Witold Woyda (1939-2008)

4

Medale igrzysk olimpijskich

2
1
1

prawnik, przedstawiciel handlowy, jeden z najwybitniejszych polskich florecistów, multimedalista  mistrzostw świata, podwójny złoty medalista olimpijski z Monachium (1972).

Urodzony 10 maja 1939 w Poznaniu, syn Zdzisława i Ewy, absolwent Liceum Ogólnokształcącego im. K. Gottwalda przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie (nauczyciel wf, b. reprezentant Polski w piłce nożnej Józef Ciszewski) i Wydziału Prawa UW.

Szermierz (168 cm, 63 kg) stołecznych klubów: Budowlanych i Marymontu od uczniowskiego zaciągu (1953) aż po kres kariery sportowej (1972). Miał szczęście: do szkoły („tu chciało się być kimś, a wyjątkowo sympatyczną drogą do uzyskania dobrej pozycji był sukces w sporcie” – wspominał ) i do trenerów i wychowawców: Władysławów Dobrowolskiego i Kurpiewskiego. To oni w kilkunastoletnim chłopcu dostrzegli czysty szermierczy diament, który „obrabiali” i szlifowali w słynnym baraku klubowym przy ul. Wawelskiej, a później w piwnicy Teatru Komedia na Żoliborzu. A on z entuzjazmem i niebywałym zaangażowaniem pilnie uczył się fechtunku. Połączenie wielkiego talentu i ogromnej pracy zaczęło procentować. Wyrastał zawodnik o niebywałej dynamice akcji, który niedostatki wzrostu nadrabiał doskonałą pracą nóg i znakomitym wyczuciem tempa. Pierwsze próbki swoich dużych możliwości zademonstrował podczas mistrzostw świata juniorów w Warszawie (1957), kiedy wywalczył 4. msc i zaledwie trzy lata później kiedy w czasie rzymskich igrzysk (1960) też już był 4.

Na krajowym podwórku nie był jednak (i na szczęście) sam. Na Śląsku przysposabiał się do światowych wyczynów Egon Franke, w Warszawie (obok Zbigniewa Skrudlika i Janusza Różyckiego) wyrastał wielki rywal Ryszard Parulski (mistrz świata juniorów w szabli z 1959), z którym ostra rywalizacja zaczęła przypominać słynne pojedynki Kusocińskiego z Petkiewiczem na bieżni w okresie międzywojennym. Odegrała ona jednak kolosalną rolę w karierze obu szermierzy, była przede wszystkim zaczynem i częścią pięknej i niepowtarzalnej drogi polskich florecistów do najwyższych światowych zaszczytów.

Na drodze tej był: 3-krotnym mistrzem Polski (1964, 1965, 1972) i 4-krotnym wicemistrzem (1961-1963, 1970) w konkurencji indywidualnej floretu, 10-krotnym drużynowym mistrzem kraju we florecie (1958, 1961-1964, 1966-1968, 1970) i szpadzie (1959) oraz 5-krotnym wicemistrzem we florecie (1959, 1960, 1971, 1972) i szabli (1963). Na mistrzostwach świata zdobył 5-krotnie medale srebrne: w 1962 r. w Buenos Aires (floret ind.), 1963 Gdańsk (floret druż.), 1965 Paryż (floret druż.), 1969 Hawana (floret druż.), 1971 Wiedeń (floret druż.) oraz 5-krotnie brązowe: 1961 Turyn (floret druż.), 1962 Buenos Aires (floret druż.), 1966 Moskwa (floret druż.), 1967 Montreal (floret druż.) i 1973 Göteborg (floret druż.). Był także 25-krotnym zwycięzcą wielkich turniejów międzynarodowych, m. in. 4-krotnie słynnego Martini (Paryż), 2-krotnie Copa Giovannini (Bolonia) i Martini Rossi (Nowy Jork).

Zdobył wreszcie srebrny (1964) i brązowy (1968) medal olimpijski w drużynowym turnieju floretowym,  ale ciągle brakowało mu tej przysłowiowej „perły w koronie” – mistrzowskiego tytułu na igrzyskach czy mistrzostwach świata. Zawsze coś stawało na przeszkodzie: jedno trafienie, nieoczekiwanie przegrana walka, chwilowy brak koncentracji, czy wreszcie Francuz Daniel Revenu, który kilkakrotnie wyeliminował Polaka z drogi do mistrzowskiego tytułu. I oto gdy miał 33 lata, kiedy udziałem w monachijskich igrzyskach kończył definitywnie długą i piękną karierę, stało się coś, co ją godnie wieńczyło i o czym zawsze marzył: zdobył tytuł najlepszego florecisty świata i złoty medal olimpijski – 103 w historii naszego olimpizmu. Aby finał był jeszcze bardziej bajkowy, kilka dni potem, do medalu w konkurencji indywidualnej dorzucił kolejny, także złoty krążek, kiedy walczył w zespole i zmiótł z planszy wszystkich czterech rywali, stając się na monachijskich igrzyskach florecistą niepokonanym.

