odpuszczać i dzięki czterem bramkom z rzędu prowadzili 6:4. Polacy ożywili się w ataku po skutecznych rzutach Sićki i Moryty, a w 13. minucie na tablicy znów widniał remis 7:7. Z kolei po kontrze i golu Moryty w 17. minucie podopieczni Rombla doprowadzili do stanu 8:8. Błędy naszych w ataku i bezwzględność Francuzów w ataku pozwoliły tym drugim wyjść w 21. minucie na czterobramkowe prowadzenie (12:8). Po przerwie na żądanie trenera Rombla sygnały do odrabiania strat wysłał Moryto, który dwoma trafieniami – w tym jednym efektownym po kontrze – zmniejszył zaliczkę rywali (12:10). W 28. minucie Polacy wykorzystali grę w przewadze i znów nawiązali dwubramkowy kontakt dzięki rzutowi Olejniczaka (13:11). Mocna końcówka pierwszej połowy i czwarte trafienie Sićki zmniejszyły do minimum prowadzenie Francuzów, którzy przed syreną do szatni nie zdołali przełamać naszej obrony.
W drugiej części gry publiczność w Spodku dalej dodawała skrzydeł Biało-Czerwonym. Po pudle Sićki i szybkim ataku Francuzi znów prowadzili dwoma golami (15:13). Na domiar złego karnego zmarnował Moryto, ale to nie załamało gospodarzy. Z siódmego metra przełamał się Moryto, a między słupkami polskiej bramki dwoił się i troił Morawski, którego trzy skuteczne interwencje mocno rozsierdziły Francuzów. Z obu stron obserwowaliśmy popis gry w obronie. W 42. minucie, dzięki przechwytowi i golu Patryka Walczaka, Polacy ponownie wyrównali (17:17). Biało-Czerwoni trzymali kontakt z Francuzowi, a bardzo dobrze w ataku spisywali się zwłaszcza Ariel Pietrasik czy Piotr Jędraszczyk. Trzeci gol tego pierwszego doprowadził do stanu 21:21 i jeszcze większej nadziei na sukces. Niestety, Biało-Czerwoni nie zdołali spożytkować gry w przewadze, a w 53. minucie Francuzi po bramce Kentina Mahe prowadzili 24:21. W 55. minucie niemoc strzelecką przełamał Jędraszczyk (24:22). Minutę później, w kontrze na 24:23, niestety faul w ataku popełnił Sićko. Francuzi powiększyli przewagę za sprawą Yanisa Lenne’a, a na nieszczęście dla Biało-Czerwonych, próbę Sićki zatrzymał Vincent Gerard. Polacy, niesieni dopingiem katowickiej widowni, ambitnie walczyli do samego końca. Na nieco ponad minutę przed końcem Sićko trafił do siatki (25:23). Bramka Dylana Nahiego na trzydzieści sekund przed ostatnią syreną przesądziła losy spotkania, a wynik 26:24 dla Francji ustalił w samej końcówce Sićko.
– Szkoda wyniku, ale przeciwnik był klasy światowej. Długo rozmawialiśmy przed tym meczem, zwycięstwo nad Francuzami dodałoby nam jeszcze pewności siebie, ale porażka nic nie przekreśla – zauważa Piotr Jędraszczyk. – Dziś kibice dali z siebie sto procent, podobnie jak my na boisku. Niestety, to nie wystarczyło, ale mam nadzieję, że wystarczy to za trzy dni na pokonanie Słowenii – liczy środkowy rozgrywający naszej reprezentacji.
– Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale z naszej gry już tak. W obronie gramy super zawody, tracąc po atakach pozycyjnych rywali może dwanaście bramek. Francuzi byli brutalni w kontratakach. Fale błędów w pierwszej i drugiej połowie nas dobiły, ciężko gonić taki zespół jak Francja i zmusić do takiej samej liczby błędów – dopowiada Maciej Gębala, obrotowy Biało-Czerwonych.
– Bardzo ważnym momentem w tym spotkaniu była nasza przewaga w 53. minucie, którą przegraliśmy dwoma bramkami. To był kulminacyjny moment tego meczu. Francuzi to doświadczony zespół i odskakując na trzy bramki na tym etapie, raczej tego nie wypuszcza – mówi Arkadiusz Moryto, drugi najlepszy polski strzelec w środowym spotkaniu (6 goli). – My wiemy, że stać nas na wiele, chcieliśmy to dziś pokazać i bardzo żałujemy, że przy wsparciu publiczności nie udało się wygrać. Jest troszkę smutno, ale za parę dni mamy ważny mecz ze Słowenią i na tym musimy się skoncentrować – dodaje 25-latek.
Ambitną postawę Polaków komplementowali reprezentanci Francji. – Była fantastyczna atmosfera, jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. Pod koniec spotkania graliśmy już spokojniej w obronie. Polacy są świetną drużyną, która nigdy się nie poddaje, mają naprawdę bardzo mocną obronę – nie ukrywał Kentin Mahe.
Spotkanie Biało-Czerwonych z Trójkolorowymi otworzyło rywalizację podczas MŚ 2023. W czwartek w Katowicach, w drugim meczu fazy wstępnej grupy B Arabia Saudyjska zagra ze Słowenią (godz. 18:00). Z kolei Biało-Czerwoni rozegrają swoje następne spotkanie fazy wstępnej w sobotę – rywalem w katowickim Spodku będą Słoweńcy (godz. 20:30).
Gospodarzami MŚ 2023 są Katowice, Województwo Śląskie, Kraków, Małopolska, Płock, Mazowsze i Gdańsk (w Polsce) oraz Goteborg, Malmo, Sztokholm, Kristianstad i Jonkoping (w Szwecji). Narodowymi Dostawcami turnieju w naszym kraju są Ministerstwo Sportu i Turystyki, Grupa Wirtualna Polska, Suzuki, Deloitte, Grupa LUX MED oraz Eventim, który prowadzi dystrybucję biletów na to wydarzenie. Sprzedaż wejściówek trwa. Więcej informacji na www.handball23.com.
Francja – Polska 26:24 (14:13)
Polska: Adam Morawski, Jakub Skrzyniarz – Michał Daszek, Arkadiusz Moryto 6, Maciej Gębala 3, Tomasz Gębala, Przemysław Krajewski, Michał Olejniczak 2, Szymon Sićko 7, Piotr Jędraszczyk 2, Patryk Walczak 1, Jan Czuwara, Ariel Pietrasik 3, Szymon Działakiewicz, Bartłomiej Bis, Piotr Chrapkowski. Trener: Patryk Rombel.
Francja: Vincent Gerard, Charles Bolzinger, Remi Desbonnet – Thibaud Briet 1, Ludovic Fabregas 3, Mathieu Grebille 2, Nikola Karabatic, Romain Lagarde, Yanis Lenne 3, Kentin Mahe 4, Dika Mem 6, Dylan Nahi 2, Nedim Remili 2, Melvyn Richardson, Nicolas Tournat 3, Elohim Prandi. Trener: Guillaume Gille.
MŚ piłkarzy ręcznych 2023