Reprezentacja Polski pokonała Serbię (22:21) w pierwszym meczu fazy zasadniczej Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej Kobiet 2023. Choć w pewnym momencie Polki przegrywały nawet czterema bramkami, to jednak zdołały wyjść z tego pojedynku zwycięsko.
Biało-czerwone fazę zasadniczą MŚ 2023 rozpoczęły po dwóch dniach przerwy. Jak przyznawały same reprezentantki Polski, krótki odpoczynek wykorzystały na regenerację po nieudanym spotkaniu z Niemkami oraz koncentrację na kolejnym rywalu, czyli Serbii. “W najbliższym meczu liczą się tylko dwa punkty” – przekonywała kapitan Monika Kobylińska.
Polski zdawały sobie bowiem sprawę, że tylko zwycięstwo w meczu z trzecią drużyną grupy E pozwalało zachować realne szanse w walce o ćwierćfinał MŚ 2023. Biało-czerwone do drugiej rundy mistrzostw zabrały co prawda dwa punkty za zwycięstwo z Japonią, ale już na starcie fazy zasadniczej do liderujących w Grupie III Niemek i Dunek traciły dwa “oczka”.
W czwartek selekcjoner Arne Senstad zdecydował się na jedną zmianę w składzie. Aleksandrę Zimny w meczowym protokole zastąpiła Paulina Masna.
Niestety, początek meczu przywiódł na myśl demony znane z rywalizacji z Niemkami. Rywalki były bardzo agresywnie w obronie, a Polki zupełnie nie mogły znaleźć drogi do bramki przeciwniczek. Serbki wykorzystywały z kolei każdy nasz błąd i w ciągu pięciu minut zdobyły cztery bramki, podczas gdy biało-czerwone wciąż pozostawały z pustym kontem. Już na samym początku meczu reagować musiał więc selekcjoner Arne Senstad, który poprosił o przerwę na żądanie.
Podczas krótkiej rozmowy z zespołem Norweg zdecydowanie podkreślił, że Polki grają „zbyt miękko”. Słowa trenera podziałały. Zaraz po powrocie do gry wynik po naszej stronie otworzyła z kontrataku Mariola Wiertelak. Po chwili polskie defensorki zanotowały dwa bloki, a szybkie ataki wykończyły Monika Kobylińska i Karolina Kochaniak-Sala. Efekt? Bramka kontaktowa na 3 do 4.
Od tego momentu mecz toczył się w rytmie gol za gol, ale taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo. Inicjatywę znów przejęły Serbki, które po kwadransie popisały się serią trzech trafień i odbudowały wcześniejszą przewagę (8:4). Najwięcej problemów sprawiała Polkom Sanja Radosavljević, nawet po wejściu na parkiet dobrze dysponowanej Barbary Zimy w miejsce Adrianny Płaczek.
Do końca pierwszej części biało-czerwone odrobiły jedno trafienie (10:13). Martwić mogła jednak statystyka mówiąca o tym, że w trakcie pierwszego pół godziny tylko Monika Kobylińska i Karolina Kochaniak-Sala zdołały zapunktować więcej niż raz.
Początek drugiej połowy stanął pod znakiem nerwów i błędów z obu stron. Serbki chciały jeszcze bardziej powiększyć różnicę, Polki liczyły za to na odrobienie strat. Jako pierwsze niemoc przełamały biało-czerwone, a konkretniej Karolina Kochaniak-Sala. W kolejnym fragmencie Polki kilkukrotnie stanęły przed szansą na odzyskanie kontaktu, wykorzystując 10-minutowy strzelecki przestój Serbek, ale za każdym razem naszym zawodniczkom brakowało odrobinę skuteczności.
Przysłowie mówi jednak, że co się odwlecze, to nie uciecze. Biało-czerwone dopięły swego w 43. minucie, gdy skutecznie rzut karny wykonała Magda Balsam. A był to dopiero początek dobrych wieści dla polskiego zespołu! Kilkadziesiąt sekund później skrzydłowa doprowadziła do pierwszego od stanu 0:0 remisu – 15:15! W 48. minucie rozgrywająca świetne zawody Karolina Kochaniak-Sala wyprowadziła za to reprezentację Polski na pierwsze prowadzenie (17:16)!
Emocje sięgnęły zenitu. W kolejnych minutach obie drużyny co rusz wymieniały się inicjatywą. Raz o jedno trafienie lepsze były Polki, a chwilę później minimalnie prowadziły Serbki. Niecałe pięć minut przed końcem meczu wciąż był remis – po 20.
To właśnie wtedy nastąpił decydujący moment spotkania. Na 21:20 trafiła Monika Kobylińska, Polki wyłuskały piłkę, a kilkanaście sekund później wynik podwyższyła Dagmara Nocuń (22:20). Dwie bramki przewagi w takim momencie spotkania były na wagę złota. Choć minutę przed końcem meczu Serbki stanęły przed szansą na wyrównanie, biało-czerwone popisały się skutecznym blokiem i utrzymały minimalną przewagę. Reprezentacja Polski zwyciężyła wynikiem 22:21. Tytułem MVP spotkania wyróżniono Karolinę Kochaniak-Sala.
Kolejnym razem reprezentację Polski zobaczymy na parkiecie w sobotę. O godz. 20.30 biało-czerwone zmierzą się z Dunkami. Na zakończenie fazy zasadniczej MŚ 2023 Polki zagrają za to z Rumunią. Początek meczu w poniedziałek o godz. 18.00.
Polska – Serbia 22:21 (10:13)
Polska: Polska: Płaczek, Zima – Galińska 1, Kobylińska 4, Balsam 4, Wiertelak 1, Matuszczyk 2, Górna 1, Tomczyk, Rosiak 1, Urbańska, Michalak, Kochaniak-Sala 6, Uścinowicz, Masna, Nocuń 2.
Serbia: Simić – Radosavljević 6, Veličković, Vukajlović, Laništanin 5, Nuković, Janjušević 3, Jovović, Stamenić, Kubina, Lovrić, Bojičić 3, Radević, Lazić 4, Milojević, Čolić.
ZPRP
Fot.: ZPRP – Paweł Bejnarowicz