Franciszek Gąsienica-Groń (1931-2014)

1

Medale igrzysk olimpijskich

1

technik mechanik, trener, pierwszy w historii polskiego narciarstwa medalista olimpijski ZIO w kombinacji norweskiej w Cortina d’Ampezzo (1956), wychowawca młodzieży.

Urodzony 30 września 1931 w Zakopanem, absolwent miejscowego Gimnazjum Ślusarstwa i Kowalstwa Artystycznego, Liceum Mechanicznego w Gliwicach (1952) i Studium Trenerskiego przy wrocławskiej AWF. Narciarz (170 cm, 66 kg), kombinator norweski, skoczek, reprezentant Wisły – Gwardii Zakopane (1947-1964), wychowanek trenera Mariana Woyny – Orlewicza. Próbował różnych sportów (piłka nożna, tenis stołowy, pływanie, skoki do wody) i zapowiadał się na dobrego pływaka, ale skierowany do szkoły oficerskiej nie doczekał promocji, poprosił o przeniesienie do cywila i po powrocie do Zakopanego (1954) wpadł „w sidła” Woyny – Orlewicza. Ten nakłonił go do trenowania skoków. Po dwuletnich próbach został olimpijczykiem w kombinacji norweskiej (współpraca z trenerem Tadeuszem Kaczmarczykiem).

Start w Cortinie był dla utalentowanego zakopiańczyka wielkim szczęściem połączonym z ogromnym pechem. Zaczął fatalnie od upadku w pierwszej serii skoków. Dwa następne były już niezłe i ustane, ostatecznie wylądował na 10 miejscu z niewielką punktowo stratą do lidera. W decydującym (o przebiegu konkurencji) biegu na 15 km – znów przykra niespodzianka. Dwa kilometry przed metą pada jak długi biegnący tuż przed Polakiem narciarz włoski Alfred Prucker, co wyraźnie dezorganizuje finiszowy wysiłek naszego zawodnika. Musi on nagle skręcić w kopny śnieg tracąc w tym incydencie kilkanaście sekund! Po dwóch godzinach ogłoszono oficjalne wyniki. Okazało się, że mimo tak wielu – jak na jeden start – „przygód”, Franciszek Groń Gąsienica zajął ostatecznie trzecie miejsce. Biało-czerwoni stali się po raz pierwszy właścicielami medalu olimpijskiego podczas  ZIO! Pech, niestety, nadal prześladował naszego pierwszego „zimowego” medalistę olimpijskiego.

27 marca 1957 w Zakopanem, podczas konkursu skoków na Dużej Krokwi (Memoriał B. Czecha i H. Marusarzówny) miał wypadek. Podobno woda na progu skoczni przyhamowała nieco narty i skoczek „nie wyczuł powietrza”. W efekcie upadek, wstrząs mózgu, złamanie mostka i obojczyka, uszkodzenie siódmego kręgu. Wyszedł z tego nieszczęścia obronną ręką, później jeszcze startował, ale liczących się wyników już nie uzyskał. Mistrz Polski w kombinacji norweskiej (1958) i 4-krotny wicemistrz kraju: w kombinacji (1956, 1957, 1959) i skokach (1957) był też m.in. zwycięzcą międzynarodowych zawodów w Le Brassus (1956) i Memoriału B. Czecha i H. Marusarzówny (1956) oczywiście w kombinacji norweskiej. Od 1965 pełnił funkcję trenera w macierzystym, zakopiańskim klubie. Wychowawca ponad 40 mistrzów Polski w kombinacji, w skokach, biegach i sztafetach. Dziadek T. Pochwały (olimpijczyka). Zasłużony Mistrz Sportu odznaczony m.in. Srebrnym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Krzyżem Kawalerskim OOP.

Zmarł w nocy z 30/31 lipca 2014 roku.

*1956 Cortina D’Ampezzo: kombinacja norweska – 3. na 36 start. z notą 436.8 pkt. – zdobywca brązowego medalu (zw. Norweg S. Stenersen – 455.0). W biegu zajął 7. msc z czasem  57:55.0 i notą 233.8 pkt., a w skokach 10. msc – skoki 66,5 m, 72,5 m i 71,5 m z notą 203.0. pkt.

Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 195; Pawlak, Olimpijczycy, s. 78; MES, t. 1, s. 172; Zdebska, Mistrzowie nart, s. 53-56; Porada, Igrzyska, s. 841; Fischer, Kronika, s. 195-198; Iskier przewodnik, s. 438; Tajner, Legendy, s. 23-26; Zieleśkiewicz, Encyklopedia, s. 64, 393, 396; Szatkowski, Od Marusarza do Małysza, s. 87-91.