Sześć kwalifikacji olimpijskich celem polskich kajakarek w tym sezonie

Od startu w Szeged rozpoczną się tegoroczne zmagania w Pucharze Świata w sprincie kajakowym. Reprezentacja Polski kajakarek wybiera się na Węgry w najmocniejszym składzie, aczkolwiek w osadach w porównaniu do poprzedniego roku zajdą zmiany. – W tym sezonie mamy szansę na sześć kwalifikacji olimpijskich do Paryża i nie chcemy zmarnować tej szansy – powiedział Tomasz Kryk, trener biało-czerwonych.

W ubiegłym sezonie nasze zawodniczki były główną siłą w kobiecym kajakarstwie na świecie. Polska kadra narodowa zdominowała olimpijskie konkurencje K2 i K4 500 metrów, zdobywając w nich złote medale na mistrzostwach świata w Halifax czy mistrzostwach Europy w Monachium. Ponadto, najlepszą zawodniczką Starego Kontynentu w K1 500 metrów została Anna Puławska. W Bawarii nieźle było również na dystansie 1000 metrów – srebro w K2 wywalczyły Katarzyna Kołodziejczyk i Justyna Iskrzycka, która z kolei była również druga w jedynce. Poza tym brązowy medal ME w swojej koronnej konkurencji K2 200 metrów zdobyła Marta Walczykiewicz.

W zeszłym tygodniu w Wałczu polscy sprinterzy kajakowi rywalizowali o miejsca w reprezentacji narodowej na zbliżający się sezon międzynarodowych startów. Klasyfikację generalną kajakarek wygrała Iskrzycka, niekwestionowana liderka dystansu 1000 metrów, a w niedzielnych, prestiżowych biegach kolejno na 500 i 200 metrów najszybciej popłynęła Naja.

– Karolina Naja jest jak wino. Potwierdziła, że mimo posiadania rodziny i obowiązków matki dalej świetnie sobie radzi. Dominika Putto w niedzielę udowodniła, że wciąż jest mocna na 500 metrów. Należy podkreślić też świetne biegi Justyny Iskrzyckiej czy wysokie miejsca Martyny Klatt i Heleny Wiśniewskiej, które dołączyły z grupy młodzieżowej. Ciągłe postępy czyni Ada Kąkol – mówił po wałeckich regatach kwalifikacyjnych Tomasz Kryk, szkoleniowiec reprezentacji Polski kajakarek.

Wszystkie wymienione przez trenera zawodniczki zobaczymy w pierwszych tegorocznych zawodach Pucharu Świata w Szeged (11-14 maja). Putto – podobnie jak Kołodziejczyk – wystartuje w K1 200 metrów. Biegi jedynek na 500 metrów obsadzą Naja oraz Puławska lub Martyna Klatt.

– Decyzja o tym, która z ostatniej dwójki wystąpi w tej rywalizacji, zapadnie jeszcze przed wyjazdem na Węgry – przedstawia Kryk.

Pewne jest natomiast, że Puławską wraz z Iskrzycką obejrzymy w Szeged w rywalizacji w K1 1000 metrów. W zmaganiach dwójek na dwa razy krótszym dystansie polska reprezentacja wystawi dwie osady. W pierwszej z nich popłyną mające wspólne doświadczenia na dużych imprezach Iskrzycka i Kołodziejczyk, a drugą mają stanowić zeszłoroczne złote medalistki młodzieżowych MŚ z Szeged – Klatt i Helena Wiśniewska. Ostatnia z nich, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio, wraca do składu osady K4 500 metrów, gdzie zajmie miejsce obok Nai, Kąkol i Putto. Wiśniewska zastąpi w niej Puławską, która podczas regat kwalifikacyjnych w Wałczu była daleka od optymalnej formy.

– Zimą rozmawialiśmy z całą grupą o tym, że mamy szansę powalczyć o sześć kwalifikacji olimpijskich do Paryża, ale żeby mogło dojść do tego, muszę mieć oddzielną dwójkę i czwórkę. Nasz dotychczasowy duet Naja i Puławska nie może więc płynąć w obu osadach, abyśmy jako kraj mogli zdobyć kwalifikacje w dwóch konkurencjach. Zobaczymy, jak spiszą się nowe dwójki w Szeged i co później pokażą one w PŚ w Poznaniu (26-28 maja). Po drodze mamy Igrzyska Europejskie (21-24 czerwca), które z racji statusu gospodarza należy potraktować poważnie i zaprezentować się z dobrej strony, ale i tak priorytetem na ten sezon są MŚ w Duisburgu (23-27 sierpnia) – tłumaczy Kryk. – Jeśli chodzi o Puławską, to po Wałczu wspólnie usiedliśmy, aby wyjaśnić pewne rzeczy. W zeszłym roku, po mistrzostwach Europy, producent sprzętu zaproponował jej trochę większe płetwy u wioseł. Z perspektywy zimy można stwierdzić, że nie warto zmieniać dobrych rozwiązań. Ania już wróciła do trochę mniejszego wiosła i myślę, że kwestią 2-3 tygodni jest jej powrót do swojej dyspozycji. Na treningach już spisuje się coraz lepiej – dodaje opiekun polskiej kadry.

Biało-czerwone w poniedziałek zakończą obóz w Wałczu, po czym udadzą się do Poznania. We wtorkowy poranek wyruszą ze stolicy Wielkopolski na PŚ do Szeged.

PZKaj