Wspaniałe zwieńczenie udanego Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim rozgrywanego w Tomaszowie Mazowieckim. Damian Żurek został brązowym medalistą na dystansie tysiąca metrów, a jego wyczyn oglądała i oklaskiwała liczna publiczność zgromadzona w Arenie Lodowej!
Takiego zakończenia pucharowej rywalizacji w Tomaszowie Mazowieckim chyba niewielu się spodziewało. Damian Żurek, zawodnik miejscowej Pilicy, w kapitalnym stylu pokonał 1000 metrów w czasie 1:09.85 i jako że startował jako jeden z pierwszych, czekał na wyniki pozostałych rywali. Gdy przed startem ostatniej z par Polak zajmował trzecią lokatę, emocje sięgnęły zenitu. Ostatecznie dwaj ostatni startujący pojechali gorzej drugą część dystansu i kibice w Arenie Lodowej eksplodowali z radości. Damian Żurek wywalczył brązowy krążek, prezentując w niedzielne popołudnie kapitalną formę.
– Przed swoją publicznością, rodzicami kolegami, coś niesamowitego – nie próbował kryć radości Damian Żurek, który po raz pierwszy w życiu wywalczył medal Pucharu Świata. – Lepiej nie mogło być, nie mogę jeszcze powstrzymać emocji. Już po samym starcie czułem, że to będzie dobry bieg w moim wykonaniu, ale po mnie startowało jeszcze wielu zawodników, którzy byli w stanie wykręcić bardzo dobry czas. Z każdą kolejną parą przekonywałem się, że jednak może to się skończyć medalem. Gdy ostania para wystartowała byłem już cały zestresowany, ale gdy rozbrzmiał dzwonek zobaczyłem, że ten medal staje się faktem. Mam nadzieję, że to dopiero początek mojej większej kariery, cieszę się że udało się tak wystartować w moim rodzinnym Tomaszowie. Liczę, że nasza reprezentacja sprinterów i cała kadra nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i pokażemy się z dobrej strony również w mistrzostwach świata – dodaje 23-latek.
Przypomnijmy, że od piątku do niedzieli w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim ścigała się światowa czołówka. Dla części łyżwiarzy to były ostatnie szanse wywalczenia przepustek do finałowej edycji cyklu, której gospodarzem za tydzień również będzie Tomaszów Mazowiecki (17-19 lutego), a także do mistrzostw świata w Heerenveen (2-5 marca).
– Dla nas jako organizatorów nie ma nic piękniejszego, gdy medal zdobywa jeden z naszych reprezentantów – mówi Rafał Tataruch, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. – Super sprawa, że poza udaną imprezą pod względem organizacji, mamy też możliwość pochwalenia się tak dobrym wynikiem sportowym. Widać, że forma naszych zawodników i zawodniczek idzie do góry, liczymy że w kolejnym Pucharze w Tomaszowie a później w mistrzostwach świata nasi kadrowicze znowu będą osiągać doskonałe rezultaty. Cieszy nas także fakt, że mamy zaufanie ze strony międzynarodowej federacji (ISU), w tej chwili organizujemy tyle samo imprez, co Holendrzy czy Amerykanie, pod tym względem dołączyliśmy już do światowej czołówki, widać że to samo chcą zrobić nasi zawodnicy – dodaje.
Swojemu koledze z kadry gratulował też nasz mistrz Europy na dystansie 500 metrów. – Damian pokazał dzisiaj klasę, jego sukces dodał nam wszystkim wiatru w żagle – podkreśla Piotr Michalski. – Wydaje się, że po takim wyniku potwierdziły się słowa o wielkim planie Artura Wasia, że szykujemy się z wysoką formą na mistrzostwa świata. Damian dzisiaj zostawił kawał serca na lodzie, oglądałem jego bieg i gdy zobaczyłem jak świeci się zielony międzyczas to po porostu nie wytrzymałem i musiałem mu krzyknąć, że to jest na złoto. I prawie je miał! Od jakiegoś czasu pokazujemy, że zaglądamy do światowej czołówki, Damian dzisiaj udowodnił na tak ciężkim i wymagającym lodzie, że ta czołówka to jest już on.
Większość światowych gwiazd zostaje w Polsce i będzie się przygotowywać do finałów, które już w przyszły weekend odbędą się w Arenie Lodowej.
PZŁS
Fot.: PZŁS – Łukasz Szeląg