YOG Gangwon 2024: Polacy, chcemy medali!

Po sześciu latach olimpijskie areny w Korei Południowej znów zabłysną w świetle fleszy aparatów i kamer telewizyjnych. Zimą 2018 roku rozegrano tu Zimowe Igrzyska Olimpijskie PyeongChang 2018, a teraz walka rozegra się o medale IV Zimowych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich Gangwon 2024.

Na dzień przed ceremonią otwarcia, którą zaplanowano na piątek 19 stycznia na godzinę 20:00 czasu miejscowego w Gangneung położonym na wschodnim wybrzeżu półwyspu koreańskiego, wszystko wydaje się być już w pełnej gotowości. Pracownicy komitetu organizacyjnego i wolontariusze mają ręce pełne roboty, ale obiekty znów lśnią olimpijskim blaskiem, bo młodzi olimpijczycy z całego świata czekają już z niecierpliwością na rozpoczęcie rywalizacji o upragnione olimpijskie medale.

Wśród nich jest pełna werwy i marzeń o powiększeniu polskiego dorobku medalowego w tej imprezie Młodzieżowa Olimpijska Reprezentacja Polski składająca się z 48 młodych sportowców (31 chłopców i 17 dziewcząt). W Korei są już wszyscy członkowie polskiej misji olimpijskiej, którzy pod przewodnictwem Marcina Dorosia z PKOl – szefa misji – będą wspierać całą polską ekipę we wszystkich istotnych dla niej sprawach.

W jej składzie jest się dwukrotna polska medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim – Katarzyna Bachleda-Curuś, która swoją olimpijską przygodę zakończyła właśnie podczas koreańskich igrzysk. Ta pięciokrotna polska olimpijka (Salt Lake City 2002, Turyn 2006, Vancouver 2010, Soczi 2014 i PyeongChang 2018) w Kanadzie zdobyła brąz w biegu drużynowym, a w Rosji osiągnęła swój największy sukces w karierze stając wraz z koleżankami z drużyny na drugim stopniu podium.

– Pierwszy raz jestem po drugiej stronie barykady. Już nie jako zawodnik, ale pomoc techniczna dla sportowców – jestem w polskiej misji olimpijskiej, więc przede mną nowe doświadczenie. PyeongChang 2018 to były dla mnie ostatnie igrzyska w roli sportowca. Wspominam je z dużym sentymentem, bo jadąc na nie wiedziałam, że będą ostatnimi. Wszyscy czekamy na rozpoczęcie igrzysk, ale muszę przyznać, że nasza polska ekipa napawa mnie optymizmem. Są zmobilizowani, doskonale wiedzą po co tu przyjechali, także nie trzeba im tu wiele tłumaczyć – mają swoje cele i dążą do ich realizacji, to jest super. Na pewno towarzyszy im stres i to duży, ale młodzi sportowcy są teraz bardziej świadomi. Takich międzynarodowych imprez juniorskich jest teraz wiele, a za moich sportowych początków nie było za dużo możliwości, żeby sprawdzić się ze światem. Biathloniści, z którymi rozmawiałam, są zachwyceni trasami i robi na nich duże wrażenie, to że startują na obiektach olimpijskich. Ceremonia otwarcia z kolei będzie na Ovalu, tam gdzie startowałam ja. W Korei mamy mocną ekipę łyżwiarską, zarówno na torze długim, jak i krótkim. Kornelia Woźniak z short tracku jest mocna i aspiruje do medali, a na torze długim Hanka Mazur jak najbardziej też jest gotowa, aby medale stąd przywieźć. To byłby ogromny sukces dla tych dwóch dyscyplin, które – nie powiem na wyrost – ale między innymi dzięki nim, odradzają się w Polsce – powiedziała Katarzyna Bachleda-Curuś.

Katarzyna Bachleda-Curuś

Z powodów organizacyjnych i dostępności obiektów treningowych dla sportowców, w Korei nie ma jeszcze całej reprezentacji Polski. Biało-czerwoni docierają na miejsce sukcesywnie, aby po krótkiej aklimatyzacji móc przystąpić do treningów.
Jako ostatni do Korei odlecą przedstawiciele kombinacji norweskiej i biegów narciarskich. Ich lot z Warszawy do Seulu zaplanowano na 24 stycznia. W sobotę (13.01) do Gangneung odlecieli z saneczkarze i nasz jedyny bobsleista, we wtorek (16.01) przedstawiciele hokeja na lodzie, biathlonu i short tracku, w środę (17.01) narciarze alpejscy, którzy zamieszkali w drugiej młodzieżowej wiosce w Jeongseon, a w czwartek (18.01) łyżwiarze szybcy toru długiego.

