Grzegorz Guzik zanotował drugi najlepszy rezultat w sezonie. W olimpijskim sprincie w Pekinie w stawce 94 zawodników zajął 48. miejsce. – Ze startu jestem umiarkowanie zadowolony. Cieszę się, że będę miał okazję wystartować w biegu pościgowym – powiedział Guzik.
Po 84. miejscu w Soczi i 59. pozycji w PyeongChang Guzik tym razem uplasował się w sprincie na 48. lokacie. Polak nieźle radził sobie na strzelnicy, gdzie spudłował tylko raz podczas drugiego strzelania.
– Patrząc na całokształt tego sezonu to 48. miejsce jest przyzwoitym rezultatem. Cieszę się ze strzelania, bo wiatr dzisiaj bardzo mocno kręcił, ale dobrze sobie z tym poradziłem. Biegowo pierwsze dwa okrążenia były w mojej ocenie całkiem ok, ale na trzeciej pętli umarłem. Nogi nie chciały już pracować i strata zrobiła się większa – powiedział Guzik.
Przed ostatnim okrążeniem Polakowi zmierzono 40. czas. W końcówce ośmiu rywali okazało się lepszych i wyprzedziło naszego reprezentanta, który na starcie niedzielnego biegu pościgowego wystartuje dwie minuty i 36 sekund za Johannesem Boe.
Do tej pory Guzik kwalifikował się do biegu pościgowego na dużych imprezach czterokrotnie: na ZIO w 2018 roku oraz MŚ w latach: 2017, 2019 i 2020.
Sprint na igrzyskach w Pekinie zapowiadany był jako pojedynek: Johannes Boe vs Quentin Fillon Maillet. Eksperci nie pomylili się w swoich typowaniach. Norweg zdobył złoty, a Francuz srebrny medal. Swój pierwszy indywidualny medal olimpijski w starcie na czwartych igrzyskach zdobył Tarjei Boe (brąz), który podobnie jak starszy brat spudłował raz w stójce.
PKOl/PZBiath
Fot.: PKOl – Szymon Sikora