Polscy koszykarze 3×3 mają za sobą pierwszą porażkę i pierwsze zwycięstwo w turnieju olimpijskim Tokio 2020. W sobotę rano ulegli Łotwie 14:21, a wieczorny pojedynek z Japonią wygrali 20:19, dopiero po dogrywce. Oba sobotnie mecze Polaków z trybun oglądał przebywający obecnie w Japonii Prezydent Andrzej Duda.
– Warunki są ciężkie, jeśli chodzi o pogodę. Dla Japończyków to był pierwszy mecz, a my mieliśmy już jeden w nogach i widać było, że ta końcówka nam uciekła. Prowadziliśmy trzema punktami i zabrakło tak naprawdę jednej celnej akcji, by nie musiało być dogrywki. Może tak miało być, bo te morale trochę nam po meczu z Łotwą spadło. Potrzebowaliśmy takiego meczu walki, po prostu uwierzenia w siebie i w to, że walką i zaangażowaniem możemy wyciągać te mecze. Dzięki temu dogrywka była nasza – powiedział Szymon Rduch.
Spotkanie z Japończykami było dość ostrym meczem, w wykonaniu zarówno Polaków, jak i gospodarzy. – Wszyscy mówili, że na igrzyskach ta gra będzie wyglądała inaczej, ale to jest 3×3 – więcej kontaktu, gra jest bardziej widowiskowa, ale przez to też bardziej agresywna. Trzeba się przystosować do warunków. Wytrwaliśmy, walczyliśmy i uważam, że dało to nam najważniejszą zbiórkę w końcówce, dzięki czemu Przemek Zamojski miał otwarty rzut po koźle. Cieszymy się z tego – podsumował.
– Nigdy nie graliśmy w takim systemie. Zawsze mieliśmy dzień przerwy na regenerację. Teraz mamy na to całą noc. Trzeba to dobrze wykorzystać – zaznaczył Rduch przyznając, że dwa spotkania dziennie w tych warunkach pogodowych, jakie panują w Tokio, to poważny wysiłek.
W niedzielę kolejne dwa mecze Polaków, pierwszy z Serbią, a drugi z zespołem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.
PKOl
Fot.: PKOl – Szymon Sikora