W Chengdu rozpoczął się turniej drużyn mieszanych w korfballu plażowym. W piątek reprezentacja Polski pod przewodnictwem swojej kapitan – Tamary Siemieniuk – rozegrali dwa mecze. Pierwszy przegrali z Belgią 6:16, a w drugim rozgromili Australię 16:3. Jak mówi Tamara, plan minimum dla biało-czerwonych to medal – w końcu są liderami światowego rankingu.
– Gratulacje, piękne i bardzo wysokie zwycięstwo z Australią. Jaki to był mecz?
– Dość łatwy w porównaniu z tym pierwszym z Belgią. Przegraliśmy go niestety. Naszym celem jest zdobycie tutaj medalu, to jest cel minimum. Przed nami kolejne trudne mecze, bo jutro gramy przeciwko Holandii, która jak widzieliśmy wygrała też z Belgami zdecydowanie. To będzie bardzo trudny mecz, więc myślę, że mamy szansę na drugie, trzecie miejsce w grupie. Po tym wychodzimy w krosach, więc cały czas są te szanse na medal.
– Powiedz pokrótce, jak wygląda ten turniej? Ile jest meczów w grupie i co dalej?
– Mamy dwie grupy A i B po cztery drużyny, więc mamy trzy mecze w grupie. W sobotę po pierwszym meczu faza grupowa będzie skończona, więc będziemy grać ćwierćfinały. Czekają nas jeszcze później trzy mecze.

– Jeżeli mówisz, że plan minimum to jest medal, to jaki jest plan maksimum?
– Złoto oczywiście.
– Uważasz, że jest to możliwe?
– Jest to możliwe, jesteśmy pierwszym krajem w rankingu światowym w Korfballu plażowym, aczkolwiek trochę tutaj nam warunki nie sprzyjają, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pogody. Jak ćwiczyliśmy w Polsce, to takich temperatur nie mieliśmy w tym roku latem, więc jest ciężko. Graliśmy raczej w deszczu na zgrupowaniach. No i też piasek nam nie sprzyja z tego powodu, że podczas treningów we Wrocławiu graliśmy na bardzo miękkim piasku. Generalnie takie turnieje są właśnie na tym bardzo miękkim piasku. Natomiast ten jest trochę twardszy i daje on przewagę dla drużyn, które mają wyższych zawodników.
– Warunki powodowe są ekstremalne, to prawda, ale równe dla wszystkich. Kto tutaj może być faworytem ze względu na warunki?
– Zdecydowanie Tajwan, ale też Holandia ze względu na wzrost. Oni tutaj zdecydowanie dominują. Zresztą to jest kraj, który wymyślił korfball. No i to oni zwykle wygrywają takie turnieje.

– Kto zatem będzie faworytem?
– Holandia, my, Belgia i Tajwan. To jest ta najmocniejsza czwórka. Najważniejszy dla nas będzie mecz jutro, ten drugi, wieczorem, więc oglądajcie.
Rozmawiał Tomasz Piechal
Fot.: Szymon Sikora/PKOl



















