Sprinterka Ewa Swoboda i płotkarka Pia Skrzyszowska skradły show, podczas tegorocznej edycji Orlen Cup Łódź. Pierwsza nie miała sobie równych w rywalizacji na płaskim dystansie 60 m, a druga wygrała sprinterski bieg płotkarski z rewelacyjnym czasem 7,78. To drugi wynik w historii polskiej lekkiej atletyki.
Zawody w Atlas Arenie w Łodzi były pierwszą okazją dla polskich fanów, aby na żywo zobaczyć swoich idoli w akcji. Obiekt żył przez całe zawody, o co zadbało ponad 6000 fanów królowej sportu. Nie zawiedli się oni, bo Polacy, a szczególnie Polki były w rolach głównych podczas Orlen Cup Łódź.
21-letnia Skrzyszowska była o włos od napisania historii polskiej lekkiej atletyki. Początkowo po finałowym biegu na tablicy wyników pojawił się wynik 7,76. Po korekcie zweryfikowano go jednak na 7,78, co oznacza drugi wynik w historii krajowej LA. Rekord Polski – 7,77 – od 1980 roku należy do Zofii Bielczyk. Wynik Skrzyszowskiej jest najlepszym w tym roku w Europie i drugim na świecie.
– Już nie raz w tym sezonie mi ucinali z tego wyniku, więc czekał na ostateczny wynik – mówiła chwilę po zwycięstwie Skrzyszowska. – Cieszę się, bo przynajmniej mam motywację na kolejne starty. Potwierdziłam dziś swoje słowa, że naprawdę stać mnie na rekord Polski. Cieszę się, bo jestem świadoma, że mogę to zrobić np. za cztery dni w Toruniu. Dziś przegrałam start, a to jest mój atut, więc jest z czego ucinać.
W Atlas Arenie w zawodach, których sponsorem tytularnym jest PKN Orlen, bardzo szybko biegała znów Ewa Swoboda. Najlepsza polska sprinterka wygrała czasem 7,14.
– Mam już dosyć tego, że gdziekolwiek idę, to słyszę: Ewa, kiedy poniżej 7 sekund. Kiedy będzie, wtedy będzie. Nie ma się co spieszyć – mówiła rekordzistka kraju. – Rok temu zaczynaliśmy trochę później sezon. Na spokojnie, bez stresu, będzie dobrze – dodała. Przyznała, że najważniejsze jest zdrówko, a jej trzeba jednego dobrego biegu i wówczas sezon się napędzi.
W skoku o tyczce w Łodzi zwyciężył Filipińczyk Ernest John Obiena, który skoczył 5,77. Trzeci z wynikiem 5,70 był Piotr Lisek.
– Cały czas robię wszystko, aby wrócić na swój najlepszy poziom. Dziś bardzo pomogli mi kibice. Dziękuję wam serdecznie za to, że byliście i tak świetnie dopingowaliście.
Trzeci w rywalizacji kulomiotów był wynikiem 20,71 Konrad Bukowiecki. Wygrał lider światowych tabel Czech Tomas Stanek, uzyskując 20,85. Piąte miejsce zajął Michał Haratyk, który w najlepszej próbie pchnął 20,17.
Zwycięzcą konkursu skoku wzwyż został Norbert Kobielski, który skoczył 2,23.
– Udało się wygrać, taki był cel. Zapomniałem już o kontuzji, wyparłem ją. Moja psychika zawsze była na wysokim poziomie i górowałem nią nad wieloma zawodnikami. Kontuzji nie ma już ani fizycznie, ani w mojej głowie – powiedział Kobielski, któremu najważniejsze imprezy poprzedniego sezonu odebrała kontuzja.
W sprinterskich biegach mężczyzn w mityngu, który nie mógł by się odbyć, gdyby nie wsparcie organizacyjne Miasta Łódź, triumfowali Włoch Marcell Jacobs – 6,57 na 60 m i Kubańczyk Roger Iribarne – 7,55 na 60 m ppł. Na płaskim dystansie drugi wynikiem 6,60 był Dominik Kopeć, który uzyskał minimum PZLA na HME w Stambule. W rywalizacji płotkarzy drugi był Jakub Szymański – 7,59. Minimum na HME w Turcji wypełnił czwarty na mecie Krzysztof Kiljan – 7,62.
PZLA