Malarstwo Marcina Jasika w Galerii (-1)

Galeria (-1) Centrum Olimpijskiego PKOl im. Jana Pawła II zaprasza na wystawę malarstwa Marcina Jasika „Stahlwerke”. Wystawa, której kuratorką jest Kama Zboralska czynna będzie od 29.03 do 23.04.2023 roku. Wernisaż zaplanowano na 28 marca, o godz. 19:00.

Marcin Jasik urodził się w Warszawie w 1990 roku. Absolwent Wydziału Malarstwa na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom obronił w pracowni malarstwa prof. Wojciecha Cieśniewskiego oraz z rzeźby w pracowni prof. Jakuba Łęckiego  (2019). Wystawy m.in. w warszawskim Muzeum im. Bolesława Biegasa, Muzeum Dobosa w Ostrawie, w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie  oraz w STRABAG Artlounge w Wiedniu. Prace w licznych kolekcjach prywatnych  m.in. czeskiego kolekcjonera  Jana Svetlika, w kolekcji prywatnej STRABAG ArtCollection oraz w zbiorach mBanku – „m jak malarstwo”. Finalista międzynarodowego konkursu Strabag Artaward International (2022). Zajmuje się malarstwem, fotografią i rzeźbą.

Od 2020 roku Marcin Jasik tworzy abstrakcyjny cykl obrazów inspirowanych  XIII – wiecznym freskiem Giotta, który można podziwiać w Bazylice św. Franciszka w Asyżu. Widać na nim jak św. Franciszek  publicznie, na placu miasta wyrzeka się bogactwa i postanawia żyć w ubóstwie. Ku górze podnosi ręce w geście modlitwy, do wyłaniającej się z nieba ręki… Łączy je niewidzialna linia, łączy profanum z sacrum.

– To po prostu kapitalny fresk, który w jakimś sensie mnie znalazł już wiele lat temu.  Jest czytelny, prosty w formie i jasno odnosi  się do pojęcie wiary, być może konsekwencji w dążeniu do niej, czy w końcu podjęcia decyzji, że ta iluzoryczność staje się celem, determinującym nasze wybory – mówi Marcin Jasik.

W tych wielkoformatowych kompozycjach artysta skupił się na pokazaniu relacji tego co przyziemne oraz tego co stanowi tę irracjonalną ludzką aspirację, odnosząc się do postrzegania całości historii z fresku. Z jednej strony nie osiągalną, ale zawsze obecną i niejako dominującą. – Intensywna czerwień wyrywająca się do odbiorcy, wykonana przy pomocy suchej pasteli, której subtelność i kruchość silnie kontrastuje z czarnymi znakami wykonanych sprayem, ale również wyznacza kierunek dla przekątnej, symbolizującej wyciągnięte ręce św. Franciszka. W wyniku syntezy, dolna część fresku została przeze mnie sprowadzona do horyzontalnych czarnych linii, których nagromadzenie i intensyfikacja zdaje się raczej wzmacniać autonomię i siłę czerwieni – dodaje artysta.

Marcin Jasik eksperymentuje,  poszukuje nowych rozwiązań formalnych, łączy różne techniki, style, łączy pastele ze sprayem, dodaje czarną albo przezroczystą folię,  która w zderzeniu z naturalną płaszczyzną płótna daje efekt trójwymiarowości. W jego twórczości pojawiają się litery, linie, koła, różne, czasem trudne do zidentyfikowania figury geometryczne. Wcześniej nie wykonuje  szkiców tylko od razu tworzy na „żywym organizmie”, daje sobie przyzwolenie na wpadki. – W farbie jest coś nieokrzesanego, jest to materia, która lubi dominować i prężyć swoje muskuły. Wpadki, błędy, oddanie się kontrolowanemu przypadkowi jest bardzo ważne – przyznaje Marcin Jasik. Przyznaje, że chciałby malować takie obrazy, żeby mógł nie istnieć, żeby nie był tym elementem dopowiadającym. Niepodważalnym zapisem myśli powinien być sam obraz.

Kama Zboralska