Polska załoga 49er na 5. miejscu igrzysk olimpijskich

Żeglarska załoga 49er: Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki w swoim olimpijskim debiucie zakończyli igrzyska na 5. miejscu. Były apetyty i przede wszystkim szanse na więcej, ale i tak jest to najlepszy wynik w historii polskich startów tej klasy w igrzyskach olimpijskich.

Pogoda w Marsylii także nie raz pokrzyżowała żeglarzom plany. Wyścig medalowy był kilka razy przerywany i przekładany, aż w końcu odbył się w piątek. Polacy niestety wraz z załogami Urugwaju i Irlandii popełnili indywidualny falstart, przez co musieli zawrócić i ponownie przekroczyć linię startu. Uczynili to honorowo sami, jeszcze przed decyzją sędziów, za to brawa i szacunek. Potem rozpoczęli wspaniałą pogoń, którą ukończyli na 5. miejscu. Kto wie, co by się wydarzyło, gdyby nie ten falstart…?

Do medalowego wyścigu polska załoga przystępowała z 5. miejsca i 6 punktami straty do pozycji medalowej.

– W tej chwili towarzyszy nam trochę rozczarowania i lekkiego żalu, ale myślę, że jak spojrzymy na to jutro, pojutrze trochę bardziej chłodnym okiem to będziemy dumni z tego wyniku. Piąte miejsce w igrzyskach olimpijskich to jest super wynik – powiedział Dominik Buksak.

– Wystartowaliśmy ciasno, były ułamki sekund do zdecydowania, czy wracamy i ściągami z siebie karę czy ryzykujemy. Podjęliśmy decyzję o powrocie, goniliśmy i dopłynęliśmy piąci. Z samego przebiegu wyścigu możemy być zadowoleni, że po ogromnej stracie po starcie, udało nam się jeszcze wywalczyć piąte miejsce. Taka jest natura wyścigu medalowego – zakończył Dominik.

Na sobotę przełożone zostały ćwierćfinały, półfinały i finały klas iQFoil kobiet i mężczyzn. Jednak, aby dojść do finału zarówno Maja Dziarnowska jak i Paweł Tarnowski muszą przebrnąć jeszcze ¼ i ½ finału nie niżej niż na 2. pozycji. Trzymamy kciuki!

PKOl/nowezagle.pl
Fot.: Szymon Sikora/PKOl