MŚ: Koniec marzeń Polek o ćwierćfinale

Reprezentacja Polski kobiet przegrała z Danią (22:32) w drugim meczu fazy zasadniczej Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej Kobiet 2023 i straciła szanse na awans do ćwierćfinału czempionatu globu. W ostatnim meczu turnieju z udziałem Polek biało-czerwone zmierzą się z Rumunią (w poniedziałek 11 grudnia o godz. 18:00).

Przed startem sobotniego spotkania zarówno Polska, jak i Dania, w grupowej tabeli fazy zasadniczej MŚ 2023 zgromadziły po cztery punkty. Zwycięstwo gospodyń miało zapewnić Dunkom awans do ćwierćfinału. Triumf Polek z kolei mógł dać biało-czerwonym prawdziwe pole position do wywalczenia promocji w ostatniej rundzie gier. Ewentualna przegrana naszej kadry miała oznaczać jednak pożegnanie się z marzeniami o awansie do ćwierćfinału.

Zadanie, które w sobotni wieczór czekało reprezentantki Polski, można było przypisać do grona tych najtrudniejszych. Po drugiej stronie parkietu stanęły bowiem nie tylko gospodynie turnieju wspierane przez kilkadziesiąt tysięcy gardeł w Jyske Bank Boxen w Herning, ale zarazem brązowe medalistki mistrzostw świata sprzed dwóch lat i druga drużyna Europy.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem biało-czerwone zapewniały, że „wierzą w dobry wynik w meczu z Danią i będą walczyć w każdej akcji jako cały zespół”. Trener Arne Senstad zdecydował się za to na jedną zmianę w składzie. Mariolę Wiertelak w meczowym protokole zastąpiła Aleksandra Zimny.

Dunki, podrażnione czwartkową porażką z Japonią (26:27), od pierwszej minuty sobotniej rywalizacji emanowały wielką determinacją. Dowód? Już w pierwszej akcji obronnej za bardzo agresywną interwencję dwuminutowe wykluczenie otrzymała Kathrine Heindahl. Kilka chwil później wynik meczu otworzyła jednak Dagmara Nocuń. Biało-Czerwone niesione były dobrą energią po ostatnim zwycięstwie nad Serbkami (22:21).

Po chwili inicjatywę na stałe przejęły jednak gospodynie. Dunki jako pierwsze zbudowały dwubramkową zaliczkę (5:3), którą – niestety – do końca pierwszej partii powiększyły o jeszcze jedno „oczko” (15:12). Biało-czerwone kilkukrotnie stawały przed szansą na doprowadzenie do bramki kontaktowej, ale za każdym razem nieskutecznie. Nie pomagały liczne wykluczenia po polskiej stronie. Do przerwy Polki uzbierały ich aż pięć.

Na początku meczu dobrze z rzutem wstrzeliła się Emilia Galińska, a następnie skuteczne rzuty z lewego rozegrania kontynuowała Aleksandra Rosiak. Pewnym punktem w drużynie trenera Senstada była także Adrianna Płaczek w bramce. Spośród rywalek patent na seryjne zdobywanie bramek miała tylko Kristina Jorgensen.

Decydującym fragmentem spotkania okazał się początek drugiej połowy. Choć pierwsze trafienie po przerwie było udziałem biało-czerwonych, kolejne pięć wpadło wyłącznie na konto rywalek. Ze stanu 15:13 gospodynie doprowadziły do siedmiobramkowej różnicy (20:13).

Od tego momentu rywalki uważnie kontrolowały przebieg spotkania i pilnowały, by różnica utrzymywała się na odpowiednio wysokim poziomie mimo ambitnych prób ze strony Polek. Wciąż aktywna była Aleksandra Rosiak, między obrończyniami rywalek skutecznie rozpychała się Sylwia Matuszczyk, a w bramce Adriannę Płaczek zmieniła Barbara Zima.

Ostateczna różnica między zespołami sięgnęła dziesięciu goli (32:22). Tytułem MVP spotkania wyróżniona Trine Ostergaard Jensen, autorka pięciu bramek.

Tym samym reprezentacja Polski straciła szanse na awans do ćwierćfinału i w poniedziałkowym meczu z Rumunią (o godz. 18:00) zagra o trzecie miejsce na koniec fazy zasadniczej.

Polska – Dania 22:32 (12:15)

Polska: Płaczek, Zima – Zimny, Galińska 3, Kobylińska 1, Balsam 4, Matuszczyk 3, Górna, Tomczyk, Rosiak 6, Urbańska 2, Michalak, Kochaniak-Sala, Uścinowicz, Masna, Nocuń 3.

Dania: Toft, Reinhardt – S. Iversen 3, Hageso 2, A. M. Hansen 4, Heindahl 2, Haugsted 1, A. U. Hansen 1, Jorgensen 5, Jensen 5, Burgaard 4, Petersen 2, Hojlund 1, Friis 1, R. Iversen 1, Halilcevic.

ZPRP
Fot.: ZPRP – Paweł Bejnarowicz