Kacper Majchrzak: „To był mój cel”

Kacper Majchrzak jest autorem pierwszego medalu dla Polski podczas 12. The World Games Chengdu 2025 i to od razu złotego.

– No to mamy historię z happy endem. Manekin uratowany. Cieszymy się bardzo. A mówiąc na poważnie, pierwszy medal 12. Światowych Igrzysk w wykonaniu Polaków. To Twój medal. Ogromny sukces, bo to złoto. Jak się czułeś słuchając Mazurka Dąbrowskiego, no i wyciągając ten medal z wody?

– To jest uczucie naprawdę świetne, fantastyczne. Bardzo się cieszyłem też, że oprócz tego, że wygrałem ten złoty krążek, to jeszcze poprawiłem rekord świata. To był mój cel, który chciałem osiągnąć właśnie na tych zawodach, pomimo małych trudności, jeśli chodzi o głębokość basenu. Była ona większa niż ten, na którym był ustanawiany rekord świata wcześniej, więc dawałem sobie z tego sprawę, że może to być troszeczkę trudniejsze zadanie. Z drugiej strony świetnie mi się tutaj pływało, bo byliśmy już tu na zawodach w marcu i wiedziałem, że jestem też dobrze przygotowany. Dlatego celowałem właśnie w taki ambitny wynik.

– Ten rekord świata, to jest taka przysłowiowa „wisienka na torcie”. To jest taki sukces, po który tutaj przyjeżdżałeś z takim zamiarem, że ten rekord ma być pobity, czy raczej skupiałeś się na tym, że ma być to dobry występ, dobre miejsce, a rekord przyszedł przy okazji?

– Gdzieś tam z tyłu głowy miałem chęć poprawienia tego rekordowego wyniku, ale nie chciałem sobie zaprzątać też głowy jakoś tak niesamowicie. Chciałem skoncentrować się na starcie, tym bardziej, że jest tutaj dużo elementów technicznych, które muszą ładnie, gładko, płynnie wyjść, żeby całość skończyła się takim dobrym wynikiem. I tutaj mi się to udało, więc najważniejsze było skupienie na sobie i nie narzucanie dodatkowej presji.

– Jesteś też trzykrotnym olimpijczykiem. Jak byś porównał ten poziom sportowy na Igrzyskach Olimpijskich i na Światowych Igrzyskach? Jest różnica, widzisz ją?

– No tutaj przede wszystkim jest taka różnica, że nie mamy eliminacji, czyli rankingowa najlepsza ósemka na świecie od razu trafia do finału, więc w sumie jest to dosyć komfortowe. Na Igrzyskach jest to troszeczkę inaczej, bo różne nacje walczą o nominacje po maksymalnie dwie osoby z kraju, także tutaj jest to troszeczkę inaczej. Niemniej jednak, jeśli chodzi o całą organizację zawodów, bazuje to na podobnym modelu, tak samo jak Uniwersjada czy Igrzyska Wojskowe, myślę, że to jest taki już teraz trend i tej wioski, i łączenia różnych dyscyplin sportowych.
Co do samego poziomu sportowego, no to myślę, że faktycznie tutaj na pływaniu jest wyższy ten poziom. Niemniej jednak tutaj też zawodnicy trenują stricte pod tą dyscyplinę całe życie, przygotowują się, śrubują te wyniki. Także ja, mając fajne podstawy spływania, doposażając je właśnie w elementy techniczne bezpośrednio z ratownictwa, udało mi się tutaj to wszystko dobrze pogodzić i zawalczyć o najwyższe miejsce.

– Medal jest dosyć specyficzny. Opowiedz o nim, bo już pewnie się trochę z nim oswoiłeś i pooglądałeś co tam w środku się znajduje?

– Medal jest bardzo duży, ciężki, taki widać grubaśny. Porządny medal. Ma kształt takiego misia-pandy, bo tutaj wszystko jest związane z pandą, czapeczki, nawet autobusy i kosze na śmieci. Ale on ma jeszcze dodatkowo taką funkcję, że się otwiera, co jest bardzo niespotykane. Jakby tego było mało, no to jeszcze wewnątrz jest drugi mały medalik, taki na magnes. Bardzo ładnie to wszystko jest wykonane, ciekawy pomysł. Każdy detal jest dopracowany, wygląda świetnie.

– Te detale, organizacja – one są dopracowane rzeczywiście przez Chińczyków, można powiedzieć, że na poziomie takim samym jak nie wyższym niż igrzyska olimpijskie. To już się zaczyna robić taka impreza, rzeczywiście ważna dla sportowców.

– Tak, myślę, że to jest też domena tej nacji, że mają wszystko skrupulatnie poukładane, wszystkie procedury są rozpisane, każdy podąża za tym swoim wyznaczonym zadaniem, no i później składa się to w dobrą, nawet bardzo dobrą organizację i świetnie przeprowadzone zawody. Wszystko co do minuty rozpisane z zapasem czasowym, żeby można wszystko sobie zaplanować czasowo. Na przykład zawodnicy wychodzą na platformę startową, dopiero jak zakończy się prezentacja ostatniego zawodnika. Na ekranie pojawia się zegarek odliczający półtorej minuty i równo po półtorej minuty wszyscy startują, także każdy wie dokładnie co się zadzieje w odpowiednim czasie i daje to też taką możliwość bezpośredniego przygotowania się do startu.

Katarzyna Kochaniak-Roman
Fot.: Tomasz Piechal/PKOl



Polityka wykorzystywania plików cookies

DEFINICJE

  • Pliki cookies(tzw. „ciasteczka”) -rodzaj niewielkich informacji – danych teleinformatycznych, które wysyłane są przez
    każdy serwis internetowy odwiedzany przez Użytkownika i zapisywane są na jego urządzeniu końcowym, np. na
    komputerze czy smartfonie, z którego korzysta podczas przeglądania stron internetowych.
  • Polityka – niniejsza Polityka.
  • Strona Internetowa – serwis internetowy prowadzony przez PKOl pod adresem http://www.olimpijski.pl/.
  • Państwo lub Użytkownicy – każda osoba fizyczna odwiedzająca Stronę Internetową lub korzystająca z jednej albo
    kilku funkcjonalności, o których mowa w Polityce.

Przeczytaj całość na stronie Polityki prywatności.