Diamentowa Liga 2023 na Stadionie Śląskim była drugim najlepszym mityngiem lekkoatletycznym w tym roku na świecie. Co więcej, od aż pięciu lat korzystniej w rankingu World Athletics wypadały wyłącznie finały cyklu – zawody, w których „z urzędu” występują największe gwiazdy. Tym razem kończące rok zawody odbyły się w Eugene. Ich koniec to dobry moment, żeby na Śląsku podsumować lato 2023, ale też spojrzeć w przyszłość.
Finałowe zawody Diamentowej Ligi w Eugene zakończyły de facto stadionowy sezon lekkoatletyki na świecie. W Oregonie, gdzie przed rokiem odbyły się mistrzostwa świata, wystąpiła ścisła czołówka dyscypliny – ci, którzy od wiosny uzbierali najwięcej punktów w mityngach kwalifikacyjnych. Jednym z trzynastu takich mityngów, należących do prestiżowej Diamentowej Ligi, był Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej. Impreza poświęcona mistrzyni olimpijskiej z Sydney okazała się w tym gronie niekwestionowanym numerem jeden.
– Teraz możemy odetchnąć, bo wiemy, że poza finałem cyklu w Eugene nikt nas już nie wyprzedził. Ranking World Athletics, który uwzględnia jakość list startowych oraz wyników, które padły, jest oczywistym komunikatem: nie wliczając finałów DL, zorganizowaliśmy tego lata na Śląsku najlepszy od 2018 roku mityng lekkoatletyczny na całym świecie. To brzmi dumnie – cieszy się Piotr Małachowski, dyrektor sportowy zawodów.
Dorobek punktowy, jaki uzyskano podczas zawodów na Stadionie Śląskim, przebił tylko finałowy mityng w Eugene. Ten był swoją drogą najlepszy w dziejach lekkoatletyki – podała World Athletics na podstawie danych ze swojej punktacji. Imprezę w USA okrasił m.in. rekord świata Armanda Duplantisa (6,23 m) w skoku o tyczce. Co ciekawe, to jeden z aż siedmiu takich historycznych rezultatów, które padły w tym sezonie Diamentowej Ligi. Pod tym względem mowa o wyjątkowym lecie tej serii – z m.in. aż 36 rekordami kontynentów, 65 najlepszymi wynikami roku na świecie w danych konkurencjach czy 87 rekordami państw, które padły w mityngach tej rangi. Śląsk miał w tym istotny udział. Polskie zawody zostawiły w tyle m.in. tak kultowe zawody jak te w Londynie, Monako, Lozannie, Zurychu czy Paryżu. Wszystkie są w diamentowej serii od początku jej istnienia, tymczasem „Kama” zadebiutowała w niej dopiero w ubiegłym roku.
– Podczas naszej imprezy padły dwa najlepsze tegoroczne wyniki na świecie: Jakoba Ingebrigtsena na 1500 metrów i Mutaza Essy Barshima w skoku wzwyż. Na MŚ w Budapeszcie takie rezultaty dałyby złote medale. Nie ma lepszego dowodu na skalę przedsięwzięcia. Zawody obejrzało 25 tys. kibiców. W cyklu Diamentowej Ligi tylko Londyn i Bruksela mogły poszczycić się większą widownią. Polacy kochają lekkoatletykę, kochają również sport na najwyższym poziomie. A my na Śląsku taki oferujemy – komentuje dyrektor ds. komunikacji Marek Plawgo i dodaje, że potwierdzają to uzyskane 16 lipca rekordy życiowe dwóch naszych gwiazd bieżni – Natalii Kaczmarek na 400 m i Ewy Swobody na 100 m. Obie właśnie na Śląskim pierwszy raz w karierach pokonywały tzw. „granice marzeń” w swoich konkurencjach. Bieg Kaczmarek na jedno okrążenie był najszybszym „polskim” od aż 47 lat. – Nie ma ku temu lepszego miejsca – uważa zresztą Swoboda, sprinterka urodzona na Śląsku i pozostająca jego ambasadorką.
To nie tylko regionalny patriotyzm. Kibice w przeprowadzonym na trybunach badaniu ankietowym potwierdzili, że Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej to ścisła czołówka pod względem organizacyjnym i sportowym. Podobnie uważają sami sportowcy, którzy przyznali im-prezie notę 9,16 punktu w skali 1-10. Od 9 pkt wzwyż mityngi określa się jako „doskonałe”.
– Co krok na stadionach świata słyszę w rozmowach, że Silesia – bo tak o nas mówią – stała się odniesieniem dla innych tego typu wydarzeń. To nobilitacja, ale i wyzwanie, żeby utrzymać wysoki poziom. Także z tego względu Eugene było dla nas ważne, bo mieliśmy okazję odbyć rozmowy z największymi gwiazdami. Na ogłoszenie nazwisk uczestników przyszłorocznej Diamentowej Ligi w Polsce przyjdzie oczywiście czas, ale mogę zdradzić, że kibice na pewno będą usatysfakcjonowani – zapewnia Małachowski.
Wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem na podstawie własnych doświadczeń przewiduje, że taka poczta pantoflowa ułatwia rozmowy z globalnymi gwiazdami lekkoatletyki i zachęcenie kolejnych gwiazd do występu w Polsce. Dość powiedzieć, że w ostatniej edycji mityngu wystąpiło aż 17 późniejszych mistrzów świata z Budapesztu. A późniejszych medalistów MŚ obejrzeliśmy w aż 18 z 19 rozegranych u nas konkurencji. Jak okazało się po Eugene, kibice na Śląsku podziwiali też łącznie ośmioro zwycięzców finału diamentowego cyklu.
– Kto wie, może kiedyś i nam uda się przeprowadzić taki finał? To z pewnością jedno z marzeń na kolejne lata. Natomiast najpoważniejszym celem jest doprowadzenie na Śląskim do kompletu widowni. Lekkoatleci na to zasługują. Te zawody są godne takich aspiracji – mówi Marek Plawgo, dyrektor ds. komunikacji „Kamy”.
Kolejny krok ku – być może – rekordowej Diamentowej Ligi na Śląsku organizatorzy spróbują postawić 25 sierpnia 2024 roku. Tego dnia odbędzie się 15. edycja Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej.
Biuro prasowe Mem. Kamili Skolimowskiej
Fot.: Mem. Kamili Skolimowskiej