Joanna Jóźwik: „Mniejsza, ale piąta!”

Ostatniego dnia rywalizacji lekkoatletycznej na Stadionie Olimpijskim najlepszy wynik spośród reprezentantów Polski uzyskała Joanna Jóźwik, która zajęła 5. miejsce w biegu na 800 metrów, bijąc rekord życiowy – 1:57.37.

– Było bardzo szybkie tempo, a to był już mój trzeci bieg. Myślałem, że jeszcze starczy mi sił na tę ostatnią stówę, ale się nie udało. Jestem jednak strasznie zadowolona z wyniku. 39 setnych od rekordu Polski, wymarzony czas – poniżej 58 [1:58 min], i to grubo. Z tym wynikiem już chyba mam wszystkie drzwi otwarte.

– Nie dało się wcześniej ani mocniej zaatakować, bo ostatnie sto metrów już nie było z takim przełożeniem jak wcześniej, dlatego i tak jest super! Porównując bieg półfinałowy [wygrała go, w czasie 1:58.93] z tym finałowym, to mam wrażenie, że po czterystu metrach tempo poszło w górę. Wtedy spokojnie mogłam przyłożyć, a teraz już się nie dało. Na ostatniej setce goniłam ile sił, ale nie dałam rady. Jestem jednak bardzo z siebie dumna, bo poprawiłam rekord życiowy o sekundę [poprzedni – 1:58.35]. Dlatego nie mam sobie nic do zarzucenia i po prostu zrobiłam, co mogłam. Wiadomo, że medal byłby takim uwieńczeniem wszystkiego, ale widać, że aby go zdobyć trzeba było naprawdę mocno pobiec. Nie dałby go chyba nawet rekord Polski. Myślę, że to jest do zrobienia, ale jeszcze nie teraz. Nie lubię składać obietnic kiedy, bo nienawidzę nakładać na siebie presji. Przyjechałem tutaj z wynikiem… trzydziestym którymś, a wracam z piątym miejscem – dziękuję, chyba nieźle?! Gdyby ktoś mi powiedział przed Rio, że będę tu piąta – brałabym w ciemno! Jestem mega pozytywnie zaskoczona i wracam spełniona. Założenie było: pobiec tu życiówkę, bo wiadomo – jeżeli ktoś ją robi na imprezie docelowej, to nic więcej nie można od niego wymagać.

www.olimpijski.pl/TW
Fot.: Bartłomiej Zborowski