Supron: „W igrzyskach będziemy się bić o medale”

– Cały czas twierdzę, że w przyszłorocznych igrzyskach będziemy się bić o medale. Mamy jeszcze dwie szanse na kwalifikacje olimpijskie, a w przeszłości zdarzało się tak, że przez nie musieli przebijać się mistrzowie olimpijscy, w tym również z Polski – mówi Andrzej Supron, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego.

Po mistrzostwach świata w Belgradzie Polacy mają jedną kwalifikację do Paryża, którą wywalczyła w kategorii -57kg Anhelina Łysak. Kolejne okazje do wywalczenia awansu olimpijskiego w przyszłym roku.

– W sportach walki bardzo ważne jest losowanie i to od niego wiele zależy. Na szczęście w kolejnych turniejach kwalifikacyjnych nie będzie już najmocniejszych zapaśników i zapaśniczek, ponieważ mają oni już zapewnione przepustki do Paryża. Właśnie tutaj upatrujemy kolejnych szans – dodaje Supron.

Reprezentująca biało-czerwone barwy narodowe od 2021 roku Anhelina Łysak (MKS Cement-Gryf Chełm) znakomicie prezentowała się na matach w Belgradzie, wygrywając aż trzy z sześciu stoczonych walk przez położenie na łopatki w kategorii do 57 kg. W repasażu pokonała utytułowaną przez przewagę techniczną wicemistrzynię olimpijską Irynę Kurachkinę. Porażki doznała tylko w starciach z późniejszą mistrzynią świata Japonką Tsugumi Sakurai oraz z ubiegłoroczną wicemistrzynią świata i medalistką olimpijską Helen Maroulis ze Stanów Zjednoczonych. Stawką tego ostatniego pojedynku był brązowy medal. W dodatkowej walce o kwalifikację olimpijską Łysak pokonała przez tusz Turczynkę Elvirę Kamaloglu. Kwalifikacja jest dla kraju, a o tym kto będzie reprezentował Polskę zdecyduje trener po przyszłorocznych zawodach Poland Open.

Również na piątym miejscu w mistrzostwach uplasowała się Natalia Strzałka (ZKS Slavia Ruda Śląska), jednak w jej przypadku było to w nieolimpijskiej kategorii wagowej do 72 kg. W walce o brązowy medal przegrała z reprezentantką Kazachstanu, Zhamilą Bakbergenovą.

W stylu wolnym z dobrej strony zaprezentowali się Zbigniew Baranowski (AKS Białogard) w kategorii do 97 kg oraz Robert Baran (LKS Ceramik Krotoszyn) w kategorii do 125 kg. Obaj wygrali po dwie walki w bardzo dobrym stylu, a porażki doznali po wyrównanych walkach z doświadczonymi rywalami. Baranowski przegrał z Niemcem Erikiem Thiele, z którym w lipcu wygrał podczas Memoriału Wacława Ziółkowskiego, a Baran przegrał dopiero w ćwierćfinale z późniejszym wicemistrzem świata, Gruzinem Geno Petriashvilim, a w repasażu z Abdulla Kurbanovem.

– W przypadku walki Zbyszka Baranowskiego zabrakło po prostu koncentracji. Przegrał z Niemcem Erikiem Thiele, z których wygrywał ostatnie walki. To było dla nas zaskoczenie – dodaje Supron.

W stylu klasycznym najlepiej zaprezentował się Arkadiusz Kułynycz (RCSZ Olimpijczyk Radom) w kategorii do 87 kg. Brązowy medalista mistrzostw świata z 2021 roku pewnie wygrał dwie pierwsze walki z Brazylijczykiem, Ronissonem Brandao Santiago, oraz Holendrem Marcelem Sterkenburgiem. W 1/8 finału przegrał z Irańczykiem, Naserem Ghasemem Alizadegem, przy remisowym wyniku końcowym. Zadecydowała „waga” zdobytych punktów technicznych na korzyść Irańczyka, choć sędziowanie w tej walce pozostawiało wiele do życzenia. Pozostali biało-czerwoni odpadli we wcześniejszych fazach turnieju.

Brak większej liczby kwalifikacji olimpijskich nie oznacza braku naszych zapaśników i zapaśniczek w Paryżu. Przed nimi jeszcze dwa turnieje kwalifikacyjne w których będą mogli wywalczyć awans na igrzyska. Pierwszą będą europejskie kwalifikacje w Baku (4-7 kwietnia 2024 roku), skąd awans uzyskają tylko finaliści turnieju. Ostatnią szansą będą światowe kwalifikacje w Stambule (9-12 maja 2024 roku). Z tego turnieju awans uzyska trzech najlepszych zapaśników i zapaśniczek.

– Na szczęście mamy jeszcze dwie szanse na kwalifikacje olimpijskie. W przeszłości zdarzało się tak, że przez nie przebijali się późniejsi mistrzowie olimpijscy w tym również z Polski – mówi Andrzej Supron, Prezes Polskiego Związku Zapaśniczego.

PZZ
Fot.: PKOl – Szymon Sikora