Polacy przyjechali do Azji z wielkimi ambicjami, aby zdecydowanie zmienić nasz dorobek medalowy w niedługiej wciąż jeszcze historii Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. Jak na razie mamy tylko jeden krążek na koncie – co prawda złoty, który wywalczył 4 lata temu w Lozannie biathlonista Marcin Zawół – ale tych medali chcemy więcej. I są kutemu spore szanse. Ale czy biało-czerwoni je wykorzystają?

Jednym z pretendentów do podium, a na pewno wielką naszą nadzieją jest biathlonista Grzegorz Galica. – Moje pierwsze odczucia z pobytu w wiosce są super, to wszystko robi wrażenie. Dużo ludzi, wiele krajów, ale wszyscy są bardzo mili, przyjaźnie nastawieni. Także w naszej reprezentacji panuje świetna atmosfera, jesteśmy zgrani w swoich teamach, ale także łączymy się z innymi. To nie są moje pierwsze tak duże międzynarodowe zawody, ponieważ brałem już udział w Pucharach Świata i Pucharach IBU. Jednak w imprezie rangi olimpijskiej jeszcze nie miałem okazji uczestniczyć – to mój debiut. Nie ukrywam i jestem tego świadom, że przyjechałem tu walczyć o najwyższe cele. Jeśli uda się podczas moich startów być w czołówce, to myślę, że można będzie pokusić się o dobry wynik. Szczególnie celuję w sprint i w nim będę upatrywał najbardziej swoich szans – powiedział nasz młody biathlonista Grzegorz Galica.

Grzegorz Galica i Kornelia Woźniak

Warto zwrócić uwagę także na dwoje polskich łyżwiarzy toru krótkiego (short track), którzy pierwsze olimpijskie „szlify” zbierali zimą zeszłego roku podczas Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy Friuli Venezia Giulia 2023. Zarówno Krzysztof Mądry, jak i Kornelia Woźniak przywieźli z Włoch medale. Kornelia wywalczyła je aż trzy: srebro na 1500 m i w sztafecie mieszanej oraz brąz na 1000 m. Krzysztof na podium EYOF stawał raz – zdobył srebro w sztafecie mieszanej między innymi wraz z Kornelią. Zdaniem trenera kadry short tracku Bartosza Konopko (olimpijczyka z PyeongChang 2018) ta dwójka ma wielkie szanse na medale, a świadczą o tym ostatnie wyniki.

– Patrząc na niedawne wyniki w Pucharze Świata Juniorów, to oboje mają wielkie szanse tu na medale. Co prawda nie stawali oni na podium, ale są juniorami młodszymi, a w tamtych zawodach ich rówieśnicy zostawali za nimi w tyle. Ustępowali pola tylko starszym juniorom, których nie ma w Gangneung. Jeśli więc wykorzystają swoje szanse i dyspozycję, to mogą sprawić nam w Korei wiele radości – powiedział Bartosz Konopko, który pięć lat wcześniej zadebiutował w zimowych igrzyskach olimpijskich na tym samym torze, na którym jego podopieczni w najbliższych dniach staną do rywalizacji.

W sumie to nie nastawiam się na nic konkretnego, ale mój ulubiony dystans to 500 metrów i tu chcę wypaść najlepiej no i może się uda jakiś medal zdobyć, zobaczymy. Może brzmi to skromnie, a być może są tu również inne zawodniczki, które mogą zaskoczyć mnie swoim poziomem. Myślę, że na 500 metrów duże szanse ma także Krzysiek Mądry, bo jak powiedział na tym dystansie także najlepiej się odnajduje. Bardzo mi się podoba wioska olimpijska. Nigdy wcześniej nie miałam okazji w takiej zamieszkać. Rok temu na EYOF byliśmy porozrzucani w różnych miejscach, a teraz wszystkie teamy są razem, co powoduje fajną atmosferę wewnątrz reprezentacji. Można wymienić doświadczenia. Bardzo podoba mi się także obiekt, na którym będziemy startować. Lód jest bardzo szybki i lodowisko jest większe od tych, na których dotychczas jeździliśmy. Żeby się do niego przyzwyczaić, trzeba trochę treningów odbyć. Lód jest dużo szybszy niż na polskich lodowiskach, a to też dla nas nowość – powiedziała Kornelia Woźniak, która podczas ceremonii otwarcia będzie chorążym Młodzieżowej Olimpijskiej Reprezentacji Polski wraz z bobsleistą Michałem Mikołajskim.

