Polscy piłkarze ręczni przegrali w meczu o brązowy medal olimpijski z Niemcami 25:31 i zakończyli turniej w Rio de Janeiro na czwartym miejscu.
Równo czterdzieści lat temu polscy piłkarze ręczni wywalczyli jedyny, jak do tej pory, medal igrzysk olimpijskich. W Montrealu, gdzie triumf święcili nasi złoci siatkarze, szczypiorniści wywalczyli brąz, a w decydującym meczu pokonali Niemców – wtedy RFN – 21:18. Los sprawił, że w Rio obie reprezentacje po raz kolejny walczyły o brązowy medal. Historia jednak się nie powtórzyła, bo tym razem to Niemcy byli górą. W rywalizacji w grupie biało-czerwoni przegrali z Niemcami trzema golami. – Na pewno będą mieli w głowach to zwycięstwo – mówił Michał Daszek.
Nic z tego, Niemcy byli bardzo skoncentrowani i zagrali znacznie lepiej, niż dwanaście dni temu. Mecz dobrze układał się przez kwadrans, bo Polacy nie tylko byli równorzędnym rywalem dla mistrzów Europy, ale wykorzystali i krótkotrwały przestój i po golu Michała Daszka wygrywali 8:5. Biało-czerwoni grali nieustępliwie w obronie, a za plecami mieli pewnego Piotra Wyszomirskiego. Niestety, nagle wszystko się zmieniło. Trener rywali Dagur Sigurdsson wziął czas, zmienił grę w obronie, przez co Polacy nie potrafili znaleźć w niej luk i przez osiem minut nie zdobyli żadnego gola, za to stracili aż pięć. Niemiecki zespół odskoczył na dwa gole, a w 28. minucie nawet na cztery. Mecz biało-czerwonym wysuwał się z rąk, tym bardziej, że średnie statystyki notowali nasi liderzy – Wyszomirski, doskonały w dwóch ostatnich meczach, obronił 5 z 22 rzutów, Krzysztof Lijewski trafił dwie z pięciu prób, a próbujący przechytrzyć niemiecką defensywę Karol Bielecki zanotował trzy straty.
W przerwie Polacy długo rozmawiali w szatni, na boisko przyszli pięć minut po Niemcach, ale szybko było widać, że na drugi w historii medal olimpijski szczypiornistów nie mamy co liczyć. Niemcy byli w niedzielę zespołem wyraźnie lepszym, a biało-czerwoni wyglądali tak, jakby wciąż myśleli o tym pechowym półfinale, w którym byli o krok od wywalczenia prawa gry w najważniejszym meczu w historii. Ich forma, w porównaniu do tej z ćwierćfinału i półfinału znacząco spadła. Po ośmiu minutach gry w drugiej połowie przewaga niemieckiej drużyny wynosiła już sześć goli.
Rywale grali pewni swoich umiejętności, a Polacy – wręcz przeciwnie. Po kolejnych straconych bramkach na ich twarzach widać było zniechęcenie i bezradność. Niemcy panowali na boisku i bez większego trudu utrzymali przewagę do końcowej syreny. Przez chwilę część strat biało-czerwonym udało się obronić, ale nie było sytuacji, w której nasz zespół mógłby uwierzyć, że mecz jeszcze nie jest przegrany.
W podróż do Polski szczypiorniści wyruszą we wtorek. Na lotnisku Chopina w Warszawie wylądują w środę przed godz. 15:00.
Polska – Niemcy 25:31 (13:17)
Polska: Wyszomirski, Szmal – Lijewski 5, Jachlewski 2, Krajewski 5, Bielecki 3, Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 2, Jurkiewicz 3, Syprzak 1, Daszek 3, Kus, Szyba.
Trener: Tałant Dujszebajew.
Paweł Hochstim/AIP
Fot.: Bartłomiej Zborowski