Kitewski i Zezula czwarci, a Borowska piąta w PŚ w Paryżu

Polscy kanadyjkarze czterokrotnie meldowali się w finałach A ostatniego w tym sezonie Pucharu Świata. W Paryżu czwarci w konkurencji C2 500 metrów byli Aleksander Kitewski i Norman Zezula, a piąta w C1 200 metrów była mistrzyni Europy Dorota Borowska.

Startujący w okrojonym składzie biało-czerwoni (w stolicy Francji nie startowały nasze kajakarki), w niezłym stylu zakończyli sprinterski sezon. W pierwszych, czwartkowych finałach zobaczyliśmy dwie polskie osady. Do najważniejszych wyścigów w C2 500 metrów awansowali Aleksander Kitewski i Norman Zezula, a także Sylwia Szczerbińska i Katarzyna Szperkiewicz. Pierwsza z dwójek przekonała w stolicy Francji, że dziewiąte miejsce na mistrzostwach świata w Duisburgu było wypadkiem przy pracy i dalej należy ona do ścisłego topu. Na trzeci medal w PŚ musi jednak poczekać przynajmniej do przyszłego roku. Kitewski z Zezulą do samego końca toczyli nieustępliwą walkę z Gabrielem Casadei i Carlo Tacchinim. Zwycięsko wyszli z niej Włosi, którzy wyprzedzili Polaków o… 0,02 sekundy.

– Chcieliśmy pojechać na tyle, na ile nas stać. Trzecie miejsce przegraliśmy tak naprawdę „na zapałki”. Czwarte miejsce to całkiem przyzwoity wynik ocenił po starcie Zezula. – Wraz z Olkiem nigdy w siebie nie zwątpiliśmy. Wielka szkoda, że nie udało się nam tak dobrze pojechać w Duisburgu, ale nawet tuż po finale MŚ wiedzieliśmy, że dalej jesteśmy mocni. Bieg w Paryżu jest kolejnym, który kończymy w czołówce. Czekamy już z niecierpliwością na przyszły rok – dodał. Mniej szczęścia w finale kobiet miały Szczerbińska z Szperkiewicz. Polki, które przed tygodniem w Duisburgu zajęły dziewiąte miejsce, w Paryżu były szóste, ze stratą blisko sekund do podium.

W piątkowych biegach kanadyjkarzy wysoko uplasowali się także mistrzowie Polski w jedynkach. Dorota Borowska w swoim półfinale nie miała sobie równych, natomiast w finale była piąta, z drugim czasem spośród Europejek (zwyciężyła Chinka Wenjun Lin). Z kolei Wiktor Głazunow w 1/2 finału przyjechał jako czwarty przed m.in. Kacprem Sieradzanem, młodzieżowym wicemistrzem Europy w tej konkurencji. W biegu medalowym 30-latek z AZS AWF Gorzów Wielkopolski płynął najlepiej ze wszystkich zawodników na ostatnich 250 metrach, ale mocna końcówka wystarczyła na szóste miejsce, ze stratą 0,34 sekundy do trzeciego na mecie Węgra Balazsa Adolfa. Olimpijską konkurencję wygrał Czech Martin Fuksa, a drugi był Francuz Adrien Bart. Z wygranej w finale B cieszył się także Sieradzan, notując czas lepszy niż w półfinale (3:59.58). Druga w finale B kobiet była za to Szperkiewicz.

W Paryżu nie doczekaliśmy się finału A z udziałem naszych kajakarzy. Czwórka w składzie Jakub Stepun, Przemysław Korsak, Sławomir Witczak i Wiktor Leszczyński nie przebrnęła półfinału. Bliżej powodzenia było w konkurencji K2 500 metrów. Szósta na mecie drugiego półfinału była para Witczak/Leszczyński, która znakomicie płynęła w drugiej połowie dystansu. Polacy do czwartej, premiowanej awansem do finału osady stracili 0,56 sekundy.

Przyszłoroczny PŚ w sprincie kajakowym odbędzie się dwukrotnie – w Szeged (10-12 maja 2024 roku) i Poznaniu (24-26 maja 2024 roku). Zmagania sprinterów kajakowych na igrzyskach w Paryżu są zaplanowane w dniach 6-11 sierpnia 2024 roku. Ostatnia szansa na kwalifikację olimpijską nadarzy w Szeged, tuż przed inauguracją PŚ (8-9 maja 2024 roku).

PZKaj