Sofia Ennaoui szlifuje formę w COS w Wałczu

Sofia Ennaoui w COS w Wałczu przygotowuje formę, która ma pozwolić na poprawienie w sierpniu i we wrześniu rekordów życiowych. Obecna forma specjalistki od biegów średnich pozwala z optymizmem patrzeć w stronę przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.

Reprezentantka Polski bardzo cieszy się z pracy, którą już wykonała i jest dobrej myśli przed pierwszymi startami na bieżni. Na razie czeka na potwierdzenie w sprawie mityngów, w których chce wziąć udział.

– Na pewno będę mogła zmierzyć się ze światową czołówką na Memoriale Kamili Skolimowskiej w Chorzowie. To z całą pewnością będzie bardzo dobry mityng, bo taki jest co roku. Nastawiamy się tam na szybkie bieganie. Zobaczymy, na jakie światowe starty przyjmą mnie organizatorzy, z tego względu, że wszyscy chcą teraz startować, a jak wiemy, miejsca są ograniczone. W pewnych konkurencjach może wystartować określona liczba zawodników. Mamy harmonogram startów, a o szczegółach będę informować na przełomie lipca i sierpnia – dodaje lekkoatletka.

W sprawie przełożenia igrzysk olimpijskich przyjmuje postawę podobną do wielu zawodników. Jeżeli nie można mieć na coś wpływu, nie należy się tym denerwować. Przyznaje, że gdyby rywalizacja w Tokio właśnie się rozpoczynała, to ona byłaby w bardzo dobrej formie, ale tak ma być także za rok.

– Nie musiałam się spieszyć, nie nakładałam na siebie zbytniej presji, bo mamy tego czasu aż nadto. Wszystko spokojnie realizuję. Czekamy tylko na informację, że te igrzyska na 100 procent się odbędą – mówi.

Po pobycie w COS w Wałczu zawodniczka będzie miała tydzień przerwy od życia obozowego, a po nim uda się do Zakopanego.

– Planujemy stamtąd pojechać bezpośrednio na któryś ze startów. Plany bardzo się zmieniają. W ciągu ostatniego tygodnia daty różnych mityngów uległy modyfikacjom. Zobaczymy, na których zawodach finalnie się pojawimy. Jestem na pewno gotowa, żeby biegać – dodaje. Mówi, że w Wałczu poprzednio była w 2017 roku i była tym miejscem zachwycona.

– Jest tu bardzo podobnie do Barlinka, w którym mieszkam – bardzo dużo lasów, ptaszki śpiewają na treningu. Jest czas na to, żeby zrelaksować się między odcinkami. Jest dużo miejsca do biegania – przede wszystkim dla biegaczy długodystansowych. Mamy wspaniały nowiutki stadion. Jest cała infrastruktura do treningu dla zawodowców i jest przede wszystkim spokój – podkreśla.

Informacja prasowa COS
Fot.: Paweł Skraba/COS