– Prezydent MKOl Thomas Bach zadeklarował ostatnio, że wszystkie decyzje w kwestii kwalifikacji będą podejmowane z myślą o sportowcach, a zatem nikt uzyskanego awansu nie straci – mówi szef Polskiej Misji Olimpijskiej Tokio 2020 Marcin Nowak na łamach najnowszego numeru „Forum Trenera”.
Wojciech Osiński: – Największym problemem wydają się chyba nawet nie same igrzyska, ale kwalifikacje do nich. To przecież ogromne przedsięwzięcie, w które mniej lub bardziej jest zaangażowany cały świat.
Marcin Nowak: – Oczywiście. Można generalnie powiedzieć, że jesteśmy w ich połowie, a w niektórych sportach jeszcze się nie rozpoczęły. Kwalifikacje w większości są przydzielane krajom. Polska zdobyła ich do tej pory blisko 90 w 17 sportach, co daje nam na dzisiaj liczbę około 140 zawodników. Tylko część z nich to kwalifikacje imienne.
(…) – W niektórych dyscyplinach mamy już jasną sprawę – pewni wyjazdu są między innymi siatkarze, drużyna jeźdźców WKKW, tenisistki stołowe, szpadzistki. Mamy sporo kwalifikacji w lekkiej atletyce, kajakarstwie, wioślarstwie, łucznictwie, pływaniu, strzelaniu, żeglarstwie czy zapasach.
(…) – Trzymamy kciuki za każdego, a nie chciałbym nikogo pominąć. Na pewno liczymy, że o udział w igrzyskach powalczą nasi koszykarze, także ci w odmianie 3×3, która zadebiutuje w olimpijskim wydaniu. W tym przypadku na efekt musimy poczekać prawie do wakacji.
„NAJŁATWIEJ BYŁOBY, GDYBYM ZNAŁ JUŻ SKŁAD NASZEJ REPREZENTACJI I MÓGŁ SPOKOJNIE PRZYPISYWAĆ NAZWISKA DO KONKRETNYCH LOTÓW CZY ŁÓŻEK W WIOSCE, ALE KWALIFIKACJE WCIĄŻ TRWAJĄ. OCZYWIŚCIE LIMITY UCZESTNIKÓW MAMY ODPOWIEDNIO WYSOKIE, WIĘC ABSOLUTNIE NIKT NIE MOŻE CZUĆ ZAGROŻENIA, ŻE ZABRAKNIE DLA NIEGO MIEJSCA.”
(…) – Część dyscyplin będzie rozgrywana poza Tokio. Mowa o żeglarzach, kolarzach oraz maratończykach i chodziarzach. Ci ostatni będą startować w dalekim Sapporo. Te dwie konkurencje lekkoatletyczne postanowiono tam przenieść po doświadczeniach z ubiegłorocznych – piekielnie gorących – lekkoatletycznych mistrzostw świata, które odbyły się w Katarze. Ponieważ warunki w Tokio wcale łatwiejsze nie będą, stwarzałoby to zbyt duże zagrożenie dla zdrowia sportowców, nie mówiąc już o samej rywalizacji i jej poziomie sportowym. Dlatego też organizatorzy przygotowali alternatywne „satelitarne” wioski i hotele.
(…) – Mamy ten komfort, że oficjalnym przewoźnikiem reprezentacji olimpijskiej są Polskie Linie Lotnicze LOT. Dzięki ścisłej współpracy mamy zarezerwowany cały wachlarz połączeń w obie strony. Od pewnego czasu LOT dysponuje bezpośrednim połączeniem z Tokio, obsługiwanym przez nowoczesne i komfortowe Dreamlinery. Zmiany na pewno będą dotyczyć zgrupowań przedolimpijskich. Część związków sportowych już wcześniej sygnalizowała nam konieczność przeprowadzenia takich zgrupowań aklimatyzacyjnych. Na pewno w tym gronie będą lekkoatleci, wioślarze czy kajakarze. Być może epidemia spowoduje jeszcze konieczność korekt w terminach i długości takich obozów, ale na razie nie mamy na ten temat konkretnych informacji. Dodam też, że Japończycy wyrazili życzenie, aby zawodnicy jak najszybciej po startach wracali do kraju i nie pozostawali dłużej niż to konieczne w wiosce olimpijskiej.
– (…) Polski Komitet Olimpijski bezpośrednio nie odpowiada za przygotowania, o nie dbają poszczególne związki sportowe. My zajmujemy się już wyłonioną i zatwierdzoną przez zarząd PKOl reprezentacją olimpijską – jej transportem (w tym przelotami), sprzętem reprezentacyjnym, zakwaterowaniem i wszystkimi sprawami dotyczącymi pobytu na całych igrzyskach olimpijskich. W tym zakresie zapewniam, że wszystko będzie na najwyższym możliwym poziomie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie naszych sponsorów: Strategicznego – PKN ORLEN, Generalnego – Totalizatora Sportowego, Sponsorów – Enei, 4F, Grupy Luxmed. Wszyscy, mimo globalnie niepewnej sytuacji, deklarują chęć ciągłej współpracy i wsparcia dla PKOl i Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej. To bardzo budujące i ważne. Jesteśmy za to niezwykle wdzięczni. PKOl – jako autonomiczna organizacja – nie jest finansowany z budżetu państwa.
Czytaj cały wywiad na łamach „Forum Trenera” – str. 12-15.
Fot.: PKOl – Szymon Sikora