W składzie reprezentacji Polski jest więcej zawodników, którzy swoją przygodę na olimpijskich arenach rozpoczynali rok temu podczas zimowego EYOF we Włoszech, a więc koreański YOG (Youth Olympic Games), będzie ich drugim krokiem w drodze po „duże”, seniorskie igrzyska olimpijskie – sportowy szczyt. To biathlonistki Majka Germata i Amelia Liszka, biegaczki narciarskie Julia Rucka i Laura Wantulok, kombinator norweski Kacper Jarząbek, skoczkinie narciarskie Sara Tajner i Pola Bełtowska, narciarze alpejscy Nikola Komorowska i Stanisław Sarzyński oraz łyżwiarka szybka Hanna Mazur.

Szczególną uwagę warto zwrócić jeszcze na Hanię Mazur, która we Włoszech była absolutną gwiazdą biało-czerwonych zdobywając aż cztery medale w short tracku – złoto, dwa srebra i brąz. W ZMIO Gangwon 2024 wystartuje jednak na torze długim.

Hania była praktycznie skazana na sport za sprawą sportowych rodziców. Jej ojciec – Witold Mazur – to wieloletni reprezentant Polski i medalista mistrzostw kraju w łyżwiarstwie szybkim. Wiele lat pracował z kadrą żeńską i męską panczenistów, przyczyniając się do jednych z największych sukcesów tej dyscypliny sportu. Mama Hani – Agnieszka Ziemczonek – to była narciarka. Po zakończeniu kariery pracowała jako trenerka w reprezentacji Polski w narciarstwie alpejskim, a także trenuje łyżwiarzy szybkich toru długiego i krótkiego oraz wrotkarzy. Warto wspomnieć, że Hania uprawia wszystkie te trzy dyscypliny.
Wielu ekspertów wróży jej wielką karierę, nazywając nadzieją polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Czy jej gwiazda rozbłyśnie podczas YOG Gangwon 2024 jak to miało już miejsce rok wcześniej we Włoszech? Na pewno warto trzymać za nią kciuki, bo to wielki talent i jeśli nawet nie wydarzy się to w Korei, to świat jeszcze o niej usłyszy.

IV Zimowe Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie rozpoczną się 19 stycznia i potrwają do 1 lutego. Niespełna 1900 sportowców z około 80 krajów świata rywalizować będzie w 15 dyscyplinach i 81 konkurencjach (rozróżniając zawody dziewcząt i chłopców). W imprezie wezmą udział sportowcy w wieku od 14 do 18 lat.

Polacy wystartują w: biathlonie (6 sportowców), bobslejach (1), hokeju na lodzie 3×3 (13), saneczkarstwie (7), short tracku (3), łyżwiarstwie szybkim (4), narciarstwie alpejskim (2), biegach narciarskich (6), kombinacji norweskiej (2) i skokach narciarskich (4).

To będzie czwarta edycja ZMIO – Polacy startują w niej od początku. Zawody będą rozgrywane na obiektach olimpijskich, na których sześć lat temu biało-czerwoni wywalczyli dwa krążki – po indywidualne złoto sięgnął skoczek narciarski Kamil Stoch, który następnie wraz z kolegami z drużyny – Dawidem Kubackim, Maciejem Kotem i Stefanem Hulą – wywalczył jeszcze brąz olimpijski.

W ZIO PyeongChang jako zawodnik wystartował także obecny trener kadry kombinatorów norweskich Szczepan Kupczak, który podobnie jak wspominani: Katarzyna Bachleda-Curuś oraz Bartosz Konopko, właśnie w Korei Południowej po raz ostatni w swojej karierze zawodniczej wystartował w igrzyskach olimpijskich. Teraz cała trójka wraca na znane im obiekty sportowe w innych rolach. Jednak ich wiedza i doświadczenie na pewno będą miały wpływ na start naszych reprezentantów, którzy do rywalizacji staną już w najbliższą sobotę 20 stycznia.

IV Zimowe Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie Gangwon 2024 rozpoczną się 19 stycznia i potrwają do 1 lutego 2024 roku.

PKOl – ToP
Fot.: PKOl – Szymon Sikora