Wiele olimpijskich kwalifikacji to cel polskich kajakarek i kajakarzy w 2023 roku

Po niesamowicie udanym sezonie 2022 polskie kajakarstwo staje przed kolejnymi wyzwaniami. Medalowe osiągnięcia z poprzedniego roku powinny się teraz przełożyć na wiele olimpijskich kwalifikacji.

Ponadto w kilku przypadkach Polacy będą mieli okazję zaprezentować się swojej publiczności w zawodach wysokiej rangi. Między innymi o tym, w przededniu rozpoczęcia sezonu 2023.

20 medali w sprincie – 7 z mistrzostw świata i 13 z mistrzostw Europy. Takiego dorobku w 2022 roku nie spodziewali się chyba nawet najbardziej optymistyczni kibice polskiego kajakarstwa. Szczególnie nasze żeńskie kajaki stały się potęgą na międzynarodowych akwenach. To oczywiście cieszy prezesa Polskiego Związku Kajakowego, Grzegorza Kotowicza. Jednak dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich przestrzega przed hurraoptymizmem. W sezonie 2023 co prawda również spodziewa się medali, ale wskazuje też inne priorytety. W perspektywie są przecież igrzyska olimpijskie w Paryżu.

– Nasze główne  grupy treningowe przygotowywały się do sezonu już tradycyjnie w Portugalii. Jak zawsze zdarzały się choroby i kontuzje, ale jestem pewien, że pierwsze majowe starty pokażą, iż wciąż pływamy na wysokim poziomie – mówi z przekonaniem prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz. – Mamy bardzo mocnych zawodników. Nie ma sensu na razie mówić o personaliach, bo każdy walczy o miejsca w osadach. Oczywiście nasze gwiazdy, takie jak Karolina Naja i Anna Puławska, czy silna ekipa kanadyjkarzy, zapewne potwierdzą klasę. Ale to woda zweryfikuje stan przygotowań i to, czy kolejni zawodnicy zrobili postępy. W ostatni weekend kwietnia w Wałczu mamy konsultacje. Tam wyłonimy reprezentantów na ten sezon.

Prezes Kotowicz zapewnia, że Polski Związek Kajakowy, razem ze swoimi partnerami i sponsorami, czyli Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz firmą PGE i marką LOTTO, zabezpiecza w najlepszy możliwy sposób przygotowania do igrzysk w Paryżu. To ma odzwierciedlenie w dotychczasowych wynikach.

– Sezon 2022 był dla nas historyczny. Medali na wszystkich międzynarodowych zawodach zdobyliśmy 136, w tym 56 złotych. Trudno utrzymać taki rezultat. Ale rok 2023 nie będzie najważniejszy pod względem osiągnięć medalowych. Liczymy na olimpijskie kwalifikacje podczas mistrzostw świata w Duisburgu. Szczególnie grupa męska, która zrobiła ostatnio ogromny postęp – kontynuuje szef naszej kajakowej centrali.

W maju biało-czerwonych czekają ważne regaty Pucharu Świata w Szeged, a dwa tygodnie później analogiczna impreza zostanie rozegrana w Poznaniu. Natomiast pod koniec czerwca w Krakowie wielkie święto sportu, w którym kajakarze i kajakarki będą pełnić ważną rolę. Mowa o III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023. – Potraktujemy te zawody prestiżowo – zapowiada prezes Kotowicz. – Kraków kojarzy się głównie z tamtejszym torem slalomowym, który często gości najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. W tym roku mamy tam również mistrzostwa świata juniorów i młodzieżowców. Jeśli chodzi o sprint zapowiadają się bardzo ciekawe zawody. Na Zalewie Kryspinów zostanie wybudowany tymczasowy, 500-metrowy tor. A więc atrakcji nie zabraknie, a nasi na pewno dostosują się do każdych warunków.

Polskie kajaki zdobyły dotychczas 22 medale olimpijskie. Tylko jeden z nich został wywalczony na slalomowym torze. Mowa o srebrze Michała Staniszewskiego i Krzysztofa Kołomańskiego w C2 podczas igrzysk w Sydney. Dziś tej konkurencji nie ma już w olimpijskim programie. Ale następcy Kołomańskiego i Staniszewskiego ocierają się o podium najważniejszej imprezy czterolecia. – Pierwsze tegoroczne sprawdziany slalomistów wypadły bardzo dobrze – mówi prezes Kotowicz. – Zawodnicy prezentują wysoki poziom. W tym roku ważne mistrzostwa świata w Londynie i sprawdziany na torze olimpijskim w Paryżu. Jestem pewien, że naszych stać na medale igrzysk.

PZKaj