Jak informuje natemat.pl, Marek Kolbowicz, mistrz olimpijski z Pekinu, pokazał wielkie serce po inwazji Rosjan na Ukrainę. Do swojego Centrum Konferencyjno-Wypoczynkowego „Szafir” w Moryniu przygarnął 109 ukraińskich dzieci, 45 dziewczynek i 61 chłopaków z sierocińca w Hulajpolu koło Zaporoża. Dzieciaki uciekły przed wojną i wymagają stałej opieki. A mistrz o wspaniałym sercu apeluje o pomoc.
– Uśmiecham się już, bo widzę, że dzieci są już ubrane, nakarmione, zadbane i na pewno czują się u nas bezpieczne. Przygotowaliśmy dla nich zajęcia plastyczne i artystyczne, mają do dyspozycji także boisko i wiele innych atrakcji. Sytuacja jest opanowana, ale każdy nowy dzień przynosi coś nowego – powiedział w rozmowie z TVP Sport nasz mistrz.
Dzieci przyjechały do Polski 9 marca, czyli dwa tygodnie po wybuchu wojny. Do Morynia, który leży w województwie zachodniopomorskim (niedaleko Cedyni i granicy z Niemcami) jechały wraz ze swoimi opiekunami kilkadziesiąt godzin. Na miejsce dotarły z małymi plecakami, zmęczone, głodne i osłabione. Część dzieci wymaga specjalistycznego leczenia i opieki. Wszystkie dotknął koszmar wojny i wymagają wsparcia psychologów.
„Daliśmy dzieciom schronienie. Zapewniamy całodzienne wyżywienie, noclegi oraz opiekę medyczną. Na najbliższe dwa tygodnie zaplanowaliśmy program integracyjny. W trzecim tygodniu uruchomimy działania edukacyjne. Nad podopiecznymi z Ukrainy czuwa Stowarzyszenie TWR Collegium ze Szczecina” – czytamy informację na portalu Pomagam.pl. To tam trwa zbiórka pieniędzy na rzecz dzieci z Morynia.
Więcej – natemat.pl