ps. „Szabla”, zawodnik z Tomaszowa Mazowieckiego, kapitan drużyny mistrzów świata (1974) i mistrzów olimpijskich (1976).
Urodzony 13 czerwca 1943 r. w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie), syn Stanisława (główny księgowy) i Emmy Alicji Miler, absolwent miejscowego II Liceum Ogólnokształcącego (1963) i warszawskiej AWF (1968), gdzie otrzymał tytuł magistra wf. Od najmłodszych lat związany z siatkówką (192 cm, 84 kg), wychowanek Edmunda Wojewódzkiego (podobnie jak Andrzej Warych, Jerzy Szymczyk, Wiktor Kobędza i Wiesław Gawłowski), przeszedł wszystkie szczeble młodzieżowej rywalizacji (od 1959) i szkolenia juniorów (1961). Zawodnik: Lechii Tomaszów, AZS – AWF Warszawa i stołecznej Legii (1963-1976).
4-krotny mistrz Polski: w barwach AZS (1965, 1966) i Legii (1969, 1970), 2-krotny wicemistrz – 1967 (AZS) i 1971 (Legia) oraz 2-krotny brązowy medalista MP z Legią (1968, 1973). 284 – krotny reprezentant Polski (1964-1976) zwany przez kolegów „Szablą” (jego zbicia, jak cięcia szablą, były błyskawiczne i kończące), był przez wiele lat w drużynie narodowej nie tylko wspaniale wyszkolonym technicznie atakującym (jednym z dwóch obok Zdzisława Ambroziaka), ale także (o czym rzadko przypominano) drugim po Bosku – przyjmującym ataki rywali. Był także (co wynikało z wieku i sportowej klasy) kapitanem zespołu, który odegrał wielką rolę w procesie kształtowania się, konsolidacji i gry „złotej drużyny” pod kierunkiem Huberta Wagnera (1973-1976). Nie od razu przyjął wszystkie koncepcje nowego trenera, ale kiedy ten przedstawił jasny cel, a zespół go zaakceptował, był nie tylko wzorowym wykonawcą jego poleceń, ale także stróżem poczynań kolegów. Zresztą – jak wspominał – tego co robiliśmy (8-10 godzin dziennego treningu) nie można było wyegzekwować ani nakazami, ani groźbami, ani batem. Do tego potrzebne było pełne zaangażowanie, zrozumienie konieczności, dobra wola. I to właśnie Wagner potrafił osiągnąć. Pierwsze zadowolenie z przebytej, ciężkiej treningowej drogi i skuteczności taktycznych przeobrażeń narodowej drużyny biało-czerwonych przyszło stosunkowo szybko. Kiedy Polacy zdobyli tytuł mistrza świata w Meksyku (1974) wygrywając m. in. dwukrotnie z niepokonaną na tego typu imprezach ekipą ZSRR (pękła ogromna bariera psychiczna), kapitan drużyny Skorek miał już 30 lat. Pozwolono mu grać za granicą (Włochy, USA), ale nadal z własnej, nieprzymuszonej woli spełniał każde „reprezentacyjne powinności” Wagnera. Był po prostu do stałej jego dyspozycji (żył w samolotach), a kiedy trener ogłosił wszem i wobec, że na Igrzyska Olimpijskie do Montrealu Polacy jadą walczyć nie o przyzwoitą lokatę, nawet nie o jakiś tam medal ale o złoto, z zawodników nikogo to specjalnie nie zdziwiło, choć nie wszyscy w to wierzyli.
