Do 30 października w Centrum Olimpijskim można zobaczyć fotografie Jerzego Kleszcza. Jest to wybór z bardzo bogatego fotozbioru, wieloletniej pracy fotoreportera.
Jerzy Kleszcz uczestniczył zawodowo w trzech zimowych igrzyskach olimpijskich: Salt Lake City 2002, Turyn 2006 i Vancouver 2010, w pięciu nordyckich mistrzostwach świata w narciarstwie, ponad dwustu zawodach pucharu świata w skokach narciarskich oraz w tysiącach meczów i zawodów sportowych w ciągu 30 lat pracy. Laureat 1. i 2. nagrody w Grand Press Photo 2006 w kategorii sport.
– Wystawa w Centrum Olimpijskim jest dla mnie szczytem marzeń. To dla mnie udany powrót, ostatni raz brałem udział w zbiorczej wystawie fotoreporterów po igrzyskach olimpijskim w Vancouver. Życzę każdemu fotografowi, aby mógł pokazać swoje zdjęcia w świątyni sportu – Centrum Olimpijskim – powiedział Jerzy Kleszcz.
Trudno na wystawie szukać fotografii przedstawiających mistrzów i momentów glorii. Zdaniem fotoreportera nie ma sportu bez emocji, a one nie zawsze muszą dotyczyć szczęścia płynącego ze zwycięstwa. – Przedstawiam wewnętrzną walkę, najtrudniejszą w życiu każdego człowieka, samego z sobą, a nie bezpośrednią rywalizację sportową. Prezentuję zdjęcia, które są jednozdjęciowymi reportażami, są zamknięte i stanowią całą opowieść – dodał auto fotografii.
Na wernisażu, który odbył się w Centrum Olimpijskim 7 września, nie zabrakło wielu olimpijczyków: Urszuli Kielan, Grażyny Rabsztyn, Władysława Nikiciuka, mistrzów sportu Mirosława Wodzyńskiego, Katarzyny Rainki. Pojawili się przyjaciele fotoreportera, a tocząca się dyskusja nad rozwojem współczesnej fotografii, przeciągnęła się do późna. Spotkanie prowadził Fotoreporter Stulecia „Przeglądu Sportowego” Leszek Fidusiewicz.
Wystawa odbywa się z cyklu fotografii sportowej. Do tej pory odbyły się wystawy: Janusza Szewińskiego, Eugeniusza Warmińskiego, Tadeusza Kowalskiego, Mieczysława Świderskiego, Leszka Fidusiewicza i Aleksandry Szmigiel.
PKOl
Fot.: K. Rainka, A. Gola