Wioślarze w komplecie z awansami

Na kilka godzin przed oficjalną Ceremonią Otwarcia Igrzysk XXXII Olimpiady Tokio 2020 na torze Sea Forest Waterway odbyły się pierwsze regaty wioślarskie. Wszystkie trzy polskie osady awansowały do kolejnych etapów olimpijskich zmagań.

Dwójka podwójna Mateusz Biskup/Mirosław Ziętarski wygrali wyścig i co najciekawsze niewiele im zabrakło do ustanowienia nowego rekordu olimpijskiego. Z wynikiem 6:10,96 pokonali parę Barnabe Delarze/Roman Roeoesli (SUI) oraz  Jacka Lopasa i Christophera Harrisa (AUS). Wszystkie trzy pary bezpośrednio awansowały do półfinałów.

W rywalizacji czwórek podwójnych mężczyzn, osada w składzie: Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik, Fabian Barański z czasem 5:39,25 pokonali Włochów i zameldowali się w finale.

Szymon Pośnik, czwórka podwójna: – Na starcie mieliśmy drobne problemy ze sterem, ale udało się to szybko naprawić. Fizycznie czuliśmy się bardzo dobrze, udało się nam zrealizować nasz plan na wyścig. Konsekwentną jazdą w środku dystansu przesunęliśmy się na pozycje wchodzące, czyli dwa pierwsze miejsca. Na finiszu zostawiliśmy sobie tyle siły, że byliśmy w stanie pościągać się z Włochami o zwycięstwo w tym biegu. To zwycięstwo może mieć – tu, na tym torze – znaczenie „rozstawieniowe”, bo w przypadku bocznego wiatru podczas finałów będą rotacje torów i możemy dostać lepszy, właśnie dzięki tej wygranej w eliminacjach. Taka rotacja była w Londynie i tutaj, kto wie, też można się jej spodziewać. A tu wieje cały czas, i te warunki wiatrowe są boczne. I jeszcze fale od motorówek – mimo że są wygaszacze, to i tak łódka skacze rufa-dziób, też troszkę na boki, więc to jest trudny technicznie tor. Jednak każdy ma podobne warunki, więc nie możemy narzekać, tylko starać się pojechać najlepsze co mamy.

Podobnie było w rywalizacji czwórek podwójnych pań. Nasza osada w składzie: Agnieszka Kobus-Zawojska, Katarzyna Zillmann, Maria Sajdak, Marta Wieliczko o awans do finału walczyły z reprezentantkami Chin, co nie było prostym zadaniem. Polki zajęły drugie miejsce, ale pokonując atakujące je Włoszki, biało-czerwone awansowały do finału A.

PKOl
Fot.: PKOl – Marek Biczyk