Reprezentujący Polskę Władimir Semirunnii, który w czwartek wywalczył brązowy medal łyżwiarskich mistrzostw świata na dystansach w Hamar na pięć tysięcy metrów, ostatniego dnia zawodów po raz kolejny stanął na podium, tym razem zdobywając srebro na dziesięć tysięcy metrów. Biało-czerwoni kończą mistrzostwa z trzema medalami – srebrnym i dwoma brązowymi.
Semirunnii może reprezentować polskie barwy w imprezach międzynarodowych dopiero od końca poprzedniego roku, ale już widać, że z miejsca stał się bardzo mocną postacią polskiej reprezentacji. W trakcie mistrzostw świata w Hamar, gdzie lód, jak mówią łyżwiarze, jest bardzo wolny, padło bardzo niewiele rekordów życiowych, ale dwa z nich padły łupem reprezentanta Polski. W niedzielę bowiem wynikiem 12:49.93 poprawił życiówkę na dziesięć kilometrów. Lepszy od niego był tylko Włoch Davide Ghiotto.

Semirunnii wyjechał z Rosji kilka miesięcy po rozpoczęciu inwazji tego kraju na Ukrainę. Początkowo przez wiele miesięcy musiał trenować sam, bo przepisy Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej zabraniają, by bez zgody przygotowywał się z inną kadrą. Wytrzymał jednak ten bardzo trudny czas, a dziś odnosi sukcesy.
W zawodach Pucharu Świata, czy mistrzostwach świata nazywany przez kolegów Władkiem zawodnik może reprezentować Polskę, ale, by wystartować w igrzyskach olimpijskich, musi mieć też polski paszport.

Najbardziej zapracowana ostatniego dnia mistrzostw była Natalia Jabrzyk, która miała zaplanowane dwa starty – na 1500 metrów oraz w biegu ze startu masowego. W tym pierwszym, który jest jej koronnym dystansem, uplasowała się na dwunastym miejscu. To taka sama pozycja, jak dzień wcześniej na tysiąc metrów, ale tomaszowianka była w niedzielę zdecydowanie bardziej zadowolona.
Do startu w biegu masowym Polka miała niespełna trzy godziny przerwy. W biegu kończącym mistrzostwa w Hamar zajęła trzynastą lokatę. Druga z Polek, Olga Piotrowska, była dwudziesta czwarta.

W sumie biało-czerwoni kończą mistrzostwa świata z trzema medalami – dwa z nich wywalczył Władimir Semirunnii (brązowy na 5000 metrów i srebrny na 10000 metrów), a jeden drużyna sprinterek w składzie Andżelika Wójcik, Karolina Bosiek i Kaja Ziomek-Nogal (brązowy). Przed rokiem w Calgary Polacy wywalczyli dwa brązowe krążki, które zdobyła drużyna sprinterek oraz Damian Żurek na dystansie 500 metrów.
PZŁS
Fot.: Radosław Jóźwiak/PZŁS