Historyczny triumf biało-czerwonych na Stadionie Śląskim. Po zaciętej i wyrównanej walce, dzięki punktom zdobytym w ostatniej konkurencji, reprezentacja Polski obroniła tytuł Drużynowego Mistrza Europy w lekkiej atletyce!
Podobnie jak w pierwszym dniu zwycięską serię biało-czerwonych rozpoczęła Pia Skrzyszowska. Po sobotnim triumfie w sprincie, w niedzielę warszawianka pewnie zwyciężyła w rywalizacji na dystansie 100 metrów przez płotki.
– Podczas rozgrzewki padał bardzo silny deszcz. Na szczęście przed startem wyszło słońce i poczułam, że będzie OK. Sam bieg nie był idealny od strony techniczny. Muszę jeszcze poprawić trochę rzeczy w technice biegu, ponieważ gdy jestem szybka, to gubię się na dystansie – analizowała Skrzyszowska, która dla biało-czerwonych zdobyła w weekend 14 punktów.
Znakomicie z roli kapitana reprezentacji wywiązała się Kamila Lićwinko. W pasjonującej walce z Włoszką Trost białostoczanka wyrównała swój najlepszy rezultat w sezonie i wygrała zapewniając reprezentacji komplet punktów. – Skoki technicznie nie były dobre, ale jestem szczęśliwa, bo skoczyłam 1.94. Kilka korekt przede mną, jeśli chcę zrealizować cele. To mój ostatni sezon i moim marzeniem jest skoczyć w nim 2 metry! – zapewniła Lićwinko.
W rekord świata… Anity Włodarczyk trafił na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym Paweł Fajdek. Wracający do regularnych rzutów na ponad 80 metrów podopieczny Szymona Ziółkowskiego uzyskał wynik 82.98. To nie tylko rekord mistrzostw Europy, ale także najlepszy w tym sezonie wynik na świecie!
– Najlepszy rzut oddałem w trzeciej serii. Teraz dopiero zaczynam czuć, że zimą wykonałem dobrą pracę. Teraz ona przynosi efekty! Pewnie gdyby nie deszcz i mokre koło rzuciłbym dziś jeszcze dalej – analizował start Fajdek.
Nie zawiodły też Aniołki Matusińskiego. Małgorzata Hołub-Kowalik, Kornelia Lesiewicz, Justyna Święty-Ersetic oraz Natalia Kaczmarek pokazały, że polska sztafeta pań nadal jest na topie. W Kotle Czarownic nasza drużyna uzyskała czas 3:26.37. To najlepszy wynik w tym roku w Europie i kolejny pozytywny prognostyk przed letnimi igrzyskami w Tokio.
– Początek był stresujący. Falstart popełniła Francuzka, a ja miałam obawy, że to jednak ja. Później pobiegłyśmy jednak pewne swoich możliwości. Dziewczyny pokazały klasę. Każda z nas musi być gotowa, musimy mieć świadomość, że możemy pobiec w różnych ustawieniach – mówiła Hołub-Kowalik.
Na bieżni – pierwszy raz w tym sezonie – pojawiła się też Justyna Święty-Ersetic. – Bardzo się cieszę z powrotu do rywalizacji. Wspaniale było znowu poczuć te emocje, stres i ostatecznie pokazać walkę – dodała Święty-Ersetic, ambasadorka mistrzostw Europy na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym.
Piąte zwycięstwo dla Polski w drugim dniu zmagań odniósł tyczkarz Robert Sobera, który zaliczył 5.65. – Byłem przed startem nieco zdenerwowany, bo celem nie był sam start, ale punkty dla drużyny. Ostatnio nie mogłem się przełamać, miałem jakąś barierę psychiczną. Teraz na szczęście wszystko wraca do normy i mam nadzieję, że będę wysoko skakał – zapewnił Sobera.
Dobrą formę potwierdziła na Śląsku Magdalena Żebrowska. W skoku w dal zajęła drugie miejsce osiągając 6.58. Także drugie miejsce i kolejne sześć punktów dla Polski wywalczył dyskobol Robert Urbanek. – Chciałem rzucić dalej, ale niestety pogoda dziś na to nie pozwalała – powiedział Urbanek, który w najdalszej próbie posłał dysk na 62.57.
Dobrze spisała się Marlena Gola, który finiszowała w biegu na 200 metrów jako trzecia bijąc rekord życiowy czasem 23.33. Także trzecie miejsce, które ostatecznie zaważyło na końcowym wyniku biało-czerwonej drużyny, zajęła męska sztafeta 4 x 400 metrów (3:03.43). Damian Czykier, po błędzie w drugiej części dystansu, był trzeci w biegu na 110 metrów przez płotki – 13.65. Bardzo dobrze spisała się też kulomiotka Klaudia Kardasz. Uzyskała wynik 18.17. W biegu na 800 metrów z czasem 1:46.66 trzeci był Mateusz Borkowski.
Czwarta w rzucie oszczepem z wynikiem 54.66 była Klaudia Regin. W tej konkurencji – podobnie jak u mężczyzn – znakomitą próbą popisała się reprezentantka Niemiec Christin Hussong. Wynik 69.19 to rekord drużynowych mistrzostw Europy. W biegu na 3000 metrów Krystian Zalewski był czwarty z czasem 8:40.57.
Szóste pozycje zajęli Karol Zalewski (21.19 w biegu na 200 metrów), Patryk Kozłowski (8:38.95 na dystansie 3000 metrów) oraz Renata Pliś (4:19.10 na 1500 metrów). Po jednym punkcie dla biało-czerwonych zdobyli trójskoczek Adrian Świderski (15.54) oraz Sylwia Indeka w biegu na 5000 metrów (16:58.07).
Polska wywalczyła na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym historyczny złoty medal. Biało-czerwoni obronili tytuł wywalczony przed dwoma laty w Bydgoszczy. Minimalnie za Polakami zawody zakończyli Włosi oraz Brytyjczycy. Z Superligą pożegnała się na Śląsku Portugalia, która za dwa lata będzie startować w I lidze.
Punktacja końcowa:
1. Polska – 181,5
2. Włochy – 179
3. Wielka Brytania – 174
4. Niemcy – 171
5. Hiszpania – 167
6. Francja – 140
7. Portugalia – 97,5
Informacja prasowa DME Silesia21
Fot.: Paweł Skaraba/DME Silesia21