Jak przed laty obawiano się głównie pojedynku z ZSRR (przeciętna wzrostu reprezentacji radzieckiej wynosiła 197 cm, nasza 191), ale i tym razem nie zawiódł, jak mówiono „matematyczny łeb” polskiego trenera. On już od dawna wiedział, że z tym rywalem „byczą siłą” nie da rady, że o zwycięstwie zdecyduje technika, lepsza taktyka i wytrzymałość. I miał rację. Pięciosetowe „dreszczowce” kończyły się sukcesami Polaków (jedyna „wpadka” z Kubańczykami była wynikiem chwilowego odprężenia) dzięki wspaniałej wytrzymałości chłopców z nad Wisły. Gdy wygrali w finale z ZSRR czwartego seta, nasi już wiedzieli, że mają złoty medal. Konsekwentna realizacja przyjętej taktyki święciła spodziewany sukces: najgroźniejszy z Rosjan – Czernyszew uruchamiany zbyt często przez Zajcewa, na którego kierowano większość polskich zagrywek, wreszcie miał dość. Psuł coraz więcej piłek, grał ostatkiem sił i biało-czerwoni wygrali piątego seta tym razem gładko, do 7. To był jeden z największych sukcesów naszego sportu. Wielki w nim udział Edwarda Skorka. Jego przyjaciel z drużyny Zbigniew Zarzycki, zaraz po igrzyskach odnotował w tygodniku „Sportowiec”: „Był bombowy, po prostu bombowy. Nie grał właściwie nadzwyczajnie. Statystyki skuteczności nie są dla niego łaskawe, ale prawdziwym wodzem drużyny był jak nigdy dotąd, stał się mężem opatrznościowym grupy. Był po prostu najważniejszy. Myślę, że nie można mieć w sporcie zadowolenia większego niż to, jakie było udziałem Edka w Montrealu”.
Mistrz świata z Meksyku (1974), 2-krotny finalista MŚ: 1966 Praga (6 m.), 1970 Sofia (5 m.), brązowy medalista ME ze Stambułu (1967) i finalista ME 1971 z Mediolanu (6 m.).
2-krotny uczestnik Pucharu Świata: 1965 Łódź (2 m.) i 1973 Praga (2 m.). Po rozstaniu z reprezentacją Polski (1976) znów grał w lidze włoskiej, jako grający trener zdobył z klubem Panini Modena mistrzostwo Włoch (nie miał zgody władz polskich na objęcie funkcji trenera kadry narodowej Włoch przed IO w Moskwie 1980), a w kolejnych latach był m.in. trenerem: polskiej, męskiej kadry narodowej (1990-1991) oraz szkoleniowcem w Kuwejcie; w kraju prowadził AZS Yawal Częstochowa ( w sezonie 1992/93 mistrzostwo Polski) i Warkę Czarnych Radom (puchar PZPS 1999). Był także nauczycielem wf w UW i trenerem siatkarzy tej uczelni oraz Politechniki Warszawskiej. W latach 2003-2006 trener pierwszoligowego zespołu Pamapol AZS Częstochowa (srebrny i 2 razy brązowy medal Mistrzostw Polski PLS). 2006 r. – nominowany do Hall of Fame (Galeria Sław Światowej Siakówki – USA).
Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m. in. trzykrotnie złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Krzyżem Oficerskim OOP.
*1968 Meksyk: członek drużyny siatkówki, która po zwycięstwach nad Meksykiem 3:1, Belgią 3:0, USA 3:0, Brazylią 3:0, Bułgarią 3:0 i CSRS 3:1 oraz porażkach z Japonią 0:3, ZSRR 0:3 i NRD 0:3 zajęła 5. msc w turnieju (zw. ZSRR). Skład drużyny zob. – Ambroziak Zdzisław.
*1972 Monachium: członek drużyny siatkówki, która po zwycięstwie nad Tunezją 3:0 oraz porażkach z CSRS 0:3, Koreą Płd. 1:3, Bułgarią 2:3 i ZSRR 2:3 zajęła w grupie 5. msc; w spotkaniu o miejsca 9-10 pokonała Kubę 3:0, zajmując 9. msc w turnieju (zw. Japonia). Skład drużyny zob.- Ambroziak Zdzisław.
*1976 Montreal: kapitan drużyny siatkówki, która po zwycięstwach nad Koreą Płd. 3:2, Kanadą 3:0, Kubą 3:2 i CSRS 3:1 zajęła 1. msc w grupie; w spotkaniu o miejsca 1-4 pokonała Japonię 3:2; w meczu o miejsca 1-2 wygrała z ZSRR 3:2, zdobywając złoty medal. Skład drużyny zob. – Bebel Bronisław.
Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 321-322; Pawlak, Olimpijczycy, s. 230-231; Duński, Od Paryża, s. 804-805 (tu niekompletne wyniki dot. MP); Lis, Rekordy w plecaku, s. 348-354; Iskier przewodnik, s. 611; MES, t. 2, s. 422; Mecner, 80 lat siatkówki, s. 14, 109 i dalsze; AAWF Warszawa, sygn. D- 3374 / S.