Jeden z najsłynniejszych szermierzy wszech czasów, Francuz Christian d’ Oriola skomentował to wydarzenie: „Woyda wygrał dzięki znakomitej kondycji i olbrzymiej dynamice: w drużynówce zademonstrował kapitalną technikę i taktykę. Można powiedzieć, że o ile pierwszy złoty medal zawdzięcza nogom, o tyle drugi zdobył dzięki głowie”. Po zakończeniu kariery sportowej mieszkał i pracował (trener) we Włoszech. Potem osiadł w USA, gdzie jest współwłaścicielem spółki produkującej maszyny do pakowania (jej agenda powstała też w Polsce). Zwycięzca plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych sportowców Polski 1972. Odznaczony wielokrotnie m.in. Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe oraz Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim OOP.
Zmarł 5 maja 2008 roku.

*1960 Rzym: szermierka, floret ind. – 1. msc w pierwszej grupie elim. (5 zaw.) z 4 zw., 1. msc w drugiej grupie elim. (6 zaw.) z 4 zw., 3. msc w grupie ćwierćfin. (6 zaw.) z 2 zw. oraz zwycięstwo nad Węgrem J. Kamutim 5:1 i porażka z Włochem M. Curletto 4:5 w walkach barażowych, 2. msc w grupie półfin. (6 zaw.) z 3 zw., 4. msc w grupie finałowej (8 zaw.) z 3 zw. oraz porażka z Amerykaninem A. Axelrodem 4:5 i zwycięstwo nad M. Midlerem (ZSRR) 5:2 w walkach barażowych (zw. W. Zdanowicz ZSRR – 7 zw.); floret druż. – w grupie elim. (3 druż.) po zwycięstwie nad Marokiem 16:0 (Woyda nie walczył) i porażce z USA 4:9 (1 zw.) Polacy zajęli 2. msc. W pojedynku o wejście do ćwierćfin. zwyciężyli ZRA 9:3 (3 zw.), a w ćwierćfin. przegrali z ZSRR 6:9 (0 zw.) zajmując miejsca 5-8 w turnieju (zw. ZSRR). Partnerami w drużynie byli: E. Franke, R. Kunze, R. Parulski i J. Różycki.

*1964 Tokio: szermierka, floret ind. – 2. msc w pierwszej grupie elim. (7 zaw.) z 5 zw., 3. msc w drugiej grupie elim. (6 zaw.) z 3 zw., w rundzie pucharowej przegrał z Francuzem D. Revenu 6:10, odp. z turnieju; floret druż. – w grupie elim. (4 druż.) Polacy pokonali W. Brytanię 9:5 (3 zw.) i Australię 13:3 (4 zw.), w ćwierćfin. zwyciężyli Rumunię 9:2 (3 zw.), w półfin. wygrali z Japonią 9:4 (3 zw.), a w finale przegrali z ZSRR 7:9 (2 zw.), zdobywając srebrny medal. Partnerami w drużynie byli: E. Franke, R. Parulski, J. Różycki i Z. Skrudlik.

*1968 Meksyk: szermierka, floret ind. – 1. msc w pierwszej grupie elim. (5 zaw.) z 5 zw., 3. msc w drugiej grupie elim. (6 zaw.) z 3 zw., w pierwszej walce pucharowej wygrał z Japończykiem K. Mano, w drugiej przegrał z Francuzem D. Revenu, w trzeciej walce barażowej pokonał T. Gerresheima (RFN), w ćwierćfin. wygrał z Włochem A. Pinelli, w półfin. przegrał z Rumunem I. Drimbą, odp. z turnieju; floret druż. – w grupie elim. (4 druż.) Polacy pokonali Wenezuelę 10:6 (nie walczył), Argentynę 11:5 (3 zw.) i Węgry 9:4 (2 zw.), w ćwierćfin. zwyciężyli RFN 9:4 (3 zw.), w półfin. przegrali z Francją 7:9 (2 zw.), a w pojedynku o miejsca 3-4 wygrali z Rumunią 9:3 (3 zw.) zdobywając brązowy medal (zw. Francja). Partnerami w drużynie byli: E. Franke, A. Lisewski, R. Parulski i Z. Skrudlik.

*1972 Monachium: szermierka, floret ind. – 1. msc w grupie elim. (6 zaw.) z 3 zw., 1. msc w grupie ćwierćfin. (6 zaw.) z 4 zw., 3. msc w grupie półfin. (6 zaw.) z 3 zw., 1. msc w finale (6 zaw.) z 5 zw., zdobywając złoty medal; floret druż. – w grupie elim. (3 druż.) po zwycięstwach z Włochami 11:5 (2 zw.) i porażce z RFN 7:8 (nie walczył) Polacy zajęli 2. msc; w ćwierćfin. pokonali Japonię 9:5 (2 zw.), w półfin. zwyciężyli Węgry 8:7 (2 zw.); w finale wygrali z ZSRR 9:5 (4 zw.), zdobywając złoty medal. Partnerami w drużynie byli: M. Dąbrowski, A. Godel, J. Kaczmarek i L. Koziejowski.

Bibl.: Głuszek, Leksykon 1999, s. 368-369; Pawlak, Olimpijczycy, s. 288-289; Kronika sportu, s. 1002; MES, t. 2, s. 627; Borzęcki, Białą bronią, s. 8 i dalsze; Łuczak, Szermierka w Polsce, s. 65 i dalsze; Duński, Od Paryża, s. 1029-1031; Najlepsi z najlepszych, s. 238-243; Sportowcy XXX lecia, s. 187-202; art. „Witold Woyda”, Przegląd Sportowy, 1994, nr 69.